U nas Marcyś jest w oddzielnym pokoiku. I tak już od listopada. To tylko kwestia opiekuna i tego ile ma czasu. jeśli spędza się w danym pokoju sporo czasu - to dla kota nie jest to taka tragedia. Większą tragedią w naszym przypadku byłby stres w przypadku aklimatyzacji z większą grupą kotów. U Marcysia od czasu kiedy jest u nas wyniki krwi i ogólne samopoczucie znacznie się polepszyły i póki co tendencja jest w kierunku zdrowia niż choroby.
Trzymam cały czas kciuki za kicię...