no właśnie, ja przecież wiem, jaką Major miał opinię w schronisku, ale u mnie naprawdę się zmienił

chyba jeszcze o tym nie pisałam, ale on autentycznie stara się, żebym była zadowolona i żeby wszystko było po mojej myśli! może pamiętacie, że na początku pisałam, że Major jest strasznym żebrakiem przy jedzeniu i że bodzie łebkiem w talerz tak, że parę razy wszystko z talerza spadło na podłogę... Teraz jest tak, że ja sobie siadam na kanapie z jedzeniem (no np. jem jogurt, a Major bardzo jogurt lubi), Major przybiega, trochę płacze i robi kota ze Shreka, ale na kanapę nie wskoczy bo przecież nie wolno

ostatnio zostawiłam rozpakowane masło na stoliku i poszłam do drugiego pokoju, po powrocie masło było nieruszone, tylko Major siedział na podłodze i wpatrywał się w nie tęsknym wzrokiem...
no i dużo jest jeszcze takich przykładów, niekoniecznie zwiazanych z jedzeniem

po prostu wzięłam majora Dzika pod pantofel!
a w ogóle muszę uprosić w końcu mojego chłopaka żeby nakręcił film z wieczornych majorowych mizianek, to zobaczycie jakim jest teraz super czułym kotem
