DT u Hani, czyli nasze Felviki+ Wojtuś[*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 10, 2013 20:07 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...Napek:(

Nauczył się, że w łazience mu się dobrze sika. Daj mu tam siedzieć, jak potrzebuje.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 10, 2013 20:10 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...Napek:(

Jasne, że mogę.
Właśnie byłam u niego w łazience, kokosi się w wannie, mruczy i ugniata.
Przy mnie wszedł do kuwety i bez problemu zrobił duuże siku.
Coś mi wygląda, że inne kuwety i pomieszczenia kojarzy z bólem, a tu jest bezpiecznie...
Czyli bardziej psychika niż ból fizyczny.
Zostanie sobie tu na noc, jeśli będzie chciał i zobaczę co będzie jutro.
Najwyżej będę musiała otworzyć łazienkę dla wszystkich, może to będzie jakiś patent.
Nie może być za nudno :roll:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 10, 2013 20:11 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...Napek:(

OKI pisze:Nauczył się, że w łazience mu się dobrze sika. Daj mu tam siedzieć, jak potrzebuje.


pisałyśmy równocześnie :wink:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 10, 2013 20:16 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...Napek:(

Hania66 pisze:
OKI pisze:Nauczył się, że w łazience mu się dobrze sika. Daj mu tam siedzieć, jak potrzebuje.


pisałyśmy równocześnie :wink:

U mnie tak ma Kulokot. Tzn. ona nie ma problemu z laniem gdziekolwiek, ale do kuwety najlepiej jej się trafia w łazience.
Jak jestem w domu, to sobie wchodzi i wychodzi kiedy chce, albo zostawiam otwarte drzwi.
Jak idę spać lub do pracy, to Kulokota zamykam.
Sama się pakuje, bo to lubi - ma osobistą kuwetę, osobiste żarcie i osobiste posłanko, i nikt jej nie wnerwia i nie przeszkadza ;)

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 10, 2013 20:19 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...Napek:(

OKI pisze:
Hania66 pisze:
OKI pisze:Nauczył się, że w łazience mu się dobrze sika. Daj mu tam siedzieć, jak potrzebuje.


pisałyśmy równocześnie :wink:

U mnie tak ma Kulokot. Tzn. ona nie ma problemu z laniem gdziekolwiek, ale do kuwety najlepiej jej się trafia w łazience.
Jak jestem w domu, to sobie wchodzi i wychodzi kiedy chce, albo zostawiam otwarte drzwi.
Jak idę spać lub do pracy, to Kulokota zamykam.
Sama się pakuje, bo to lubi - ma osobistą kuwetę, osobiste żarcie i osobiste posłanko, i nikt jej nie wnerwia i nie przeszkadza ;)

spróbujemy, może to będzie sposób, dzięki za podpowiedź :wink:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 10, 2013 20:23 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...Napek:(

jak mnie zatkało to także trudno z białym montażem trudno było się rozstać. Ma taki uspokajający kolor :wink:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56009
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto gru 10, 2013 20:31 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...Napek:(

ASK@ pisze:jak mnie zatkało to także trudno z białym montażem trudno było się rozstać. Ma taki uspokajający kolor :wink:

myślisz, że to o kolor się rozchodzi :ryk:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 10, 2013 20:36 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...Napek:(

Hania66 pisze:
ASK@ pisze:jak mnie zatkało to także trudno z białym montażem trudno było się rozstać. Ma taki uspokajający kolor :wink:

myślisz, że to o kolor się rozchodzi :ryk:

Ano tak myślę. Z doświadczenia wiem jak mojej pupie z bielą trudno było się rozstać. :twisted: Heroiczny wysiłek.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56009
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto gru 10, 2013 20:51 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...Napek:(

ASK@ pisze:
Hania66 pisze:
ASK@ pisze:jak mnie zatkało to także trudno z białym montażem trudno było się rozstać. Ma taki uspokajający kolor :wink:

myślisz, że to o kolor się rozchodzi :ryk:

Ano tak myślę. Z doświadczenia wiem jak mojej pupie z bielą trudno było się rozstać. :twisted: Heroiczny wysiłek.

Ja tylko bakteryjne przerabiałam, to mi kolor był obojętny. Lałabym wszędzie :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 13, 2013 7:49 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...Napek:(

Od dwóch dni staram się jakoś trzymać w ciągu dnia, ale wieczorem padam jak tylko zrobię wszystko co trzeba, a rano ledwo wstaję :|
Przyplątała się jakaś infekcja, bo i żołądek i głowa bolą równo.

Napek na razie siusia, wlewam w niego po pół litra płynów podskórnie dziennie, daję p/bólowe i rozkurczowe i tylko patrzę co się dzieje w kuwetach.
Czasem nawet wychodzi z łazienki i normalnie porusza się po mieszkaniu, ale wciąż jednak najbezpieczniej czuje się tam.
Mobil na swoim zestawie leków wraca do normy.
Dzisiaj w nocy któreś (przypuszczam, że właśnie on, przyniosło mokry zmywak mi do łóżka i tam porządnie go odcisnęło, bo przebudziło mnie odczucie mokrości w nogach :mrgreen: łóżko schnie do teraz.
Mobi zaczyna biegać i skakać, bawi się i już nie słychać tego jego ciężkiego oddechu.
Wczoraj odstawiłam antybiotyk u kolejnych kilku maluchów, a pozostali coraz mniej glucą i kichają.
Chyba powolutku wychodzimy na prostą :D
Marunia ma jeden dzień lepszy, drugi gorszy, ale wciąż nie jest jakoś zdecydowanie źle.
Podjada swoje Renale i próbuje przy każdej okazji dostać się do chrupek maluchów :mrgreen:
Tepsia musi jeszcze jakiś czas leczyć to coś co w niej siedzi, ale zaczęła przybierać na wadze i widać, ze czuje się lepiej :D Kombinuje i próbuje wchodzić coraz wyżej, a potem nie wie do końca jak ma zejść i płacze.
Malinka z Poincią szaleją, albo wtulają się we mnie mruuucząc :lol: , Synki też (u nich smarujemy mini-grzybki), Działkowcy (wreszcie bez leków) razem z nimi, Grzybki (tu jeszcze prawie wszyscy dostają tabletki) też rozrabiają i nareszcie normalniej oddychają, Orange już nie kicha i znów się bawi i tuli do mnie w nocy, a Christie plącze się między nogami, mruczy i wspina się na kolana, to taki mały cud-miód :1luvu:.

Iron w swojej klatce daje się głąskać i miziać, ale wystarczy jeden gwałtowniejszy ruch, albo coś co trzeba przy nim zrobić (choćby zajrzenie do ucha, o podaniu czegoś do pyska nie wspomnę) od razu jest pełne wycofanie, panika i syk.
Tyle czasu i takie małe postępy :|
Wśród sióstr Sand zachowuje się jeszcze gorzej, daje się już dotknąć i pogłaskać, ale do tej pory nie potrafi się rozluźnić i po chwili jest syk i ucieczka. O robieniu przy niej czegokolwiek w ogóle nie mówię :|
Szwaja i Steel jeszcze same nie podchodzą, ale nadstawiają już się jak tylko zaczynam je głaskać, spokojnie mogę też zakraplać Steel oczy. Nastrój mają dziewczyny świetny, a woda z miseczek wciąż jest na podkładzie w klatce :mrgreen:

Niedługo chyba czekają nas kolejne zabiegi :roll:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 13, 2013 8:06 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...Napek:(

Ciężki czas u was. Za dużo na raz się dzieje. Zmęczenie i niepokój swoje robi. To czego nie musisz robić to nie rób. Hania, dbajcie o siebie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56009
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt gru 13, 2013 8:42 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...Napek:(

Dzięki Ciocia Asia, ale nie jest tak źle :wink:
Źle to było w lecie, jak wszystkie maluszki chorowały na calici i bałam się o każde, to w mojej głowie była walka o ich życie, a teraz....luzik :mrgreen:
Tylko sporo nas i dlatego jak coś się dzieje, to czasu brakuje, a moja gupia głowa...coż...gupia i tyle :mrgreen:

Jesteśmy po kroplówce Napka, kroplówce Babci, może i sobie bym cóś wstrzyknęła na poprawę :ryk:

Dzisiaj piątek, więc przed nami dwa dni wolne ciekawe co tym razem się zadzieje :twisted:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 13, 2013 8:45 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...Napek:(

Za spokojny weekend (który zaczyna się w piątek :wink: ) :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob gru 14, 2013 10:39 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...Napek:(

Ledwo żyję :|
Rano zrobiłam wszystko przy kotach, położyłam się z powrotem i dopiero jakoś teraz zwlokłam się z łóżka.
I za chwilę chyba znów się położę.
Głowa boli jak diabli, a żołądek zwinięty w supeł, do tego jeszcze wczorajsze wątpliwe atrakcje z życia poza-kociego i posypałam się w nocy kompletnie.
Powinnam odrobaczyć stado, a potem wszystko posprzątać, powinnam....

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 14, 2013 11:25 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...Napek:(

To już lepiej się połóż :| ,
robota ,nie zając :evil:
Ciocia trzymam za zdróweczko :ok: :ok: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], MB&Ofelia, puszatek, zuza i 1549 gości