Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 21, 2013 18:30 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Kociaków naliczyłam 8,
wczoraj przyszło piękne srebrne rodzeństwo, 3 miesięczne, troszkę udają dziiiiikie dziki
Agni, Sylwester i Arteria> ogłoszenie poszło
Obrazek

przedwczoraj przyszedł taki słodziak biały, Puszek, 6 tygodni liczy, ma srebrny ogonek
Obrazek

a tutaj jeszcze troszkę Malizn>
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
fajny Maluch, troszkę źle się na początku czuł, ale teraz już ładnie zjadł i brykał

Obrazek
fajna dymna dziewczynka

ObrazekObrazekObrazek
Samotna Smolinosia, wspomniana przez Magic

Obrazek
Cudowne Czarnidełko
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 21, 2013 19:15 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

A jak się ma czarny Zorro ze złamaną miednicą i katarem?
Lepiej troszkę?
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 21, 2013 20:48 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Obrazek
Zorro podobno lepiej,
na nóżki staje,
tylko, że, biedny zagilany
dzisiaj był przeszczęśliwy
bo był miziany i miziany,
a on to uwielbia
dla Zorro i jeszcze jednego kota po wypadku
bardzo potrzebne są podkłady, takie jak dla dzieci do przewijania
gdyby ktoś miał i mógł dostarczyć było by super

przydała by się też lepsza kocia karma dla niejadków...

do domu dziś poszedł czarny kotek jeden z siedmiu,
bardzo fajny domek, mają już jedną kicię ze schroniska
i dzisiaj przyszli po towarzysza dla niej :ok:

rano poszedł też jeden z maluszków,

a wczoraj Sophia- kicia z jednym oczkiem uszkodzonym
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 21, 2013 21:03 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Jejku, tak mi jest szkoda tego kocurka :(
On jest przekochany, taki wdzięczny, słodki i strasznie biedny :(

Jedzenie przywoziłyśmy z Martą ostatnio - gourmety w musie, smille - trzeba P. Marioli pytać - mają to gdzieś schowane :wink:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 22, 2013 6:43 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Który czarny kotek?
bo mam zapytanie o Kevina.
czy to przypadkiem nie on poszedł?

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 22, 2013 11:56 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

to jest jeden z tej fajnej siódemki kotów, co była też Ania i Frania,
był w szpitaliku, osobno, bardzo fajny kiciak, zdrowiutki, miał tylko zmianę na szyi,

po czarnego kotka z 2, też bardzo fajnego przyjdzie pani z córką,
w tygodniu, bardzo fajny dom, dziewczynka super,
wygłaskała, wybawiła wszystkie prawie koty, bardzo umiejętnie,
zakochała się w Zorro i Migotce,
może Zorro adoptują, zobaczymy

ObrazekObrazek
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 22, 2013 12:46 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Kevin w sobotę był schronisku. Jest też Ricardo, na boksie 3. A po Jezynę był ktos w niedziele?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pon lip 22, 2013 12:46 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Kevin w sobotę był schronisku. Jest też Ricardo, na boksie 3. A po Jezynę był ktos w niedziele?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto lip 23, 2013 13:46 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Witam wszystkich :kotek:
W sobotę adoptowałam ze schroniska Sophie (teraz już Zosię). Pani wolontariusz obecna przy adopcji powiedziała, że informację o nowym domu kotki umieści na tym forum. Chciałam skorzystać z okazji i poprosić o poradę.

Zosia bardzo szybko zaadaptowała się w nowym domu. W ciągu pierwszych dni rozwiązaliśmy także sprawę jej prawego oczka. Okazało się, że w wyniku urazu mechanicznego (np. kopnięcia, potrącenia) zerwała jej się w oku soczewka. Niestety Zosia kompletnie na to oczko nie widzi, jedyne co możemy zrobić to podawać jej kropelki, by stan się nie pogorszył i by z oka zeszła opuchlizna.

Jest jednak coś co mnie martwi. Zosia kompletnie nie chce jeść kociego jedzenia. Próbowaliśmy jej podawać Felix, Whiskas i Royal Canin. Niestety, wygląda na to, że zapach tego jedzenia ją wręcz odrzuca, od razu odsuwa pyszczek od miseczki. Dotyczy to jedzenia mokrego, suche troszkę skubie. Jedyne co je bardzo chętnie to parówki. Zosia wypatrzyła je na kuchennym blacie i bardzo prosiła o kawałeczek. Od soboty je właściwie tylko parówki, odrobinkę suchego i pije wodę. Producent parówek zapewnia, że zawartość mięsa jest wysoka, natomiast konserwantów znikoma, więc są one dobrej jakości, jednak wiem, że nie mogę jej ciągle karmić parówkami...

Chciałam w związku z tym spytać, czy jest dla Zosi jakaś rada? Jak ją zachęcić do jedzenia kocich saszetek? A może mogłyby mi Panie (bądź Panowie) powiedzieć, jakie jedzenie podawane jest kotkom w schronisku. Wiem, że kot może przyzwyczaić się do jednego rodzaju karmy i nie będzie chciał jeść nic innego. Proszę o pomoc.

Pozdrawiam serdecznie,
Kasia

KatBia

 
Posty: 2
Od: Wto lip 23, 2013 13:20

Post » Śro lip 24, 2013 8:17 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

KatBia a może zacznij ( my tu sobie wszyscy mówimy na ty) od surowego koniecznie przemrożonego ok 3 dni lub gotowanego kurczaka lub indyka, może być troszkę wołowinki albo rybka jak załapie, to mieszaj to z odrobiną karmy, potem więcej karmy dodawaj , no bo samym mięsem tez karmić nie możesz. To na razie taka moja sugestia, pamiętaj jednak że jak podajesz surowe musi być kilka dni przemrożone

anka22

 
Posty: 508
Od: Wto wrz 09, 2008 11:47
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 24, 2013 8:46 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Kasiu, to prawdopodobnie w wyniku stresu związanego ze zmianą miejsca. Mimo, ze Ty widzisz, ze ona się szybko zaklimatyzowała, nie chowa się i nie jest bojaźliwa to jednak zmiana miejsca namieszała trochę w jej życiu i musi sobie na nowo poukładać wszystko :wink: . często tak bywa na początku.
Ważne żeby narazie jadła cokolwiek, mogą być te parówki. Spróbuj z tuńczykiem w puszce, czymś co intensywnie pachnie, żeby ją zachęcać. Ważne, ze coś tam skubie i pije wodę. gdyby jednak ten stan się utrzymywał przez dłuższy czas to trzeba będzie do weta. ale mam nadzieję, ze Zosia zaskoczy wreszcie :ok:

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 25, 2013 9:09 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Dziękuję za podpowiedzi.
Zosia je bardzo chętnie, niestety ciągle nie kocią karmę. Każda próba połączenia parówki z karmą kończy się tym, że Zosia cofa pyszczek jak poparzona. Dołożyłam do jej diety gotowanego kurczaka - też bardzo chętnie go zajada. Wypróbuję może jeszcze jakiś inny rodzaj karmy.

Mam pewne podejrzenia co do jej losów zanim trafiła do schroniska. Wydaje mi się, że miała dobry dom, gdzie właściciel karmił ją przygotowywanym jedzeniem a nie sklepowym. Mogła spaść z okna lub z balkonu, stąd uszkodzone oczko.

Poza tym Zosia jakby odżyła, bawi się piłeczką i sznureczkiem jak mały kociak, co mnie ogromnie cieszy, bo pierwszego dnia wydawała się być strasznie smutna.
Obrazek

KatBia

 
Posty: 2
Od: Wto lip 23, 2013 13:20

Post » Czw lip 25, 2013 9:32 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Zosia śliczna! Jeśli będzie jadła tylko mięso, to niestety na dłuższą metę nie wyjdzie to na dobre (lepsze niż nic nie jeść, ale...); mięso ma dużo fosforu w stosunku do wapnia i zdecydowanie za mało tauryny (aczkolwiek marketówki też nią nie grzeszą); jednak nie ma nic złego w karmieniu samym mięsem, o ile jej uzupełnisz inne składniki. Nie wiem jak stoisz z kasą, ale jeśli możesz, to kup FeliniComplete (jest teraz w promocji w ZooPlus, ale może gdzieś znajdziesz taniej) i uzupełniaj jej tym mięsko (gotowane czy surowe); jakby była na to bardzo oporna, to jeszcze możesz spróbować to felini zamiast do mięska, rozmieszać z sosikami Miamora (Malt Cream jest przy okazji bardzo delikatnym odkłaczaczem). Na pierwszy raz daj sam sosik (może być tak, że będzie chciała tylko z opakowania, a może z miseczki lub łyżki; Magnolia za pierwszym razem tylko powąchała, a za drugim tak polubiła, żeby za niego chyba futro oddała) i jeśli będzie smakował, to później pakuj w to coraz więcej felini aż do upchania prawidłowej dawki; i jeśli chcesz karmić mięsem, to koniecznie kotek musi mieć trawę; moja wet mówiła, że bez warzyw i temu podobnych kot może idealnie funkcjonować, bo to mięsożerca (pytałam przy okazji animonda vom feinstein dla kastratów, bo tam tylko indyk bez podrobów i warzyw), ale trawę musi mieć - dobrze się sprawdza Gimpet-Hy (pierwsza gotowa trawa, którą udało mi się wyhodować, a nie zgniła); możesz sobie to, co tam nasypali, dobrze wymieszać podzielić na pół czy nawet na 3-4 części (tylko wtedy mniej wody). Średni kotek potrzebuje ok. 130g mieszanki BARF, czyli 100g mięsa plus woda. Jeśli ona grzecznie pije, to możesz tej wody nie dolewać, ale witaminki i tauryna niestety będą konieczne. I ważna rzecz: jeśli dajesz chude mięso (kurczak, indyk), to powinnaś uzupełnić tłuszcz (liczy się 30-50g na kg mięsa, czyli ok. 3-5g dziennie) - możesz dać masło albo ewentualnie kremówkę (taką bez karagenu i innych E); raz w tygodniu może zje Ci żółtko o ile ma zdrowe nerki, bo tam dużo fosforu (najlepiej surowe, ale z dobrze umytego i sparzonego przez 30 sek. jajka): to bardzo wzmacnia (Magnolka po 2 tygodniach /tylko ona wtedy codziennie dostawała, bo anemia/ z wyników lekkiej jeszcze anemii miała piękne wyniki krwi; mnie też tak za niemowlaka ratowano z anemii); jeśli ma nie do końca dobre nerki, to też możesz podać, ale musisz koniecznie wtedy dosypać zmielone skorupki (tak na czubek noża); dla zdrowych nerek są wskazane, ale nie aż tak konieczne.
Ostatnio edytowano Czw lip 25, 2013 9:37 przez czarnekoty123, łącznie edytowano 1 raz
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw lip 25, 2013 9:37 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Kasia, a jakie kocie jedzienie próbowałaś dawać?
Musisz chyba poeksperymentować, aż zaskoczy z tym jedzonkiem :ok:

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 25, 2013 9:46 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Nie każdy kot chce karmy przemysłowe; Mokate RC jadła z łyżkę i to musiała być głodna mocno, a mokrej żadnej; mięsko, podroby, biały ser itp. wcinała, aż uszka się trzęsły; Magnolia jeszcze zje Orijena i Catz FineFood w 3 smakach - bez większego marudzenia, ale też bez większego entuzjazmu (na inne całkiem kręci nosem z wyjątkiem niektórych fast foodów, ale w kuwecie od razu czuć, że jadła śmiecia), a mieszanki BARFowe wciąga jak odkurzacz aż uszka się trzęsą.

Jak kot jadł mięso, to niekoniecznie będzie lubił karmy, aczkolwiek powoli i uparcie da się go przestawić (ponoć "nie da się" przy kocie wolno powiedzieć dopiero po roku prób :-) ). Naturalne dla kota jest mięso, a raczej całe ofiary typu myszy, jaszczurki, ptaki, robaczki (tyle, że mięso myszy ma w suchej masie 7000mg tauryny na kg, a wołowina 1200, drób - 1100); jeśli kot polował i jadł swoje ofiary /a kotka mogła być wychodząca/, to nie tak szybko będzie chciał karmy (z lepszego na gorsze trudno się przestawia); a parówki i inne wędliny zwykle mają glutaminian sodu i hydrolizaty białkowe (wzmacniacze smaku; ten drugi jest dodawany w niektórych "smakowitych" karmach), dlatego pewnie mocniej przyciągają.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 69 gości