jesteś pewna?Szalony Kot pisze:Nooo, to teraz mnie zaniepokoiłaś, bo Zośki to my nie mamy![]()

kurde, szkoda że nie mogę mieć Piesia

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jesteś pewna?Szalony Kot pisze:Nooo, to teraz mnie zaniepokoiłaś, bo Zośki to my nie mamy![]()
turkusowa pisze:jesteś pewna?Szalony Kot pisze:Nooo, to teraz mnie zaniepokoiłaś, bo Zośki to my nie mamy![]()
![]()
kurde, szkoda że nie mogę mieć Piesia
Szalony Kot pisze:Słuchajcie, te psiaki to są naprawdę kochane na maksa. Także udostępniać, podsyłać, publikować... są fantastyczne!
A pani Basia się ich naprawdę boi. I nie sądziłam, że kiedykolwiek zobaczę kogoś, kto naprawdę nie umie sobie z psem poradzić, ale tak właśnie jest u p. Basi...
Zosia - króliczka śliczna![]()
A turkusowej to o którą Zosię chodziło?Dowieziemy...
oczywiście! chętnie przygarnęGochulec pisze:turkusowa pisze:jesteś pewna?Szalony Kot pisze:Nooo, to teraz mnie zaniepokoiłaś, bo Zośki to my nie mamy![]()
![]()
kurde, szkoda że nie mogę mieć Piesia
Ja mam Zosię... ale nie do oddaniai nie jest to ani kot ani pies
http://imageshack.us/photo/my-images/64/dom0131.jpg/
Turkusowa, to może kota?skoro nie możesz mieć psa...
Jeszcze jest kilka
Szalony Kot pisze:No wiem wiem. Ale dla mnie to naprawdę trudne do pojęcia - dla mnie zawsze się kochało wszystkie zwierzaki, a nie po gatunku
Ale teraz widzę, że sprawa poważna i tym bardziej należy podwoić adopcyjne zmagania.
turkusowa pisze:oczywiście! chętnie przygarnęale tylko Szalonego!
wtedy i Zośkę bym wzięła, bo miałby mi się kto Piesem zająć
![]()
Szalony Kot pisze:No wiem wiem. Ale dla mnie to naprawdę trudne do pojęcia - dla mnie zawsze się kochało wszystkie zwierzaki, a nie po gatunku
Ale teraz widzę, że sprawa poważna i tym bardziej należy podwoić adopcyjne zmagania.
Gochulec pisze:Zaraz spróbuję coś z nimi zrobić![]()
A rysunek dotarł?
Magis pisze:Aha, jeszcze jedna kwestia, kilka razy już rozmawiałam z Panią Basią na temat Karolki. Karolka powinna iść do domu gdzie będzie jedynaczką, wypieszczoną, wygłaskaną, hołubioną na wszelkie możliwe sposoby, taki przysłowiowy "pączek w maśle". Wówczas ma szanse rozwinąć skrzydła i pokazać swój cudny "ruski" charakter. Pani Basia mówi, że ona w zasadzie jako jedyna nie zaprzyjaźniła się z żadnym z pozostałych kotów, owszem tolerowała je, nie wchodziły sobie wzajemnie w drogę ale to wszystko. Myślę, że nie ma sensu na starość (no może nie starość, w każdym razie to dojrzała, dorosła kotka) fundować jej nowych kocich towarzyszy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot], Nul i 406 gości