Rozmawialiśmy-z ochroniarzami i strażnikami z tego terenu także.
Kilka razy pomagali nam szukać.
Mieliśmy także dwa fałszywe alarmy,ale wynikające z dobrej woli (podobny kot,ale nie nasz).
Robotnicy z okolicy także powiadomieni (oczywiście o nagrodzie również).
Do Amicusa napiszę.
I może jeszcze raz do "Kundel Bury...."
Podbijam ogłoszenia na necie (Gumtree,Polska Strefa,Ale Gratka,Kraków,specjalny blog o zwierzętach,Dogomania w dwóch miejscach). Nie znam bardziej popularnych stron o zwierzętach.
Do schroniska jedziemy teraz na weekend,choć dziewczyna ze schronu sugerowała,że na pewno nie ma go tam (zostawiłam szczegółowy opis-sama widziałam,że naprawdę skrupulatnie notowano,mimo wcześniejszej już istniejącej notatki ze zgłoszenia telefonicznego oprócz tego jest ogłoszenie na ich stronie w necie),więc nie wiem czy jest sens...
Jednak pojedziemy....
Zobaczę czy jakieś aukcje nie są organizowane w galeriach...
Moje nieoficjalne przeczucie oraz pewna wiadomość z nietypowego źródła mówi mi,że kot jest u kogoś w domu.To samo twierdził od początku mój mąż.
To bardzo prawdopodobne-kot ma wyjątkowy charakter jak na kota: wyjątkowo przymilny,zero agresji,lubi ludzi,jest gadatliwy i towarzyski...
A przy tym w dniu (a raczej nocy

) ucieczki zadbany,lśniąca sierść,zdrowiutki,czysty.
Dwie osoby sugerowały,że poszedł do domu gdzie jest także dziecko (z moim mężem,który miał takie samo przeczucie - trzy).
Ja się nie poddam.
Obecnie do ogłoszeń dołączyłam info,że jak go ktoś znalazł to niezależnie od wszystkiego proszę o kontakt......