

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
AgaPap pisze:Vilolavi jak się robi takie cóś jak masz w podpisie? Żeby pisało o głosowaniu i można było od razu wchodzić na strone Krakvetu?
violavi pisze:AgaPap pisze:Vilolavi jak się robi takie cóś jak masz w podpisie? Żeby pisało o głosowaniu i można było od razu wchodzić na strone Krakvetu?
Jak się robi to nie wiem, bo to Tż mi zrobił![]()
Ale mogę Ci wysłać link do wklejenia, chcesz?
silesius pisze:czy jest jakis sposób, by kotka przestala napastowac kocurka, by przestala warczeć, syczec na niego. Ja tylko pilnuje by nic się nie stało, i by zaden kot nie obrazil się na mnie. Wojna trwa i boję się że tak zostanie. Czy ktos mi coś podpowie ??? co mam robic, jak się zachowywać ?
Opiszę po krótce jak to wyglada na dziś:
Kotka z ukrycia patroluje teren, jak kocurek wyjdzie jej w pole widzenia to traktuje go jako cel.On ja olewa totalnie, nic nie robi, nie syczy, nie warczy, kladzie się i patrzy co też ona chce od niego.
Ona zaś dostaje spazmów, daje się uspokoić, głaskam ja, mówię do niej, ale po chwili znowu jest to samo, czasem moja ręka staje się potencjalnym celem ataku.
Rozdzielilem miejsca z posiłkami, każde ma inne miejsce, ogólnie nie wyjadają sobie, ale i tak kotka teraz pilnuje dwoch miejsc.
Wczoraj wieczorem jak wracalem do domu, to kot mi wyprysnąl przez otwierane drzw, bo pewnie kotka go do tego zapędziła. zlapałem go i wrociliśmy, ku zlości rezydentki. Wkleje zaraz fotki
violavi pisze:Te zdjęcia są bardzo smutne![]()
Ale możemy to zmienić, my jako ludzie.
Wystarczy, aby kilkadziesiąt osób adoptowało po jednym kocie.
To tak niewiele w skali globalnej, prawda?
Chyba mnie trochę poniosło...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 827 gości