Gargamelcia [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 14, 2008 10:09

Tosza pisze:Będę pisać regularnie-w miarę informacji od sąsiadki.
wieści z wieczora: Melcia fuczy na domowe koty. :)


Powiedz jej, zeby się nie zgrywała na jedynaczkę :wink:
Z trzydziestoma mieszkała i dobrze było :twisted:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon sty 14, 2008 10:27

tangerine1 pisze:
Tosza pisze:Będę pisać regularnie-w miarę informacji od sąsiadki.
wieści z wieczora: Melcia fuczy na domowe koty. :)


Powiedz jej, zeby się nie zgrywała na jedynaczkę :wink:
Z trzydziestoma mieszkała i dobrze było :twisted:

Ja jej nawet powiem, że jak się będzie wygłupiać, to pójdzie do krakowskiego schroniska-tam będzie miała 100-150 do towarzystwa :wink: :lol:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 14, 2008 11:30

wiecie co
ja nadal nie mogę uwiezyc ,ze Gargamelci sie udało :love:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 14, 2008 14:31

Kolejna samotna noc za Melą (Nutka sie zdecydowanie wyprowadziła z sypialni, jest tak wstrząśnięta, że czekamy, kiedy się oflaguje :) ).
Melcia wychodzi z pokoju, zwiedziła łazienkę, cześć schodów na parter. bezbłędnie korzysta z kuwety. Interesuje się łóżkiem, ale jeszcze nie odważyła się na nie wejść. Do siebie podejść również nie pozwala-nawet fuknęła przy próbie pogłaskania.Zaczęło jej łzawić oczko, ale jeszcze poobserwujemy-nic groźnego sie nie dzieje, a nie chcemy działać zbyt radykalnie. Niestety, pani Małgosi kotka już sie podoba :evil: -a akcja znalezienia Melci domu stałego ma podwójne dno-chodzi również o pokazanie TZtowi pani Małgosi, że skończyła z kolekcjonerstwem (skończyła? :lol: ) i zaczyna zorganizowaną pomoc jako DT.

Pani Małgosia prosiła również o pozdrowienie wszystkich wolontariuszek z Katowic i podziękowanie im za to co robią, co niniejszym czynię :)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 15, 2008 9:06

dziekujemy :)

hmmm-mam nadzieje,ze jednak Melcia kiedys znajdzie inny dom i proces odkocenia pani Małgosi sie uda :wink:
Czekamy cały czas na wiesci jaka to naprawde z niej jest dziewczymka

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 18, 2008 22:21

A ja tak niesmialo zapytam
czy sa moze jakies wiesci od Melci ?
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob sty 19, 2008 1:41

Melcia mieszka już na dole, czyli w salonie-z pozostałymi kotami. Ostatniej nocy plakała, by ją wypuścic z sypialni (która w założeniu miała być jej azylem :lol: ) do pozostałych kotów. Egzystencja w miarę bezkonfliktowa, czasem którys fuknie, ale domowe koty po powrocie z ogrodu dały sie ładnie Melci obwąchać.Melcię można pogłaskać-tylko trzeba ją sobie w tym celu złapać, co przy odrobinie wprawy nie jest specjalnie trudne. No i Melcia zwiedziła już cały dom-łącznie z garażem i obejrzał ją (przy okazji) pan weterynarz (ona trochę świszczy przy oddychaniu-prawdopodobnie jest to pozostałośc po kk),

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 19, 2008 7:32

Czyli Melcia sprawuje się całkiem nieźle :D .
Robimy jej juz ogłoszenia czy dać dziewczynie jeszcze troche czasu ?
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob sty 19, 2008 15:44

Dajemy trochę czasu, bopani Małgosia ma grypę, a przecież trzeba porpbić zdjęcia. Poza tym Melcia ma chore uszko-zakładam,że jak ja wydawano poprzedniej opiekunce, to nie miała świerzba, weterynarz w obecnym domu też nic nie zauważył, a kotka przekrzywia główkę, trzepie nią i sie drapie- i to wszystko dotyczy tylko jednego uszka. Kazałam podac kropelki przeciwzapne (wiem, trochę w ciemno :oops: , ale stan nie jest na tyle poważny , by jechać na dyżur, a grypa pani Małgosi i lotka wybudzająca się w tej chwili u mnie po sterylce dodatkowo przemawiają za takim rozwiązaniem).
Poza tym dostałyśmy ultimatum: kotce trzeba szukać domu szybko, bo za dwa miesiące pani Małgosia Melci nie odda :lol: (tragedii oczywiście nie będzie, kot może zostać, tylko do pani Małgosi zaczyna docierać, co jest najtrudniejsze w ratowaniu kotów-wydawanie ich do nowych domów :( )

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 21, 2008 15:03

Byłam dziś u Gargamelci ( w ramach zakupów w dla sąsiadki), głaskałam (odwracając uwagę wołowiną :) ). Na własne oczy widziałam, jak Melcia szuka towarzystwa innych kotów. Człowiek jest miły, ale na dystans 1 metra :( , no, chyba że daje wołowinę, to mozna ewentualnie podejść bliżej.
Generalnie rzecz biorąc, jest to kot bezproblemowy, tolerujący człowieka, kochający koty i wołowinę.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 21, 2008 19:44

czyli jednak jest troche niedotylkalska :( -moze jeszcze sie przekona do ludzi.
Trzeba jej bedzie szukac domku z innymi kotami raczej :wink:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sty 22, 2008 0:16

Mała1 pisze:czyli jednak jest troche niedotylkalska :( -moze jeszcze sie przekona do ludzi.
Trzeba jej bedzie szukac domku z innymi kotami raczej :wink:

Ja bym raczej powiedziała, że jest umiarkowanie towarzyska. Podchodzi blisko, jadła 10 cm ode mnie (koty pani Małgosi wtym czasie same wyciagały sobie kawałki wołowiny z mojej torby, ale to rozpuszczone bestie :lol: ), obwachała torby, bardzo zrelaksowana wyciągnęła się w poblizu. Robi tylko uniki, jak się chce ją złapać. I bardzo dużo je-za duzo :) Ona będzie świetnym kotem na dokocenie, dla kogoś, kto chce dorosłego, młodego, zrównoważonego kota (chociaż mam momenty szału z piłeczką w pysku-ale krótkie :) )

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 22, 2008 6:38

Najbardziej lubie czytac o tym jak schroniskowce sie bawią :D
Melcia zrelaksowana, Melcia się bawi, wcina wołowinkę.
czyli jest szczęśliwa :D
Ale charakterek ma chyba jednak niedotykalski i nie ma co liczyc na to, ze sie zmieni.
No cóz,
bedziemy szukac domu dla panny niedotykalskiej :wink:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon sty 28, 2008 18:37

Melcia zaprzyjaźniła się z roczną Nutką i teraz obie demolują salon (prawdziwy salon, aż szkoda demolować :) ). (Nutka to dzikusek po wypadku, który przez pół roku mieszkał w skrzyni na pościel i nie dał sie dotknąć) Raz uciekła na taras-generalnie jej głównym celem jest wydostanie się z innymi kotami do ogrodu. Na kolana sie sama nie pcha, ale pani Małgosia nie ma żadnych problemów ze złapaniem je, pogłaskaniem, zakropieniem ucha. Mele czeka wizyta u weta, bo czasem łzawi jej oczko i czasem kichnie.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 28, 2008 18:43

:D :D :D
coraz lepsze wiesci jesli chodzi o charakterek Melci :D

ech -pewnie większosc tych ,,naszych,, dzikawych zmieniłaby sie w domu w miziaka :roll:

kciuki za brak katarku-echch-te kociaste-troche wyluzuja i zaraz katarek,kaszelak itd

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 188 gości