
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Monostra pisze:No, wyszło mi nieprecyzyjnie, bo są dwa skórne.S. drążący to inaczej S. ludzki, ale może pasożytować też na kotach i innych zwierzakach. S. koci też jest skórny (i taki był u moich kotów), ale na ludzi z kolei się nie przenosi.
#klara pisze:najgorsze jest to że nie będę mogła go zatrzymać (częste wyjazdy ) , rozważam oddanie go po wyleczeniu do ochronki bo nikt go nie chce
PcimOlki pisze:Dziś, jak wróciłem z roboty, Olek trzepał łepkiem, jakby chciał coś z ucha wytrząsnąć. Sie mi niepodoba... jakoś duży zbieg okoliczności, jak na zbieg okoliczności.
Od tego czasu nic.
marcjannakape pisze:PcimOlki pisze:Dziś, jak wróciłem z roboty, Olek trzepał łepkiem, jakby chciał coś z ucha wytrząsnąć. Sie mi niepodoba... jakoś duży zbieg okoliczności, jak na zbieg okoliczności.
Od tego czasu nic.
I co w jego uszach znalazłeś?
PcimOlki pisze:marcjannakape pisze:PcimOlki pisze:Dziś, jak wróciłem z roboty, Olek trzepał łepkiem, jakby chciał coś z ucha wytrząsnąć. Sie mi niepodoba... jakoś duży zbieg okoliczności, jak na zbieg okoliczności.
Od tego czasu nic.
I co w jego uszach znalazłeś?
Nic nie znalazłem ale nie szukałem, niepokojące zachowania więcej się nie powtórzyły.
#klara pisze:PcimOlki, a ten którego przywiozłeś jeszcze na kwarantannie ?
....
marcjannakape pisze:...
A my sami też się przecież czasem drapiemy
PcimOlki pisze:marcjannakape pisze:...
A my sami też się przecież czasem drapiemy
Czasem się drapiemy to fakt, ale pazurem w środek ucha nieczęsto.
PcimOlki pisze: Przy okazji poprosiłem też o czyszczenie obydwuch słuchawek i okazało się, że już bardzo mało tam świnstewka.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 94 gości