Mam wieści:
Nie będę cytował, bo Pani może sobie tego nie życzyć. Niestety wiadomości nie są najlepsze: zarówno pies jak i młody kocur nie akceptują Torila. Ponieważ rudzielec charakter ma flegmatyczny i absolutnie niekonfliktowy, to nie próbuje nawet walczyć o swoje. Pies go gania, młody kot też zachowuje się agresywnie, więc Toril chowa się pod łóżka i nie wychodzi. Boi się spotkać psa i nie wychodzi z bezpiecznego pomieszczenia żeby poszukać kuwety.
Napisałem Pani o Feliway'u i kroplach Bacha, ale szczerze mówiąc wątpię, żeby Toril nagle przejął inicjatywę - to nie leży w jego naturze.
Nie jest dobrze

Co robić? Zabrać Rudego czy dać im jeszcze czas?