» Pon maja 12, 2008 15:43
hej hej
życie mija nam w szalonym pędzie, bo mam praktyki w szpitalu, dzieciaka na głowie, koty harcujące i brak męża w domu.
czasu brakuje na wszystko.
ale z najnowszych wieści:
Lena idzie pod nóż w środę o 19.00 i pozbędzie się swojej kobiecości.
za to Borys idzie pod nóż w czwartek o 12.00 (usuwanie pazurów z przednich łap).
wiem, brzmi drastycznie, ale mimo obcinania pazurów pozwala sobie na zbyt dużo, mam ręce podarte do żywego mięcha, kości i tak dalej.
lekarz stwierdził, że najlepszym rozwiązaniem będzie pozbawienie go broni przedniej, szczególnie, że jest kotem wychodzącym.
ja to ja, przeżyłabym drapanie, bo znam od urodzenia, ale boję się, że raz kiedyś mojemu młodemu się oberwie, a wtedy by mnie szlag trafił.
poza tym Borys jest wredny, złośliwy i ma chwiejny charakter jak panienka na wydaniu-raz się tula i mizia i dopomina mruczandem o głaski, a następnie gryzie i drapie do kości po 3 sekundach.
poza tym żre jak koń, nie rusza się wcale i tyje na potęgę i dziś dostał karmę odchudzającą i tylko to teraz ma jeść.
szczęścia się nie je palcami!
