Gdyby Patrolek mógł to sam by sobie wszystko pozdejmował, wstał i poszedł. (na szczęście nie obgryza i nie szarpie tych opatrunków).
Ale on jest taki dzielny! Taki typ, co to przewróci się, wstanie, otrzepie i pójdzie dalej

A przecież przejścia znacznie poważniejsze.
A co do jego min, to też wina flesza. Pomieszczenie jest małe, nie mogę się daleko od kotka odsunąć, a bez flesza zdjęcia do niczego. I tak staram się, by chociaż 1m odległości zachować.