alahari pisze:Przyklejam z Facebooka, kot zaginął mojemu koledze. Według świadków mógł zostać potrącony na parkingu przy ul. Cynamonowej, przy budynku poczty.Zaginął mi kot-przyjaciel. Dzięki życzliwym ludziom odpowiadającym na ogłoszenia dowiedziałem się, że prawdopodobnie został potrącony przez samochód i że kierowca zabrał go żywego i miauczącego ze sobą. Niestety, mimo telefonów i odwiedzin we wszystkich okolicznych klinikach weterynaryjnych, u straży miejskiej i w schronisku nie mogę trafić na żaden dalszy ślad. Popytajcie proszę znajomych, możne znają kogoś, kto jest weterynarzem, pracuje w schronisku itp i mógłby powiedzieć cokolwiek o losach Popocatepetla (w skrócie - Popa)? Z góry ogromnie dziękuję - od siebie i moich dzieci.
Więcej danych: Kocurek ma 1,5 roku, jest biało-szary: szary grzbiet i boki, białe łapki i brzuch. Pyszczek ma biały z szarymi niesymetrycznymi łatkami. Ma wszczepiony chip identyfikacyjny. Na imię ma Popocatepetl, ale reaguje głównie na... gwizdanie.
Prawdopodobnie został potrącony wieczorem we czwartek 14.11.2013.
Popa wygląda tak:
Może ktoś kto mieszka na Ursynowie może zapytać swojego weterynarza czy nie było u niego takiego pacjenta?
Ten kocurek nadal nie wrócił do domu, ślad wszelki po nim zaginął
