
o jaka ulga że nie mam takich wariatów u siebie . Juz, wreszcie!
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Marzenia11 pisze:Rambo atakuje inne koty. Muszę go odebrać. Jestem załamana.
ASK@ pisze:Marzenia11 pisze:Rambo atakuje inne koty. Muszę go odebrać. Jestem załamana.
Ale to normalne przy takim stresie. Ciągle coś z nim/obok się dzieje. Nie dało go odizolować choćby w łazience? By wyciszył się?Chyba DT jakiś ogarnięty jest?
Szkoda.
Marzenia11 pisze:ASK@ pisze:Marzenia11 pisze:Rambo atakuje inne koty. Muszę go odebrać. Jestem załamana.
Ale to normalne przy takim stresie. Ciągle coś z nim/obok się dzieje. Nie dało go odizolować choćby w łazience? By wyciszył się?Chyba DT jakiś ogarnięty jest?
Szkoda.
To jest kawalerka maleńka, nie ma możliwości izolacji. DT jest bardzo ok.
Może Rambus jest po prostu jedynakiem...
Nie wiem co zrobić, do mnie nie może wrocić.
Moje koty odsypiają, Mikunia spala wtulona we mnie całą noc, przy twarzy, bez ruchu..
Poza tym izolowanie u mnie też było na krótką metę, gdyż Rambo radzi sobie bez problemu z otworzeniem nawet podparetych dwoma ciężkimi pudlami z książkami drzwi...
ASK@ pisze:Marzenia11 pisze:ASK@ pisze:Marzenia11 pisze:Rambo atakuje inne koty. Muszę go odebrać. Jestem załamana.
Ale to normalne przy takim stresie. Ciągle coś z nim/obok się dzieje. Nie dało go odizolować choćby w łazience? By wyciszył się?Chyba DT jakiś ogarnięty jest?
Szkoda.
To jest kawalerka maleńka, nie ma możliwości izolacji. DT jest bardzo ok.
Może Rambus jest po prostu jedynakiem...
Nie wiem co zrobić, do mnie nie może wrocić.
Moje koty odsypiają, Mikunia spala wtulona we mnie całą noc, przy twarzy, bez ruchu..
Poza tym izolowanie u mnie też było na krótką metę, gdyż Rambo radzi sobie bez problemu z otworzeniem nawet podparetych dwoma ciężkimi pudlami z książkami drzwi...
A klatkę wstawić?Choćby na chwilkę.
Łazienka?Brodzik?
On tak ze stresu reaguje.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], irissibirica i 571 gości