Taciunia, ech Taciunia...
Bardzo fajny kotek, dopóki nie choruje...
Już wiemy, że insuliny nie lubimy - po porannym zastrzyku łapy mam jak po dzikunie
Wieczorem poszło gładko, więc mam obawy, czy nie nafaszerowałam jakiegoś kołtuna
Antybiotyk na pęcherz jakoś łyknęła. Dziś

Zobaczymy, co powie jutro
Pod ogonem ma łajno, ale zrobić sobie z tym nic nie pozwala
Największe dredy wydłubałam, dziś usiłowałam podstrzyc te mniejsze nożyczkami, ale panienka sobie nie życzy
Gryzie, cholera jedna
Wystrzygłam na ile się dało, jutro kolejne podejście.
Jak tam będzie miała taki syf, to zapalenie pęcherza możemy sobie leczyć do u... śmierci
O wymyciu tego tyłka nawet nie chcę myśleć.
Jeszcze mi życie miłe
Na 16 lutego jest zapisana do dra Marcińskiego - jeśli nie znajdzie przeciwwskazań, to się będziemy na sanację paszczy umawiać.
Przy okazji zabiegu poproszę o wygolenie jej tego podogonia, skoro mam zakaz intensywnego odchudzania jej na razie
To jest naprawdę bardzo miły kotek, dopóki się 'godności' nie próbuje naruszać
Zamówiłam dziś dla żółwika mokre żarcie (hyhyhy, już widzę, jak je sobie sama mogę zeżreć

stado będzie zachwycone

), karmnik godzinowy i osobistą butlę kocimiętki

Będziemy negocjować z Taciunią

Druga triśka postanowiła być sobie na drugim końcu skali...
I to nie tylko wagowo i futrowo - ta dla odmiany w ogóle nie ma podszerstka, nie wiem, jak ona sobie zimę wyobrażała przeżyć
Za to wpakowała się dziś na lakusiową poduchę z prądem (nowy patent na oswajanie) i zażyczyła głaskania.
Do tego stopnia, że jak podeszła Czarcik, to została pogoniona
Wprawdzie głaskanie jeszcze na długość ręki, ale tak się rozanieliła, że mało nie zleciała z łóżka

Jedyne tabu to drapanie nad ogonem - głaskać można, nawet dużo, ale za drapanie jest kęsim
Za to uszy to jej można pourywać

I udusić smyraniem po gardle
Dzikun jak się
paczy
Reszta kotków jakoś się turla.
A niektóre nawet rozpychają - jak Kulokot
Ona już jest nawet od Babci gorsza
Bo wiadomo, jak się Babcia ułoży na człowieku, to człowiek ma się nie ruszać, żeby Babci było wygodnie.
Jak się człowiek ruszy, to Babcia go zbluzga, strzeli focha i
idzie sobie stąd
Kulokot robi
prawie to samo... bez ostatniego elementu...
Kulokot bluzga, strzela focha i rozpycha się jeszcze bardziej
Niech ją ktoś ode mnie zabierze!
