Tak kotek jest w Gdańsku, ma pod dobrym okiem weta i pani okulistki, na jedno oczko nie będzie widział na drugie będzie widział tak około 40%, ale okulistka mówi, że jest nadzieja, iż będzie widział więcej niż 40%.
To czy będzie widział czy nie nie stanowi dla mnie problemu. Mam nadzieję, że się "dogada" z moją kotką - Zośka ma prawie 5 miesięcy. Czy mogę liczyć na waszą pomoc w zorganizowaniu transportu?
Mieszkam w domu jednorodzinnym. Mam kotkę Zośkę, która ma prawie 5 miesięcy (znajda), żółwia (też znajdę) i papugę. W domu jest jeszcze mały pies i druga kotka (dorosła) - oboje mieszkają w osobnym mieszkaniu, ale tym samym domu. Nasze koty są kotami "wychodzącymi".
Jeżeli macie jakieś pytania - piszcie śmiało. Nie wiem co jeszcze by was interesowało.
froggy, kotek niedowidzący nie moze byc wychodzącym kotkiem, aby czuł sie dobrze, jego świat musi byc ograniczony i nienaruszalny, stabilny, pewny, zamknij oczy i spróbuj poruszać sie i działać w takim stanie, lepiej zrozumiesz niebezpieczeństwa, na które jest narażony, to naprawde ważne- mówie to, bo mam takiego kotka i wiem, jak trudno jest nam sobie wyobrazić trudy zycia w światło-cieniu bez możliwosci obrony
zajrzyj moze do watku : klub kotków niedowidzących, aby lepiej poznać
WIEM, że kot niedowidzący/niewidomy nie może być kotem wychodzącym. Informacja na temat "trybu życia" naszych kotów podana była dla lepszej orientacji w warunkach panujących u nas w domu.
a to co innego froggy, gdybys miała jakieś pytania , odświeżyłam dla Ciebie watek kotków niewidzących i niedowidzących- i jesli juz tak będzie,ze będziecie razem, to zapisz do nas malucha i podziel sie wrażeniami "z życia wzietymi":wink:
a tu link :
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=38 ... sc&start=0
Najważniejsze aby "Domek" miał świadomość tego, że Staś bardzo potrzebuje miłości i za nic w świecie nie mógłby być wypuszczany na pole, bo groziłoby mu tam niebezpieczeństwo.
Gorąco proszę Domek o przemyślenie adopcji Stasia....jeżeli froggy dalej będzie na tak to szukamy transportu.