no coz...
witam wszystkich bardzo serdecznie, chociaż niestety musze moj pierwszy wpis umiescic akurat w tym wątku

otoz od 2 tygodni mam malego kocurka w domu- w tym momencie ma niespelna 3 miesiace. 3 dni po tym jak trafil do naszego domu, wybralismy sie od razu do weta, bo maluszek nie mial nawet ksiazeczki zdrowia. Mimo ze jego poprzednia wlascicielka zapewniala ze jest zdrowy, okazalo sie ze ma koci katar, a oprocz tego wet zaniepokoil sie jego uszkami, bo byly strasznie brudne i w malych strupkach - wtedy jeszcze nie wiedzielismy co jest grane

dostal sudolan na uszka i clotrimazolum na brode bo tam tez znalezlismy podejrzanego strupka. Po tygodniu mielismy pojsc na kontrole, ale jak sie okazalo przez ten czas nagle cale okolice ucha i glowki zaczely lysiec... i zapadla jednoznaczna decyzja - grzybica. Przerazilo mnie to strasznie bo ledwie maluszek do nas trafil a tu juz problemy

boje sie ze zacznie mu sie to w szybkim czasie rozprzestrzeniac :/
teraz od piatku przyjmuje ketokonazol 1/4 tabletki dziennie i dodatkowo smarujemy mu zmienione miejsca clotrimazolum.
Moj kocurek jest sniezno bialy i do tego dlugowlosy i pani wet powiedziala mi ciekawa rzecz, otoz podobno biale koty i psy maja jakas wieksza tendencje do chorob skornych :/ zaczynam sie obawiac ze nasza walka z grzybica moze dlugo potrwac
