EUSTACHY PO POTRĄCENIU - to już rok jak odszedł za TM [*] :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 03, 2012 12:12 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

Jejku :1luvu: :1luvu: :1luvu: ale brzuchol 8O :lol: ale z taką nadwagą musi się pewnie pocić :ryk: :ok:

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw maja 03, 2012 17:07 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

No co to jest najseksowniejszy brzusio koci jaki widziałam :wink:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Pt maja 04, 2012 0:11 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

Takiej cierpliwosci to nie widzialam u zadnego zwierzaka czy czlowieka! On wie, ze to wszystko dla jego dobra i sie zgadza. :)

zaneta22

 
Posty: 185
Od: Pt kwi 13, 2012 14:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 04, 2012 8:38 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

lidka02 pisze:Jejku :1luvu: :1luvu: :1luvu: ale brzuchol 8O :lol: ale z taką nadwagą musi się pewnie pocić :ryk: :ok:

Wietrzy brzusio :ryk:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt maja 04, 2012 8:40 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

zaneta22 pisze:Takiej cierpliwosci to nie widzialam u zadnego zwierzaka czy czlowieka! On wie, ze to wszystko dla jego dobra i sie zgadza. :)

Prawda :mrgreen:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt maja 04, 2012 13:11 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

Justa&Zwierzaki pisze:
lidka02 pisze:Jejku :1luvu: :1luvu: :1luvu: ale brzuchol 8O :lol: ale z taką nadwagą musi się pewnie pocić :ryk: :ok:

Wietrzy brzusio :ryk:

Ja tez wietrzyłam swój brzusio w upały i tak sobie myśle że chyba też ta moja oponka seksowa a co tam :ryk: :mrgreen: Miłego dnia .

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt maja 04, 2012 13:46 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

phantasmagori pisze:Lato w mieście :D :ok:

Obrazek Obrazek

Obrazek

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: cudenka :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt maja 04, 2012 13:47 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

To się nazywa wylegiwanie na kanapie i niech nas podziwiają :1luvu: :1luvu: :1luvu:

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt maja 04, 2012 13:55 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

zaneta22 pisze:Takiej cierpliwosci to nie widzialam u zadnego zwierzaka czy czlowieka! On wie, ze to wszystko dla jego dobra i sie zgadza. :)



ja tez nie, chociaz moze Ozzi (*) tez byl tak niesamowicie cierpliwy. Eustachy jedynie jak sie bardzo wkurzy, to leciutenko zlapie zabkami, leciutko podrapie, ale to sie zdarza bardzo rzadko. Ozzi (*) nigdy nawet dla zabawy tak sie nie zachowywal. Justa wlozyla naprawde ogrom pracy w rehabilitacje Eustaszka, ale warto bylo :) :ok:
On jest niesamowicie spokojnym, cierpliwym kotem, bardzo pogodnym, przyjacielskim, ufnym, a Zanete to chyba pokochal od pierwszego wejrzenia, bardzo sie garnal do niej :)
Ale najpiekniejsze jest to, ze Pulpeciatko kochane nie tylko cierpliwie znosi przewijanie pampersow, masaze, rehabilitacje, nie tylko nie protestuje (chyba, ze czuje sie zle i cos go boli, ale kazdy by na jego miejscu wtedy protestowal), ale wrecz ewidentnie wszystko sprawia mu przyjemnosc :) Justa go wczoraj masowala przy nas, a on sie wyciagnal jak dlugi na cala kanape, lapki wyciagnal do gory, calkowicie sie zrelaksowal.... :1luvu:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Sob maja 05, 2012 10:05 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

O tak , Eustaszek jest taki cierpliwy mimo codziennej intensywnej pielęgnacji bo i musi być codziennie masowany brzuszek i te łapeczki tez mu masuje a i co 3-4 godziny jest przewijany a czasami nawet częściej no i muszę go też często umyć a on to znosi tak dzielnie , inny kot by sobie na to nie pozwolił ale Eustaszek wie że to mu wszystko co z nim robię, robię to z miłości do niego i aby mu poprawić komfort życia .
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob maja 05, 2012 10:09 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

Justa&Zwierzaki pisze:O tak , Eustaszek jest taki cierpliwy mimo codziennej intensywnej pielęgnacji bo i musi być codziennie masowany brzuszek i te łapeczki tez mu masuje a i co 3-4 godziny jest przewijany a czasami nawet częściej no i muszę go też często umyć a on to znosi tak dzielnie , inny kot by sobie na to nie pozwolił ale Eustaszek wie że to mu wszystko co z nim robię, robię to z miłości do niego i aby mu poprawić komfort życia .

Zwierzęta są mądre wiedzą kiedy chcemy im pomóc a jak już człowiekowi zaufają to tak do końca .

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Sob maja 05, 2012 11:07 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

phantasmagori pisze:Lato w mieście :D :ok:

Obrazek Obrazek

Obrazek

zawsze mnie rozczula ta dupeńka w majteczkach :wink: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob maja 05, 2012 11:10 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

I ze tak na to się zgadza nie próbuje sobie tego zerwać , mądry kocio :ok: ale w upału trochę przechlapane :roll:

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Sob maja 05, 2012 13:57 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

no wlasnie, on jakby wogole nie zwraca uwagi na tego pampersa, juz sie tak przyzwyczail do tego, ze to dla niego rzecz jak najbardziej naturalna :) Fakt, inny kot czy pies probowalby sobie to zerwac. No i przeciez to juz tyle czasu.... na dluzsza mete takie cos moze wkurzac, draznic, mozna miec dosc po jakims czasie, a on nie, on zachowuje sie tak, jakby nigdy nic, jakby takiego wlasnie go natura stworzyla.... A przeciez wszystko na poczatku wskazywalo na to, ze jesli bedzie zyl, to bedzie niestety inwalida na wozku do konca zycia, bo nie bedzie mogl samodzielnie chodzic.
Jesli znacie kogos, kto nie wierzy w cuda, niech poczyta sobie historie tego niesamowitego, najwspanialszego kota pod sloncem :1luvu:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Sob maja 05, 2012 17:43 Re: EUSTACHY PO POTRĄCENIU - wciąż leczony , POTRZ WSPARCIE

Eustaszek ma znów biegunkę i 2 razy zwymiotował :cry: :cry: :cry:
Nie tak dawno też tak było, a dopiero w poniedziałek wieczorem mogę do weta i też nie wiem czy transport będę miała na 100%
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ametyst55 i 315 gości