Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Liwia_ pisze:Najlepsze jest to, że pytać w zasadzie nie ma o co. Rozliczenia są, zdaniem dt wszystko jest ok. Zdaniem sponsorów - wszystko jest wręcz super. Można wyrazić swoją dezaprobatę, krytykę metod działania, ale moim zdaniem nie da to kompletnie nic i będzie potraktowane jako personalny atak - i to na działania dość szeroko na forum akceptowane.
Biorąc pod uwagę - że kotom nic nie grozi, że mają dobrą opiekę - warto?
asfodel pisze:... Problem nie polega na tym, że ktoś na forum miau.pl ma -dziesiąt kotów. Problem polega na tym, że istniejące rozwiązania prawne nie działają, bo pan inspektor weterynaryjny jest kumplem pana burmistrza, radnym, rzecznikiem i skutkiem tego pewne osoby nie widzą innego rozwiązania, jak tylko wziąć -dziesiątego kota do siebie. Bo jak nie wezmą, to będzie kolejny zamrożony trupek.
zabers pisze:Problem jest także i w tym. W ilości kotów u jednej osoby. ...
Agn pisze:casica, to co opisujesz to nie są zachowania akceptowalne. To, co opisujesz JEST nie w porządku. W jakimś sensie rzutuje to na uczciwe DT. Ale, czy - nawet jeśli spełnię Twoje oczekiwania, co do szczegółowych rozliczeń, to podniesie moją wiarygodność i tym samym będzie miało znaczenie dla postępowania innych, zwłaszcza nieuczciwych? Nie sądzę. Kto będzie chciał zatajać informacje wobec swoich darczyńców i tak to będzie robił. Koniec końców to ten ktoś straci ich zaufanie, nie ja. Ja o swoich darczyńców staram się dbać, nigdy nie zostawiam ich pytań bez odpowiedzi.
Agn pisze:Nieuczciwą fundację można podać do sądu.
Wobec prywatnych osób można zastosować wstrzymanie środków [w skrajnych przypadkach również istnieje droga prawna]. Oszuści zawsze będą się trafiać. Czy to instytucjonalni, czy to prywatni. Jednak żądanie publicznych szczegółowych rozliczeń nie rozwiąże sprawy i nie przyczyni się do tego, że ci nieuczciwi, czy nierzetelni nie będą się pojawiać.
Co więcej - nieuczciwi znajdą również sposób, by nie dało się im niczego udowodnić w sensie formalnym.
O tym, jakie niebezpieczeństwo kryje się za 'transparentnością' w wydaniu osób działających w 'szarej strefie' już napomykałam.
zabers pisze:Przy okazji, jeśli rzeczywiście forum akceptuje praktyki uprawiane prze mirkę_t, to znaczy, że przestaje spełniać swoją rolę edukacyjną, a zaczyna promować opartą na utopijnych przesłankach nadrzeczywistość i zmierza ku absurdowi (kosztem kotów, co gorsza).
Agn pisze:zabers pisze:Przy okazji, jeśli rzeczywiście forum akceptuje praktyki uprawiane prze mirkę_t, to znaczy, że przestaje spełniać swoją rolę edukacyjną, a zaczyna promować opartą na utopijnych przesłankach nadrzeczywistość i zmierza ku absurdowi (kosztem kotów, co gorsza).
Też - bez histerii. Ile jest takich domów, jak Mirki na forum?
Dla Ciebie to 'nadrzeczywistość' - dla Mirki real. Znam domy z dużo mniejszą ilością kotów o dużo niższym standardzie opieki. I co? Plusem tych domów jest to, że nie pisują na forum?
Ciągle nie rozumiesz. To, że dom Mirki nie spełnia jakiś Twoich kryteriów [dla mnie 'nadrzeczywistych'] nie znaczy, że jest domem złym, a kotom dzieje się w nim krzywda.
Sama uczestniczyłaś w 'rozładowywaniu' problemu Eksmitków, naprawdę uważasz, że takim pisaniem o Mirce cokolwiek zdziałasz? Naprawdę uważasz, ze dom Mirki to coś o co warto kruszyć kopie w wirtualnym świecie forum? Naprawdę nie ma w realu, obok Ciebie takich przykładów, jak pani od Eksmitków?
Być może Mirka, ja, czy ktoś jeszcze, skończymy jak owa pani. Ale tylko być może. Tego nie wiesz, to że Ty projektujesz coś w przyszłości, nie znaczy, że będzie miało miejsce.
Czy naprawdę nie ma innych, bardziej palących, realnych problemów z prawdziwymi kolekcjonerami, którymi mogłabyś się zająć?
zabers pisze:asfodel pisze:... Problem nie polega na tym, że ktoś na forum miau.pl ma -dziesiąt kotów. Problem polega na tym, że istniejące rozwiązania prawne nie działają, bo pan inspektor weterynaryjny jest kumplem pana burmistrza, radnym, rzecznikiem i skutkiem tego pewne osoby nie widzą innego rozwiązania, jak tylko wziąć -dziesiątego kota do siebie. Bo jak nie wezmą, to będzie kolejny zamrożony trupek.
Problem jest także i w tym. W ilości kotów u jednej osoby. Złe rozwiązania (lub ich kompletny brak) to jedno, a nadmierne zagęszczenie w imię szczytnej skądinąd idei, to drugie.
mirka_t pisze:zabers pisze:Problem jest także i w tym. W ilości kotów u jednej osoby. ...
No i jak tu się nie śmiać.
casica pisze:W jakim wieku była pani od Eksmitków?
casica pisze:Agn pisze:casica, to co opisujesz to nie są zachowania akceptowalne. To, co opisujesz JEST nie w porządku. W jakimś sensie rzutuje to na uczciwe DT. Ale, czy - nawet jeśli spełnię Twoje oczekiwania, co do szczegółowych rozliczeń, to podniesie moją wiarygodność i tym samym będzie miało znaczenie dla postępowania innych, zwłaszcza nieuczciwych? Nie sądzę. Kto będzie chciał zatajać informacje wobec swoich darczyńców i tak to będzie robił. Koniec końców to ten ktoś straci ich zaufanie, nie ja. Ja o swoich darczyńców staram się dbać, nigdy nie zostawiam ich pytań bez odpowiedzi.
Gwarancji nie ma, ale chciałabym wierzyć, że tak. Że jest to jakiś sposób na selekcję, w sumie pozytywną.
Tym bardziej, że to są akurat kwestie techniczne. O ideologii można dyskutować i nigdy się nie porozumieć. Ale na tej akurat, technicznej płaszczyźnie, wątpliwości wyeliminować jest bardzo łatwo, dokładnie tak samo łatwo jak je wygenerować.
A zdarzają się przypadki tak oczywistych uchybień w tym względzie, że nie mogę się otrzasnąć jak to widzę.
I jednak wydaje mi się, że coś się z tym powinno zrobić.
casica pisze:Agn pisze:Nieuczciwą fundację można podać do sądu.
Wobec prywatnych osób można zastosować wstrzymanie środków [w skrajnych przypadkach również istnieje droga prawna]. Oszuści zawsze będą się trafiać. Czy to instytucjonalni, czy to prywatni. Jednak żądanie publicznych szczegółowych rozliczeń nie rozwiąże sprawy i nie przyczyni się do tego, że ci nieuczciwi, czy nierzetelni nie będą się pojawiać.
Co więcej - nieuczciwi znajdą również sposób, by nie dało się im niczego udowodnić w sensie formalnym.
O tym, jakie niebezpieczeństwo kryje się za `transparentnością` w wydaniu osób działających w `szarej strefie` już napomykałam.
Nieuczciwi zawsze będą się pojawiać, ale gdyby działania były bardziej staniwcze, byłoby ich mniej. Bardziej stanowcze w sensie upubliczniania takich informacji.
Sąd i owszem, ale biorac pod uwagę koszty, korowody i problemy oraz w sumie niewielkie kwoty jakimi tu operujemy - kto się będzie bawił w dochodzenie swoich praw na takiej drodze? I jak myślę, na tym własnie bazują nieuczciwi - na znikomej szkodliwości czynu. Ale tu 200 zł, tu 50 etc i coś się zawsze uzbiera.
Dlatego jedynym skutecznym sposobem jesli nie na eliminację, to przynajmniej na ograniczenie tego zjawiska (na miau) może byc tylko "kontrola społeczna". Jakkolwiek nazwa ta nie jest zręczna.
zabers pisze:mirka_t pisze:zabers pisze:Problem jest także i w tym. W ilości kotów u jednej osoby. ...
No i jak tu się nie śmiać.
Prawda? Zwłaszcza, że wszystko w porządku. A zwłaszcza Koka.
casica pisze:W jakim wieku była pani od Eksmitków?
Agn pisze:Też - bez histerii. Ile jest takich domów, jak Mirki na forum?
Agn pisze:Sama uczestniczyłaś w 'rozładowywaniu' problemu Eksmitków, naprawdę uważasz, że takim pisaniem o Mirce cokolwiek zdziałasz? Naprawdę uważasz, ze dom Mirki to coś o co warto kruszyć kopie w wirtualnym świecie forum? Naprawdę nie ma w realu, obok Ciebie takich przykładów, jak pani od Eksmitków?
Agn pisze:Być może Mirka, ja, czy ktoś jeszcze, skończymy jak owa pani. Ale tylko być może. Tego nie wiesz, to że Ty projektujesz coś w przyszłości, nie znaczy, że będzie miało miejsce.
Czy naprawdę nie ma innych, bardziej palących, realnych problemów z prawdziwymi kolekcjonerami, którymi mogłabyś się zająć?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura, puszatek i 62 gości