CK Heyday - samochód był szybszy :( za TM [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 23, 2008 16:52

Niestety to straszna, smutna prawda :cry: :cry: :cry:

Wczoraj z Heyday siedziałyśmy prawie 3h u weta, dostała kroplówkę, jedną, drugą, sztuczną krew, ponieważ u zdrowego kota ma być ok 35 (nie pamiętam ), a u niej było zaledwie 11.. :cry:
Nic nie wskazywało, że stanie się coś tak strasznego..:(

Chwilę przed 21 zmieniłam jej podkład, zagrzałam gorącej wody do termoforka i położyłam..
Po chwili zaczęła bardzo dziwnie miauczeć, na przemian wpadając w stan hiperwentylacji..Wszystko trwało jakieś 40 sekund..Ostatni dech wydała o 21:07..w chwili gdy dzwoniłam do weta.. :cry:

Nie mogłam uwierzyć w to, co się stało..Moja Maleńka dzielna Heyday odeszła..Tyle walczyła, Ona tak bardzo chciała żyć :cry:
Nie udało się Ciebie uratować..

Wet powiedział, że była w bardzo poważnym stanie i to mogło nastąpić w każdej chwili..


Żegnaj Kochana, nigdy Cię nie zapomnę , jednak nie tak miało być.. :cry: :cry: :cry: :cry:

[']

Ana_Zbyska

 
Posty: 367
Od: Śro kwi 16, 2008 18:20
Lokalizacja: Bytom/Cichy Kąt

Post » Czw paź 23, 2008 17:12

[']

Trzymajcie się... :(
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 23, 2008 17:47

Obrazek
Tak bardzo mi przykro......
[']

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Czw paź 23, 2008 18:24

Heyday [*] :cry:

Ana,przytulam :cry:

San

 
Posty: 680
Od: Czw lut 16, 2006 10:26
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Czw paź 23, 2008 18:35

Serdecznie wspolczuje :cry:

Brykaj, kocino kochana, za TM...

[']
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw paź 23, 2008 18:39

:cry:
[i]

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw paź 23, 2008 18:47

Nie wierzę, tak bardzo mi przykro. Żegnaj Kocinko [']
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw paź 23, 2008 18:49

wspolczuje Wam bardzo, bardzo :(

Zrobilyscie wszystko, co tylko w ludzkiej mocy bylo do zrobienia.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt paź 24, 2008 11:28

Biedna kicia - tak się nacierpiała :(

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 24, 2008 19:40

Bardzo mi przykro. Biegaj teraz po zielonych łąkach.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt paź 24, 2008 20:30

Dopiero teraz przeczytałam wątek. Smutne to wszystko................ :cry:
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pt paź 24, 2008 20:34

[*]

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob paź 25, 2008 11:27

Barbara Horz pisze:Kicia przed godziną umarła :cry: W lecznicy wet stwierdził, że wyszła z posocznicy i podał jej sztuczna krew, bo straciła bardzo dużo przy operacjach. Nie wimy, czy to była reakcja na własnie ta krew, czy tak miało być. Jestem załamana, ona tak chciała żyć, do końca wierzyłam, że z tego wyjdzie i będzie brykać z innymi kotkami na trzech łapkach :cry:


nie mogę uwierzyć...jak to się mogło stać??? przecież był już p opracji...

AgnieszkaZet

 
Posty: 2475
Od: Wto paź 21, 2008 9:40
Lokalizacja: Warszawa-Rembertów

Post » Sob paź 25, 2008 12:15

O Boże... :cry:
Znam to ..znam... :cry: :cry:
3 lata temu umarł mój srebrny znajduszek po operacji 2 połamanych łapek, jedna też z podejrzeniem martwicy...Umarł tego samego dnia...nikt nie wie dlaczego...Znałam go tylko 2 dni a do dzis płaczę...
Malutka koteczko... :placz:
[']
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob paź 25, 2008 19:05

AgnieszkaZet pisze:
Barbara Horz pisze:Kicia przed godziną umarła :cry: W lecznicy wet stwierdził, że wyszła z posocznicy i podał jej sztuczna krew, bo straciła bardzo dużo przy operacjach. Nie wimy, czy to była reakcja na własnie ta krew, czy tak miało być. Jestem załamana, ona tak chciała żyć, do końca wierzyłam, że z tego wyjdzie i będzie brykać z innymi kotkami na trzech łapkach :cry:


nie mogę uwierzyć...jak to się mogło stać??? przecież był już p opracji...


No tak, ale jej stan był nadal bardzo poważny..Jej życie cały czas było zagrożone.. :cry:

Ana_Zbyska

 
Posty: 367
Od: Śro kwi 16, 2008 18:20
Lokalizacja: Bytom/Cichy Kąt

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 29 gości