» Sob lis 26, 2011 11:34
Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.
Ehh, i potrzebuję Waszej rady w jednej kwestii, uważam, że decyzję trzeba podjąć jak najszybciej, póki pogoda jest w miarę dobra, zanim zima przyjdzie.
Chodzi o to rodzeństwo kotków z Karwin: Rudasek bez oczka i 2 szylkretki.
Kotki mają podobno około 4,5-5mies.
Szylkretki są dość duże jedna waży 2kg, druga 1,85kg, rudasek jest najmniejszy 1,45kg.
Rudasek się szybko oswoił, mogę go nosić na rękach no i prawie nie widzi, więc oczywiste, że zostaje na DT i będzie do adopcji.
Natomiast Szylki są dość dzikie, znaczy nie zbytnio agresywne, nie gryzą i nie drapią, ale uciekają, nie dają się dotknąć, są przestraszone, są w domu jedna od 4 dni, druga od 3 dni. Mam spore wątpliwości czy się oswoją.
Co robić:
A. Wysterylizować oznaczyć uszy i wypuścić?
B. Zaczekać jeszcze trochę, próbować oswajać?
C. Wypuścić i łapać na wiosnę?
Ja po dzisiejszych próbach obłaskawienia ich, coraz bardziej skłaniam się do A, ale będzie awantura jak tak zrobię, raz, że pani karmiąca je uważa, że absolutnie nie można ich sterylizować bo są za młode (wet uważa, że można). Poza tym pani karmiąca jest bardzo zła na mnie, że wziełam je do domu, że więzię dzikie zwierzęta co jest zabronione, że zabrałam im wolność.
Patrząc na to jak się dziś zachowują przy próbach dotknięcia ich i podejścia do nich, pierwsze dni były grzeczniejsze - chyba sparaliżowane strachem, jestem skłonna oddać im tą wolność, ale nie pasuje mi wypuszczać dwóch prawie dwukilowych kotek bez sterylek, skoro są już złapane, w lutym, marcu będa ciężarne i kto je wtedy połapie.
Z drugiej troszkę myślę: a moze się oswoją? Ale znów boję się, że jeśli zbyt długo będe je trzymać w domu, w międzyczasie zrobi się całkiem zimno, a one za bardzo się przyzwyczają do ciepła to nie będę mogła ich przecież wypuścić...