Ale cicho,sza ,żeby nie zapeszyć.
Felka na chwilę wypuściłam z izolatki,żeby się zaznajomił z kolegami.Moje koty trochę chodziły przy ziemi ,ale odwaznego do ataku nie było.Natomiast Felek właczył olewator,pozwiedzał cały dom i rozwalił się na drapaku,jak by nic innego w życiu nie robił,tylko z drapaków korzystał
