
Miętus jest inkarnacją kota domowego, przypadkiem urodzoną w kącie za garażem. Nic dziwnego, że jak tylko jako tako zaczął trzymać się na łapkach, wyszedł do ludzi i zaczął się awanturować: "Zabierzcie mnie do domu! Tam na pewno jest łóżko do spania i fotel! Co ja tu robię na tym deszczu?! Kto mnie będzie głaskał? Ty? Fajnie, już mruczę, mrrrruuuczę, mrrrrruuuuuuczę..."



A tu Texas i Miętus rozwalają worek ze zużytym żwirkiem

