U nas wszystko w porządku. Tylko obok, w pokoju syna, zamieszkał nowy tymczasowy lokator, chory Pan Kotek. Powoli zdrowieje, choć było z nim bardzo źle. To kompletny dzikusek, tak więc trudno się nim opiekować, podawać mu leki czy maści.
Antoś czuje się nadal dobrze, budzi nas co rano około 4 - dziś zrzucił książki z szafy i nadwerężył encyklopedię dla najmłodszych, którą przechowuję z myślą o wnukach

Nie sposób się na niego gniewać, bo jest naszym najukochańszym Antałkiem, łobuziakiem, zawadiaką i przytulanką.