czy ja z czasem zrobie sie mniej przeczulona i paranoiczna?
Pannisko jest strasznie humorzaste, ale chyba rzeczywiscie jej ospalosc to kwestia pogody i moze duchoty w mieszkaniu, bo odkad jest nie otwieram na osciez balkonui okien (-> nie zabezpieczone) no i pewnie jeszcze z czasem sie rozkreci, a moze ten typ tak ma

... Zabralam Panienke na chwile na balkon, zeby lyknela swierzego powietrza... z wielka ostroznoscia obeszla go, i oczywiscie zaczela sie dobierac do trawki, do mojej biednaj trawki ktora dopiero co odraosla po spustoszeniu jej przez Mycha.. Nie pozwolilam jej jesc, bo nie wiem czy ta trawa jest jadalna dla kota, pochodzilysmy po balkonie ze 3-5 minutek i sama wrocila do srodka gdzie na wykladzinie zaczela odstawiac pozy

wiginac sie w te i tame... wiec pomyslalm, ze moze zaczepie pioreczkiem- reakcja byla natychmiastowa

wiec szybko siegnelam po cala wedke, ktora byla przez nastepne 10 minut meczona, grysiona, szarpana i co tam jeszcze

... znudzilo jej sie tak szybko jak sie zachcialo, n amoje kolejne zaczepki juz reagowala tylko zdziwiiona mina a piorka obrzucila lekcewazacym wzrokiem ... Coz dobre i to, poprzednio bawila sie jeszcze kroce, wiec mysle ze jakos to bedzie

Teraz spowrotem lezy na swoim ulubionym stole i "spi" z eblkiem caly czas w gorze.
Teraz musze jak najszybciej kombinowac jakas siatke, moskitiere i co tam jeszcze potrzeba do zabezpieczenia okien i balkonu. Niestety TZ bedzie dioiero za jakis miesiac, a wolalabym nie czekac tyle czasu... skolej jeszcze moge poprosic o pomoc tate, ale ten narazie jest calkowicie obrazony na mnie, ze wzielam kota, czym dopuscilam sie karygodnej zdrady psa Obiego i wogla jak moge byc taka nieodpowiedzialna

... Coz cyba jeszcze do niego nie doszlo ze ta mala Dominisia z kucykami dawno wyrosla i decyduje sama o swoim zyciu... Ale moze jak go poprosze o pomoc i zobaczy koteczke (zdjec nawet nie chcial ogladac, znaczy pokazywalam mu jak bylam u rodzicow, ale prawie wogle nie patrzyl tylko gadal do psa

) ... to sie odobrazi.
Niestety z balkonem mamniezly zgryz, bo jest bardzo nietypowy

Poza tym ze calkowicie wystaje to jeszcze balkon na gorze jest tylko do polowy nad moim... zrobione sa takie niby schody z balkonow ( idealnie zeby kot mogl spokojnie zwiac

)
A do tego nie moze to by zadna ciezka stala konstrukcja po jak patrze nigdzie nikt na calym osiedlu nie ma obudowanego balkonu, wiec pewnie administracja macza w tym palce, a po drugie mieszkanie nie jest moje wiec tez nie moge za bardzo ingerowac w jego wyglad... coz poczytam sobie watek o zabezpieczniach, moze na cos wpadne, choc wszelkie ugestie mile widziane
