zeżarło mi posta z raportem z dyżuru
no więc jeszcze raz
mamy piątkę nowych malutkich lokatorów.Niestety bez matki,klatka łapka zastawiona,więc trzymajcie kciuki

Zostały dzisiaj odpchlone i odrobaczone.Są w boksie na górze.Jeden z nich to taki mikrusek,nie wiadomo czy da radę
Dzidka jakaś taka osowiała i przygaszona.Jak ją głaskałam to w którymś momencie mnie zaatakowała

Może ją coś boli?
Śnieżka wulkan energii,uwielbia się bawić a skacze wysoko jak małpka:lol:
Hilda nie zastąpiona mamuśka,ona chyba to lubi.Jedną z kotek,chyba Ninę (biało-czarną)z boksu,wzięłam na ręce,dosłownie zesztywniała ze strachu

dopiero po pewnym czasie trochę wyluzowała.Dużo pracy trzeba z nimi

Mały czarny już coraz śmielszy.