Długowłosa Wiewióra-Imbir ma pp...VIRKON needed - jest :-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 06, 2008 21:58

marta79 pisze:Dobre rady mile widziane. Jak ruszyć Wiewiórę z pokoju, w którym siedzi od początku? W nagrodę - może możliwość odwiedzenia i wymiziania pannicy? :roll:


Ruszyć na stałe, czy też rozruszać, żeby poznawała inne rejony mieszkania?

Bo jak rozruszać to:
1) zamknąć Klakiera, tak, żeby Wiewióra miała swobodę w zwiedzaniu.
2) "wyprowadzić kota na sznurku" czyli rozbawiamy kota sznurkiem i ciągniemy sznurek po podłodze a kot na niego poluje (i wychodzi z pokoju)
3) z uporem maniaka wszystkie piłki wyrzucać za drzwi
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Sob cze 07, 2008 21:14

theta pisze:
Ruszyć na stałe, czy też rozruszać, żeby poznawała inne rejony mieszkania?

Bo jak rozruszać to:
1) zamknąć Klakiera, tak, żeby Wiewióra miała swobodę w zwiedzaniu.
2) "wyprowadzić kota na sznurku" czyli rozbawiamy kota sznurkiem i ciągniemy sznurek po podłodze a kot na niego poluje (i wychodzi z pokoju)
3) z uporem maniaka wszystkie piłki wyrzucać za drzwi


I jedno, i drugie. Obawiam się jednak, że żaden z tych trzech sposobów nie działa, bo:
ad.1. owszem, próbowaliśmy. Klakier się drze, bo chce wyjść, a Wiewióra ani myśli wyjść. I tak możemy czekać do sądnego dnia... Sprawdzone.
ad.2. nie da się, bo ponieważ Wiewiór sznurków nie uznaje. Wyłącznie myszy...
ad.3. patrz ad.2.

Od ponad dwóch tygodni mamy non stop otwarte wszystkie drzwi, co uważam za ogromny sukces. Zamykamy je tylko na karmienie, żeby Klakier nie wyżerał Wiewiórze. To, że drzwi są otwarte na całego wykorzystuje pigwin. Wlatuje on mianowicie, wpada do kuwety, zostawia to i owo i wiuuuuu............... z powrotem :roll: Jak mu się jednak na bliższe zapoznawanie zbiera, to dostaje od Wiewiórzastej opiernicz. A że dama słownictwo ma niewybredne, to Klakier zwiewa, gdzie pieprz rośnie. Jak się ją wynosi na mieszkanie, to siedzi skulona w kąciku. I tak źle, i tak niedobrze...

Theta, dzięki za rady. Tak myślę, że jednak będziemy futrzaka przyzwyczajać do sznurka. Może się rozpędzi? :?
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Sob cze 07, 2008 22:57

Powiadomienia mi nie przychodzą. Wrrrr.
Narosło mi zaległości. Wrrrr.
Nie mam siły dzisiaj czytać. Buuuu....
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob cze 07, 2008 23:16

Możesz przyczepić mysz na końcu sznurka... albo zrobić absolutny hit zabawkowy. Hit wg moich kotów, ale wypróbowany także na innych.

Przepis na hit:
1. Bierzemy bambusowy kijek,
2. Do kijka przymocowywujemy grubą złożoną na dwie części nić (taką do szycia worków np.),
3. Mocno wiążemy na końcu nici supełek,
4. Supełek chowamy w folii aluminiowej (składając folię na pół),
5. Folię ugniatamy na kształt piłki,
6. Prezentujemy kotu machając mu energicznie przed nosem.

Hit ma mnóstwo zalet, po pierwsze piłka jest lekka i nawet rozpędzona dużej krzywdy kotu nie zrobi (nawet jak zwiewa na początku, to potem się chętnie bawi- tak było z Leonem u mnie), po drugie ciągnięta- szura po podłodze w taki fajny dla kotów sposób.
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie cze 08, 2008 10:31

Ewa, nie bucz :lol:

Theta - dzięki - spróbujemy. Chwilowo Wiewiór na nas obrażony jest. Przenieśliśmy się w końcu do naszej sypialni, a ona została, na własne życzenie, w drugim pokoju. W nocy włamała się do szafy i stamtąd się obrażała. Dodatkowo ma w nosie kurczaka. Życzy sobie gerberki... Helpunku! :?
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Nie cze 08, 2008 10:58

A to zdjęcia baaardzo obrażonej Wiewióry - musiała wyjść z szafy:

Obrazek
(i linka: http://upload.miau.pl/show.php?u=3/99145)

Obrazek
(i linka: http://upload.miau.pl/show.php?u=3/99147)

Ten wyrzut w oczach - bezcenne...
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Nie cze 08, 2008 11:41

marta79 pisze:Ewa, nie bucz :lol:

Theta - dzięki - spróbujemy. Chwilowo Wiewiór na nas obrażony jest. Przenieśliśmy się w końcu do naszej sypialni, a ona została, na własne życzenie, w drugim pokoju. W nocy włamała się do szafy i stamtąd się obrażała. Dodatkowo ma w nosie kurczaka. Życzy sobie gerberki... Helpunku! :?



Ostentacyjnie zabierz miski sprzed nosa i daj jutro rano. U mnie marudził Leon. W końcu sie wkurzyłam (ściany na miski brakło), a Jaśnie Książę, karmiony przez 9 lat whiskasem, nie chciał jeść: ugotowanego kurczaka, surowego kurczaka, chrupek w dwóch rodzajach, czegoś tam jeszcze, oraz pasztetu z bażanta (miałam takie cudo, sobie wyobraź). Zabrałam wszystkie miski. Na drugi dzień dostały suche i od tamtej pory jedzą. Czasem marudzą, a jakże, ale bez przesady. Z kotami trzeba uważać, bo inaczej za jakieś dziesięć lat, będziemy o 3 w nocy przyrządzać łososia na parze... ;)
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie cze 08, 2008 18:42

Wiem, wiem. Dlatego dzisiaj dostanie Orijena, jutro cuś, a jak nie zje, to niech się wypcha. (Ewa, nie czytaj :oops: ).

A swoją szosą, to dowód na to, że karma na W rozbestwia i, kto wie, czy w jakiś sposób nie uzależnia...
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Nie cze 08, 2008 18:54

marta79 pisze:Wiem, wiem. Dlatego dzisiaj dostanie Orijena, jutro cuś, a jak nie zje, to niech się wypcha. (Ewa, nie czytaj :oops: ).


Czytam, czytam.
Spoko wodza.
Jakbyś napisała, że dostanie RC albo animondę, to już bym jechała z bejsbolem do Legionowa. Nie, sorry, najpierw musiałabym do Decathlonu wyskoczyć, bo na stanie mam tylko widły. W końcu wieś jestem. :twisted:

A całkiem poważnie, to nie tylko W. uzależnia. Mam poważne podstawy twierdzić, że taki RC również. Niuniek coś o tym wie - w czasie jak w łazience rezydował Gucio, Niuń wyspecjalizował się w przenikaniu do Guciowej miski. :roll:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Nie cze 08, 2008 20:00

A Feline Porta od czasu do czasu może? Tak dla rozrywki...
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Śro cze 18, 2008 8:56

No dobra. Jest źle. Znowu. Musieliśmy wyprowadzić tymaczsy z łazienki i przeprowadzić je do pokoju Wiewióry. Tym samym ona została przeniesiona do naszej sypialni. Daliśmy jej kilka dni na oswojenie się z przestrzenią, poznanie zakamarków... I wszystko wróciło po otwarciu drzwi. Od dłuższego już czasu wszystko jest bleeee. Suche - bleee, gerber - bleee, kurczak - największe bleeee. Wiewiór schudł (a już tak fajnie nabrał ciałka), odmawia jedzenia (trochę skubnie... ale co to jest!) Klakier ją znowu ściga po to, żeby jej włomotać, ona siedzi znów na kaloryferze, zamiast zleźć i zrobić użytek z pazurów. Boi się, chce się miziać przeraźliwie...

Mam dość. Dość kocich fochów, pozamykanych drzwi, wszystkiego. O.
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Śro cze 18, 2008 9:23

Marta, wytrzymaj do jutra
moze jej ulzy jak sie pozbedziecie tymczasow

pomysl sobie ze my bedziemy miec gorzej :roll: , chociaz nie wiem czy Cie to pocieszy
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro cze 18, 2008 9:25

Maryla pisze:Marta, wytrzymaj do jutra
moze jej ulzy jak sie pozbedziecie tymczasow

pomysl sobie ze my bedziemy miec gorzej :roll: , chociaz nie wiem czy Cie to pocieszy


Wcale mnie to nie cieszy. :evil:
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Czw cze 19, 2008 9:48

Gerberek wieczorem zjedzony - co prawda podstawiony pod pyszczek (TŻ się wziął i złamał 8O ) - ale zjedzony. Rano takoż. Wracamy do suszarki w drzwiach i zaczynamy od początku. Tylko krople Bacha się skończyly, ale to nic. Myślę, że prawie dwa miesiące wystarczą. Jak będzie pensja - będzie i Feliway. A co, damy draniowi szansę.

Wiewióra zaanektowała dla odmiany biurko... Ładnie jej na nim. :)
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Czw cze 19, 2008 9:52

marta79 pisze:Gerberek wieczorem zjedzony - co prawda podstawiony pod pyszczek (TŻ się wziął i złamał 8O ) - ale zjedzony. ...

Albo ja czegoś nie rozumiem ale odniosłam wrażenie, że to TŻ zjadł :twisted:

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw i 267 gości