Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki[']

Kacperku, nie choruj i nie martw Cioci Joli.
A Ciocia Jola zachowuje spokój - godny podziwu, naprawdę :ok:

OP, prosze - oto dowód, że Gucio czuje się u mnie dobrze

Bardzo proszę o udostępnianie na fb - dzięki Karolek(ona)

https://www.facebook.com/home.php#!/pho ... =1&theater

MalgWroclaw pisze:Bardzo proszę o udostępnianie na fb - dzięki Karolek(ona)

https://www.facebook.com/home.php#!/pho ... =1&theater

Małgosiu, Małgosiu!
wklej, proszę, link jeszcze raz!
coś nie działa!
... no i Buziaczki Po-Świąteczne dla Was od nas!
... mry!

Ewo, podaj mi Twój profil na pw, wkleję zdjęcie. Coś nie działa rzeczywiście

MalgWroclaw pisze:Ewo, podaj mi Twój profil na pw, wkleję zdjęcie. Coś nie działa rzeczywiście

... w sensie profil na fejsbókó?
... mry!

ewa_mrau pisze:
MalgWroclaw pisze:Ewo, podaj mi Twój profil na pw, wkleję zdjęcie. Coś nie działa rzeczywiście

... w sensie profil na fejsbókó?
... mry!

ok, mówisz i masz:
http://www.facebook.com/ewamrau?ref=tn_tnmn
... mry!

Gucio coraz odważniejszy, jużnawet pozwala sobie miseczkę pod nos podsunąć.
Reszta kotów toleruje go bez problemów, może dlatego, ze Gucio się nie awanturuje tylko wycofuje. Zresztą niektóre koty tak mają, ze nie wywołują konfliktów w stadzie.

A Bettinka podobno ma się znakomicie i jej nowi opiekunowie są z niej bardzo zadowoleni.

Dobrego roku

życzą
Frania, Pralcia, Florka, Fasolka i duża

Dziękujemy za życzenia!

Chciałam się pochwalić osiągnięciami Gucia. Gucio już daje się głaskać, a dziś przylazł, jak lezałam na tapczanie i kazał się miziać. Małgosia go spłoszyła, ale widocznie był zadowolony, bo potem przylazł jeszcze raz.
Oto Gucio w całej okazałosci:

Najcudniejszy brzuszek

Dziś Gucio pierwszy raz przybiegł rano na sniadanie ze wszystkimi tymczasami. Sabcia czasem też przychodzi, ale najczęściej śpi w łazience i trzeba jej jedzenie (czyli soczek z tacki Feliksa) przynosić pod nos. Pusia tez się nie pospolituje i czeka na jedzenie w dużym pokoju.
A Gucio dotąd, nawet jak się już nie chował, nie przybiegał na śniadanie. Chyba naprawdę się tu zadomowił. Zastanawiam się, czy szukać mu domu? Myślałam, że jak z niego taki strachulec, to nie ma sensu go wyadoptowywać, ale teraz widzę, że wcale nie jest tak źle z Guciem, on po prostu w tym poprzednim domu był nieszczęsliwy i tyle. I wcale nie musi być jedynakiem, on lubi inne koty, tylko to muszą byc koty łagodne i nieagresywne, najlepiej młode. Chyba właśnie te moje młode tymczasy pomogły Guciowi pokonać strach przed nowym miejscem. Z Niteczką szybko się zaprzyjaźnił.

Choć spróbuj poszukać Guciowi domu, niech mu będzie najlepiej.
Ekhem... soczek z feliksa... Sabcia aż tak dba o linię, czy o co chodzi.

MalgWroclaw pisze:Choć spróbuj poszukać Guciowi domu, niech mu będzie najlepiej.
Ekhem... soczek z feliksa... Sabcia aż tak dba o linię, czy o co chodzi.

Sabcia nie dba o linię, tylko generalnie jada suchą karmę, na mokrą trzeba ją długo namawiać (nawet na fileta z kurczaka!). Dlatego dostaje ten sosik, zeby choć trochę wypiła, a jeszcze maupa nie zawsze chce :twisted:

Wyadoptował się Krzyś, ale nie wiem jeszcze jak sobie radzi w nowym domu. Państwo przyszli po Kacperka, ale trochę się go bałam dać, bo taki niewyraźny, a jeszcze nie zrobiłam mu badań. Na szczęście Krzyś się podobał (w transporterku go pokazałam

) i powędrował o nowego domu. Oby się szybko oswoił, bo to strachulec, niestety, ale łagodny.

Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki[']

Kto przegląda forum