janna019 pisze:No no to niebieskiewyjątkowo w moim typie, ehh.
Moja tri widzę już lepiej, dużo lepiej
Taaa, niezachwiany optymizm



Z tą niebieską myślałam, że będzie gorzej. Dzwoniło dopiero ze 20 osób

Z tą sterylką to nie takie proste-nikt nie podejmie się u nas sterylki kociaka w jej wieku, ona nie ma jeszcze 12 tyg. Najmłodszy dotąd sterylizowany dzikot miał ze 4 mce ale i tak był problem z ustaleniem sterylki (choć obyło się potem bez komplikacji) Poza tym niestety - realia. Nie ma niestety miejsca na to, żeby czekać aż podrośnie - to byłoby niehumanitarne względem tych kotów którym można by w tym czasie pomóc. Właśnie dlatego tak się martwię o ten wybór domu

A skąd ona taka piękna się wzięła to ciężko dochodzić. Jej mama wygląda tak:

Wieczorem przeżyłam adrenalinkę. Wczoraj pani Danusia przy szpitalu gruźliczym złapała dzikotka z chorym okiem (tj oko nie do leczenia, tylko do ew zdjęcia błonki) obecnie nawet bez kataru. I wczoraj nawet chciała go cywilizowac,ale dziś już o 8 miałam smsa że go wypuści bo kot się wściekł




Pani Danusia twierdziła - eee, na pewno kocur bo się bije. Ale ja jednak wiem, że kocice bywają wrednawe (takie w białych skarpetkach np) więc żaden wyznacznik. Padło na mnie - w podwójnych rękawicach i okularach słonecznych (lubię swoje oczy) próbowałam nie dać się zabić. I jednak kotka. W sumie więc dobrze że się złapała - mam nadzieję na ciach i wypuszczenie. Trochę toto za młode, ale nie ma co jej hodować w klatce nie wiadomo ile czasu zwłaszcza, że tam gdzie mieszka jest względnie dobrze.
Pojechałyśmy wypuścić jej mamę, zawieźć klatkę łapkę na Stołeczną. Na chwilę do Uli psiknąć od pcheł jej nowe znalezisko (musiałam wspomnieć




A klatka malutka. Gorączkowe przemyślenia kto jeszcze nie śpi... padło na panią Anię która... nie spała

Zawiozłyśmy ksero Zieziula do niej i z zamkniętymi oczami wróciłyśmy do domu
