Wrocław- zaginął czarno-biały Pierrot-KTO COŚ WIE-nagroda!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 19, 2008 21:12

U mnie to samo, wczoraj dostałam smsa z informacją że przy sąsiednim bloku jest kot taki jak mój, poleciałam... Koty mnie już doskonale znają, bo zawsze ma przy sobie jakieś jedzonko... Było ich SZEŚĆ... Wszystkie czarne, błyszczące, niewielkie, z białymi żabocikami... klony po prostu..Mało się nie poryczałam...Wszystkie koty na moim osiedlu są identyczne... ale mojego Morysia nie ma...Marne tez szanse że ktoś go zauważy (o ile żyje) właśnie dlatego że jest niecharakterystyczny...
AnielkaG
 

Post » Wto sie 19, 2008 21:16

AnielkaG. pisze:Marne tez szanse że ktoś go zauważy (o ile żyje) właśnie dlatego że jest niecharakterystyczny...

Ja myślałam ,że Pierrot jest charakterystyczny, bo taki asymetryczny, ale okazało się, że to jest jednak takie trudne do zauważenia...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 20, 2008 6:25

amyszka pisze:Dopiero dziś trafiłam na wątek - strasznie smutna historia,ale nie trać nadzieji ,może jeszcze się odnajdzie :ok:
Zrobiłam dla Pierrota banerek - kto może niech wkleja ,choćby na kilka dni ,może ktoś wypatrzy - kto widział kotka ,albo coś o nim wie... :ok:

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/2vdv][img]http://upload.miau.pl/3/125280.png[/img][/url]


Kod z ramki skopiować i wkleić do podpisu :ok:

Kciuki za odnalezienie :ok: :ok: :ok:


Serdecznie dziękuję Amyszko!

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 20, 2008 7:05

ossett pisze:[quote
Pani Ania M. (znam ja bardzo dobrze i innych karmicieli też) w ogóle dziwi się ,że ja go jeszcze szukam...

Zaginął jak kamień w wodę.

...


Osset - przyznaję, nie zerknełam, ile szukasz, ale to chyba ok miesiąca.
Dziwi mnie natomias podejście pani Anny, ale my chyba mamy nieco inne poglądy na różne rzeczy, choc to na pewno ok człowiek i nie zamierzam ją przez to stwierdzenie atakować.

A i w tej kwestii różnimy się.

Moja znajoma znalazła swoją koteczke po 8 miesiącach - nie przestała jej szukać, rozdawała nawet ulotki na ulicy. Dotłukła się desperacko do Człuchowa, a to wyczyn z uwagi na połączenia i odległość- do jasnowidza.
Znalazła, co prawda z przychówkiem :), ale znalazła.

Ja swoją Mamcię znalazłam ( jeszcze wtedy nie była moja :) - była to ulicznica, która znałam, która pojechała na sterylkę i tam ją dom tymczasowy :evil: po prostu wypuścił na obcym jej terenie, bo ponoć się denerwowała :evil: )

Znalazłam ją - to były bloki za Zernikami - a ja mieszkam na Sródmiesciu i jestem bez samochodu. Srodek zimy, -10 st , dookoła pola i ruiny jakiś chyba koszar.

Kompletnie dzika kotka, nawet nie byłam jej karmicielką,

ale znałam ją, było mi jej zal, a wiedziałam, że tam nie ma szans - w srodku mrozów - na przezycie. Tam sa wszystkie piwnice pozamykane, zostaja tylko ruiny.
Nikt nie wierzył, ze ją znajdę :)


Została juz u mnie, teraz pewnie czeka na mnie wyciągnięta w kuchni na blacie, lubi tam leżeć, wiadomo, że zawsze załapie się na mizianko i smakołyk. Taka moja Mamcia kochana, kocia teraz kompletnie miziasta, choc zawsze czujna :) A jaka piękna to Krowiszcze moje ( jest śnieżno-hebanowa ) A gdybym słuchała takich pań Ań , które na pewno nie mówiłyby tego ze złej woli, to teraz nie byłoby z niej nawet zgniłego futerka.

Powodzenia :)
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 20, 2008 7:53

mamucik pisze:
ossett pisze:[quote
Pani Ania M. (znam ja bardzo dobrze i innych karmicieli też) w ogóle dziwi się ,że ja go jeszcze szukam...

Zaginął jak kamień w wodę.

...


Osset - przyznaję, nie zerknełam, ile szukasz, ale to chyba ok miesiąca.
Dziwi mnie natomias podejście pani Anny, ale my chyba mamy nieco inne poglądy na różne rzeczy, choc to na pewno ok człowiek i nie zamierzam ją przez to stwierdzenie atakować.

A i w tej kwestii różnimy się.

Moja znajoma znalazła swoją koteczke po 8 miesiącach - nie przestała jej szukać, rozdawała nawet ulotki na ulicy. Dotłukła się desperacko do Człuchowa, a to wyczyn z uwagi na połączenia i odległość- do jasnowidza.
Znalazła, co prawda z przychówkiem :), ale znalazła.

Ja swoją Mamcię znalazłam ( jeszcze wtedy nie była moja :) - była to ulicznica, która znałam, która pojechała na sterylkę i tam ją dom tymczasowy :evil: po prostu wypuścił na obcym jej terenie, bo ponoć się denerwowała :evil: )

Znalazłam ją - to były bloki za Zernikami - a ja mieszkam na Sródmiesciu i jestem bez samochodu. Srodek zimy, -10 st , dookoła pola i ruiny jakiś chyba koszar.

Kompletnie dzika kotka, nawet nie byłam jej karmicielką,

ale znałam ją, było mi jej zal, a wiedziałam, że tam nie ma szans - w srodku mrozów - na przezycie. Tam sa wszystkie piwnice pozamykane, zostaja tylko ruiny.
Nikt nie wierzył, ze ją znajdę :)


Została juz u mnie, teraz pewnie czeka na mnie wyciągnięta w kuchni na blacie, lubi tam leżeć, wiadomo, że zawsze załapie się na mizianko i smakołyk. Taka moja Mamcia kochana, kocia teraz kompletnie miziasta, choc zawsze czujna :) A jaka piękna to Krowiszcze moje ( jest śnieżno-hebanowa ) A gdybym słuchała takich pań Ań , które na pewno nie mówiłyby tego ze złej woli, to teraz nie byłoby z niej nawet zgniłego futerka.

Powodzenia :)


Bardzo dziękuje Ci za tą wypowiedź.
Dodała mi energii.
Dzisiaj jego matka Markiza tak bardzo się rano do mnie przymilała,jak nigdy, może i ona chciała mnie prosić, żebym nie rezygnowała.
Do czasu jego zaginięcia wylizywała często inne koty -ostatnio nie.
Jakaś taka inna jest... Może gorzej z nerkami, a może jednak go pamięta...
Ja szukam dopiero miesiąc i 10 dni...

Jak dotąd koty zaginione w tej okolicy szybko się znajdowały,żywe lub martwe, niektóre znajdowała sama p. Ania (pewnie dlatego tak powiedziała...).

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 20, 2008 9:38

Przy okazji szukania Pierrota zaczęłam zdawać sobie sprawę, że może i ja źle szukałam właścicieli znalezionego przeze mnie w kwietniu delikatnego , wykastrowanego, ok. rocznego chyba kocurka Dudusia.
Został znaleziony w zamkniętym bloku na Ostatnim Groszu-właził uporczywie jednej starszej pani do mieszkania i nie chciał wyjść, czepiał się jej pazurkami i przysysał do niej jak go wyrzucała. Wreszcie wyniosła go pod okienko wolnozyjącej kotki. Właścicieli szukałyśmy tylko w najbliższej okolicy i krótko, zakładając ,że kotu pomyliły sie bramy i drzwi. Potem byłam zaabsorbowana leczeniem jego watroby i juz właścicieli nie szukałam. Jego też nikt tu w okolicy nie szukał. Okazało się , że kot ze ssającego każdego czlowieka godzinami dzidziusia zmienił sie po wyleczeniu watroby i odpowiedniej diecie w pewnego siebie awaturniczego kocurka, przybrał na wadze i futerko mu wypiękniało; poza tym na początku przez pewien czas siadywał przy drzwiach i jakby domagał się wypuszczenia.
Teraz myślę, że może on był wychodzący i przywędrował na Gądów z daleka, a po drodze długo głodował i stąd ta jego chora wątroba...
I,że powinnam może na nowo szukać jego właścicieli, bo może im nie przyszło do głowy,że on tak daleko odszedł i dlatego go specjalnie nie szukali....

Oto Duduś:
Obrazek

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 20, 2008 10:50

Własnie dowiedziałam się, że w okolicach przedszkola na Gądowie(blisko Kwiskiej) znaleziono ostatnio (dwa dni temu chyba)na trawniku martwego czarno-białego kota.
O drugiej w nocy jeszcze był ciepły-nie wiadomo dlaczego umarł.
Nie wiadomo czyj był. Ale to nie Pierrot. Pani Ania go widziała i pochowała.
(Wydawało jej sie, że to była kotka). Ludzie w okolicy pytani o tego kota albo
nic o żadnych czarno-białych kotach nie słyszeli albo twierdzili, że takich to jest tam dużo(ale chyba jednak nie jest tak dużo).
P. Ania sprawdziła także, czy pani karmiąca koty w tej okolicy widziała tego kotka kiedyś -nie nie widziała.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 20, 2008 13:24

Osset - jeśli trochę energii dodałam,to się cieszę.
Zakładam, że ogłoszenia do GW i Gaz. Wrocł. dałaś :)
Nie rezygnuj - miesiac to jeszcze bardzo krótko.

A Duduś super :)
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 20, 2008 14:17

Basiu, a próbowałaś wieszać ogłoszenia w Astrze, w Jarmarku Gądowskim, w Biedronce i w Tęczy? Tam się kręci mnóstwo osób. Tylko pewnie trzeba iść do jakiegoś kierownika, żeby pozwolił powiesić ogłoszenie, a nie patrzyłam, czy tam są jakieś tablice ogłoszeń. Może jeszcze na pętli na Kozanowie?
Kciuki nieustające.
Obrazek Obrazek Obrazek
Moja mała Lolunia 07.03.2009 [']

Monisek

 
Posty: 2591
Od: Śro gru 27, 2006 13:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 20, 2008 15:05

Monisek pisze:Basiu, a próbowałaś wieszać ogłoszenia w Astrze, w Jarmarku Gądowskim, w Biedronce i w Tęczy? Tam się kręci mnóstwo osób. Tylko pewnie trzeba iść do jakiegoś kierownika, żeby pozwolił powiesić ogłoszenie, a nie patrzyłam, czy tam są jakieś tablice ogłoszeń. Może jeszcze na pętli na Kozanowie?
Kciuki nieustające.

Właśnie to jest problem.
Nie mozna niczego wiesząć przy Astrze, naprzeciw Astry, bo zaraz zrywają. Zabronione.
Nie można zostawic w szatni przy Astrze-było przez pare godzin nielegalnie.
Byłam u p. kierownik sali (młoda kobieta) powiedziała ,ze nie może się zgodzic bo jak by tak każdy chciał cos ogłosić, a przeciez tysiące ludzi tam przychodzi i byłoby tysiące ogłoszeń.
Na mój argument,ze tysiące ludzi nie traci kotów, powiedziała tylko,ze bardzo jej przykro, ale wyjatku robic nie może...
Czasem zastanawiam sie co sie w tym pięknym kraju porobiło z ludźmi, którzy jakiegos stanowiska sie dorwali.
Jest ogloszenie w Astrze na stoisku zoologicznym i w sklepie zoologicznym.
Musze stwierdzic ,ze najdłuzej najstarsze ogłoszenia wiszą przy drodze do kościoła, tuz koło kościoła i tam ich jeszcze nikt nie zerwał, a konkurencyjne turystyczne ogłoszenie zostało powieszone poniżej, a nie na tak jak w niektórych innych miejscach....

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 20, 2008 15:11

mamucik pisze:Osset - jeśli trochę energii dodałam,to się cieszę.
Zakładam, że ogłoszenia do GW i Gaz. Wrocł. dałaś :)
Nie rezygnuj - miesiac to jeszcze bardzo krótko.

A Duduś super :)


O Pierrocie dałam i przedłużam, tylko, że terminów zgłoszeń trzeba pilnowac i chyba w tym tygodniu nawaliłam.
Ale teraz mnie gryzie sumienie ,ze Dudusia nie ogłaszałam w prasie.
Z tym ,że Duduś potrafi sie dac we znaki(szczególnie jak zaczynał podejrzewać że ma do czynienia z weterynarzem) i czasami to nawet myślałam ,że może i specjalnie go ktoś wyrzucił z tego powodu...
Ale na wszelki wypadek przejrzę archiwalne ogłoszenia o zaginionych zwierzętach w bibliotece...
Jeszcze jedno zdjęcie Dudusia(ale tak naprawdę to jest charakterystyczny z boku-ale takiego zdjęcia jeszcze nie ma...)
Obrazek
Ostatnio edytowano Śro sie 20, 2008 15:25 przez ossett, łącznie edytowano 1 raz

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 20, 2008 15:21

Kurcze,a taką miałam nadzieję,że się odnajdzie jak mnie tu nie będzie.Nic to,cały czas kciuki trzymam!!!
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 04, 2008 20:24 czy Pierrot odnalazł się?

nie przestawaj szukać kotka, ja swego znalazłam po miesiacu 300 m od domu, w pobliżu miejsca karmienia kotów kastrowanych zyjacych na zewnatrz. Myslę ze Pierrot nie siedzi w piwnicy, raczej gdzieś w krzakach , pod balkonem. szukaj w nocy godzina 23 - 24. Trzymam kciuki. Powodzenia.

ninasto

 
Posty: 16
Od: Czw sie 14, 2008 16:23
Lokalizacja: łódź

Post » Pt wrz 05, 2008 6:59

Ciągle szukam. Ciągle dostaję sygnały, że ktoś widział podobnego kota, ale z różnych miejsc. Chodzę w te miejsca, oddalone od siebie, chociaż trudno mi już wierzyć, ze ktoryś z tych widzianych kotów to był on...

Ale spróbuje odnależć wszystkie panie karmiące koty w okolicy dalszej i bliższej i zostawić im zdjęcia Pierrota.

Przedwczoraj dzwoniła koło północy pani karmiąca koty w zajezdni, że w okolicy widziała kota, który bardzo podobny był do mojego. A ona ma oko do kotów, bo w zajezdni jest kotka bardzo podobna do niego, tylko z symetrycznymi łapkami...(Jak ja zobaczyłam to myslałam,ze to Pierrot, dopóki nie wstała).

Dwa tygodnie temu pani, która sprzata widziała w dzień, o 10, kota który szukał jedzenia za blokiem, kory wydawał sie byc podobny do kota na zdjęciu(ale ona niestety nigdy go nie widziała na zywo). Odkąd Pierrot zginął wystawiam tam jedzenie, ale wiem ,ze przy chodzą w nocy inne kotki i jeże...

Jeżeli żyje to gdzieś musi być.
Juz nie chcą zamieszczać mi ogłoszeń w gazetach o jego zaginięciu...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 05, 2008 15:02

Nie wiem co o tym mysleć.
Przed chwila miałam telefon.
Męski głos, ja w sprawie tego kotka.
Jakiego?
No takiego co sie do nas przybłąkal, z biała skarpetką...Ludzie mówia, że pani go szuka... Kiedy moge go przynieść.
No, to ja zaraz przyjdę. Gdzie pan mieszka?Nie , nie to po co pani pani ma chodzić, jest pani strasza osoba... No starsza ale nie taką, zebym nie mogła przyjść...(I zaczął mnie wyputywac ile mam lat.)
Nie to ja go pani przyniosę.A jeżeli to nie będzie mój? No to go zaniosę do schroniska. No to proszę przynieść. To go przyniosę. I przerwana rozmowa.

I nie wiem czy przyniesie, czy nie, i kiedy, i czy to prawda, czy jakaś gra...
Niestety dzwonił na telefon stacjonarny, nie pokazuje mi sie numer.
Może to jakieś kpiny....
Gdyby było to prawdą to juz by był. Juz z 20 minut minęło.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 155 gości