Witam
U nas nic ciekawego, dobrego, o czym można było napisać, pochwalić się, dlatego nie piszę.
W sobotę mąż ma kolejną operację, żyje trochę w innym świecie
Do tego to użeranie się z naszym "kochanym" NFZ, koszty "bezpłatnego" leczenia dobijają i przerastają człowieka, cóż życie.............
Samsonik z kupkami lepiej

jutro jedziemy na kolejną wizytę, na kontrolę, po leki, nie wiem co jeszcze?
Będziemy długo jeździć, bardzo długo( średnio raz na tydzień). Zobaczymy co Pan doktor wymyślił, na razie wszystko co mamy zalecone skutkuje!
Jedziemy też m.in. po maść peruwiańską ( nie znam ale lekarz poleca ją bardzo) na ropiejące łapki dla naszego Rudiego - on też jest tam leczony w tej chwili.
Cały czas czekamy na wyniki histopatologii Samsonika.
Kroplówki są już odstawione, nie dostaje ich 5 dzień, pozostałe leki bierze codziennie, w tym cały czas p/wymiotne.
Przypominamy i zapraszamy na bazarek, bardzo prosimy o zaglądanie, musimy jakoś przetrwać ten okropny okres
viewtopic.php?f=20&t=127937