miszelina pisze:Leone pisze:Tweety pisze:No i ktoś do transportowania kotów w jeden i drugi dzień, ktoś poza normalnym transportowym dyżurem weekendowym (bo jak ktoś utknie u weta na pół dnia ...), ewentualnie ze wsparciem tego dyżuru
To raczej będzie konieczne, bo już mamy jeden większy kurs (Zielonki) i drugi mniejszy (odwiezienie czarnego do domu). A pewnie jeszcze kilka rzeczy się uzbiera.
To Wy jeździcie? Ja słyszałam ostatnio od Tweety,
że Marek bierze oba weekendy 8O
Nie Marek tylko jego kolega Marcin, o którym tyle wiemy, że podrzucił nam koty, którymi bawiły się hodowlane psy. Nie znam człowieka, na oczy nie widziałam a załatwiając różne sprawy reprezentuje nas, nie ma napisane na czole, że zastępuje Marka. Chciałabym go poznać i zamienić parę słów, bo w końcu obcy człowiek dostanie auto fundacyjne i będzie załatwiał nasze sprawy. W następny piątek też będzie zebranie (Marek, zawsze mamy piątki, zresztą wystarczy czytać ten wątek, bo jest informacyjny w głównej mierze) dlatego jeżeli chce pomóc to niech przyjdzie. Zadzwonię do niego ale jak się będziesz z nim słyszał/widział w międzyczasie to mu wspomnij o spotkaniu.
Co do terminu spotkań, tak jak wspomniały dziewczyny powyżej, piątek z racji organizowania pracy jest optymalny, bo ustala się przede wszystkim co w weekend oraz w dalszej części tygodnia. Planowanie musi być na bieżąco korygowane, bo wystarczy, że któryś kot się nie złapie tak jak chcemy albo, mimo ustaleń, nie przyjmą nam kotów w lecznicy i już trzeba plan weryfikować i modernizować.
Można jedynie przesunąć godzinę spotkania (wcześniejsza, późniejsza).
Przypominam, że od jutra wislackikot ma przerwę w wożeniu kocich ogonów, kotowóz czeka na kierowcę, podobnie jak koty, które się złapią w tym tygodniu lub zachorują u osób niezmotoryzowanych. Państwo p. łapią przy muzeum i wożą sami, pani z Mogiły łapie i wozi sama. Nie wiem czy kotów od pani z Zielonki nie przyspieszyć, bo tygodniowy pobyt czwórki w lecznicy generuje poważne koszty (30 zł dziennie, których nie mamy).
Łapie też Akima i tutaj na pewno trzeba kota zawieźć i przywieźć na Kocimską, chyba, że jednak zostanie na Chmieleńcu, co by było najlepsze. Nadal łapie też Queen_ink i Leone zostaje jedna kotka. NA Warmijskiej przerwa na chwilę.
Anna09, daj znać jak Bercik, bo wczoraj już miałam silnego stresa. Udało się kupić Calma?