Niki nie kuwetkuje

Dzisiaj wlazła na blat i ukradła mi z deski kawał drobiowego filetu


Aaaa, już bym zapomniała... dzisiaj spała obok Senioora na łóżku

marivel pisze:Nie zna się na Guciach![]()
swoją drogą, jak czytam o łapankach - to czy masz jakąś technikę. My łapiemy dwuosobowo, ale mój Krówek ( można Go zobaczyc w linku w moim podpisie-sorry za OT) doskonale pamięta,gdzie był złapany i następnym razem szuka innej drogi i miejsca ukrycia. Przydybany rozpaczliwie płacze i jeżeli ma czym, to ze strachu się zsiusia ( na podłogę albo na mnie ). Złapany jest łagodny, grzeczny, da sobie obciąc pazurki, pogłaskac ale widac, ze ciągle się boi. nie wiem jak mu pomóc przestac się bac.
Ja łapie sama, ale ciężko... szczególnie jak ma się duży (i zagracony) dom... ale najczęściej łapie delikwenta (gdzieś w kącie, bez drogi ucieczki) za karczycho i do transporterka...
A króweczek piękny...
