SchronWro=ŚLEPOTA i BÓL. Teraz Pan Aslan na włościach :D

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 23, 2007 16:43

thor pisze:To nie przjdzie nie bedzie na to kasy aby każdy kot zabrany z kociarni był przebadany pod względem białaczki, Fiv itd kto ta kase da?
.

A jaka jest pewność , że zadbany kot domowy właśnie przyniesiony do schroniska, albo słodkie kocie nie ma białaczki albo FIPu albo FIVu?
Żadna.
Kot rezydent, który jest u mnie nie miał żadnej z tych chorób, ale był wycieńczony, zapchlony, zaświerzbiony ,zarobaczony i z chorymi nerkami 9nie dziwię sie, po po takim karmieniu jakie tam jest...).
A poza tym to skoro wszyscy tak boją sie tych zakaźnych chorób to toleruje sie ,że te koty są zagrożeniem dla innych?
Pachnie mi tu hipokryzją...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 23, 2007 16:54

demi pisze:A teraz wszyscy chcą wszystko na gotowe. Bo troszke to dziwnie wygląda, ajk jakaś org przyjdzie do nas po talony- wiecie o co chodzi... Dla mnie luz, bo najważniejsza chęć do działania.


Ja tam nie wiem, ile kotów TOZ uratował, a ile kotów schronisko zmarnowało.
Wiem już ,że jak trzeba jakiemuś kotu pomóc to trzeba to zrobic za własną forsę i samemu i na nikogo nie liczyć.
Dobrze ,że TOZ i jego działacze maja ma takie dobre samopoczucie.
Jednak odczucia innych, nawet nie moje, ale zwykłych ludzi, sa zupełnie inne.
Ja odnoszę wrażenie, że więcej kotów jest uratowanych przez prywatne osoby i za własne pieniądze niż przez TOZ.
A schronisko jest utrzymywane z moich podatków i ja sie nie godzę na taka sytuacje jaka tam jest, mimo tego, że gdzie indziej jest gorzej.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 23, 2007 17:01

demi pisze:Koty w schronisku mają "podstawową" opieke- tzn jedzenie, jeśli trzeba naprawde to leczenie. Sterylizuje sie tam wszytskie koty. Ale wiadomo, ludzie przezucają za płot i nie zawsze zdąży się zareagować w odpowiednim momecie. A te biedy, który są wokół nas, często nie mają nawet jedzenia.
(

Ja tam nie wiem, które sa większe "BIEDY", te wolnożyjące czy w schronisku?
A po co w schronisku przerzucać za płot?
Chyba w odwrotną stronę.
Bo co tych kotów ciągle tam ubywa.
Kot to kot, a nie żadna "bieda".
No i z moich obserwacji koty wolnożyjące maja się lepiej niż te w schronisku.
I to właśnie jest nie do przyjęcia.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 23, 2007 18:44

ok dosyc gadania :) bo będziemy jak te przekupki na targu nagadaja sie nagadaja, a nic nie uradzą - niektórym byłoby to na rękę. Każdy coś robi w swoim zakresie i często bezinteresownie.

Nie widzę marcjanny na gg, nie wiem co z kociakiem dalej.

Oliwka

 
Posty: 858
Od: Pon wrz 27, 2004 21:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 23, 2007 19:14

Już jestem - net mam z doskoku.
No i troche sie u mnie zmieniło: mianowicie NP chodzi bardzo wolno i dostojnie, z prześliczną "płetwą" na grzbiecie, a od czasu do czasu zagląda za fotel i krzyczy na czarnego gościa :(
Za to czarny gość znaczy mi mieszkanie :(

Poza tym ma apetyt, grzecznie zjadł tabletkę i nawet daje sobie oczy zakraplać 8) Czasem leży w fotelu - póki NP nie zobaczy...

A to parę zdjęć zrobionych na szybko:
Na moim ramieniu Obrazek

Oko lewe Obrazek

Apetycik dopisuje Obrazek


POSZUKIWANIA DT AKTUALNE!

Kot może byc pod moją opieką do 2 stycznia. Tylko do drugiego stycznia!
Zdaje się, że ktoś tu proponował tymczas po kwarantannie - to akurat 1,5 tygodnia będzie - to proszę o kontakt telefoniczny (604 063 251).
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Nie gru 23, 2007 19:36

tak prywatne osoby robią dużo. ale i te w toz- które są tam tylko cżłonkami,prywatnie robią jeszcze wiecej, bo za samą głupią plakietke mają większe możliwości niz cała organizacja- bo ludzie nie potrafia sie z organizować.

Czemu ludzie za płot schronu wrzucaja koty? chyba oczywiste, że są nim juz nie potrzebne.
"Na świecie jest takie miejsce , które Cię potrzebuje i takie , w którym Ty potrzebujesz być. Zobacz jak się spotykają" Hilda Charlton

demi

 
Posty: 169
Od: Pt lip 27, 2007 21:17
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 23, 2007 22:33

pitrof wexmiesz czarnucha od 2 stycznia? czy za wcześnie.
U mnie może jakiś tam krótki czas być, ale ostrzegam, że bedzie biedak musiał siedzieć w klatce. Nie mam juz pomieszczeń wolnych- bedzie w łazience razem z gołebiem...
"Na świecie jest takie miejsce , które Cię potrzebuje i takie , w którym Ty potrzebujesz być. Zobacz jak się spotykają" Hilda Charlton

demi

 
Posty: 169
Od: Pt lip 27, 2007 21:17
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 24, 2007 3:19

Czemu przez płot? Bo przeciez jest się takim dobrym człowiekim... :evil: Wszak mozna było utopic, albo siekierką w łeb dac... albo do lasu wywieźć.
Właśnie dwa dni temu trafiły do schroniska dwie kociczki z lasu- jakiś facet je znalazł- skrajnie wycieńczone i zamarznięte. Jak myślicie, co robiły maluszki w lesie same? :evil: Dla jednej było za późno, druga jest u mnie.
A "przez płot" własnie trafił jork. Zaniedbany, wystraszony, stary....
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 24, 2007 8:49

ulvhedinn pisze:Czemu przez płot? Bo przeciez jest się takim dobrym człowiekim... :evil: Wszak mozna było utopic, albo siekierką w łeb dac... albo do lasu wywieźć.


No, ja nadal nie rozumiem czemu do tego miejsko-tozowskiego schroniska w pięknym mieście Wrocławiu trzeba aż przez płot, chociaż o metodzie wrzucania przez płot, ale do zupełnie innych miejsc to już słyszałam.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 24, 2007 8:56

Oliwka pisze:ok dosyc gadania :) bo będziemy jak te przekupki na targu nagadaja sie nagadaja, a nic nie uradzą - niektórym byłoby to na rękę. Każdy coś robi w swoim zakresie i często bezinteresownie.

Nie widzę marcjanny na gg, nie wiem co z kociakiem dalej.


Jak ktoś sie wypowiada w imieniu TOZu, albo wrocławskiego schroniska, to niech to robi z jakimś sensem, a nie jak przekupka na targu.

Słyszałam, że wspaniała organizacja TOZ troszczy sie o WSZYSTKIE zwierzęta, a więc chyba i o koty w schronisku tozowskim.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 24, 2007 10:34

ossett pisze:[Ja tam nie wiem, które sa większe "BIEDY", te wolnożyjące czy w schronisku?
.


To nie jest problem tego, czyja bieda jest większa. Problem wg mnie jest w liczbie kotów ulicznych. Na ulicy żyje ok 10 tysięcy kotów ( dane za TOZ). 10 tysiecy kotów, które nie widać. Ilu jest karmicieli we Wrocku - takich, którzy dzień w dzień idą i karmią, leczą, dbają. Nie wiem - 100, 200. Niech będzie 250, to jest zawyżona liczba, ale dla rachunku niech bedzie.
Czyli na jednego karmiciela przypadałoby ok 40 kotów.

To jest nierealne. Realne jest to, że "przecietny" karmiciel ma pod swoja opieką góra 10-20 kotów do codziennego utrzymania. A i to jest dużą liczbą - bo karmiciele robią to generalnie z własnej kasy. I to są naprawdę duże wydatki, a nie znam zamożnej osoby, która by karmiła koty. Z reg. są to osoby niezamożne lub żyjące na bardzo przeciętnym poziomie.

Czyli co roku we Wrocku kilka tysięcy kotów ulicznych umiera, bo nie mają co jeść i gdzie spać, bo nie są leczone. KILKA TYSIĘCY.

Jeśli chodzi o schronisko - dopóki ludzie nie zaczną mówić o tym, co sie robi z darami, o usypianiu zwierzaków, o tym, co dzieje się z lekarstwami, których się nie podaje zwierzakom, o tym, że koty tam są nieleczone, o tym, jak się tam strylizuje i kastruje zwierzaki, jaka jest higiena to nic się tam nie zmieni. Po prostu, niestety.

Generalnie natomiast najistotniejszym natomiast jest wg mnie zmiana nastawienia ludzi do zwierząt.
We Wrocku jest TOZ, Animalsi, Kocie życie i Straż dla Zwierzat oraz nieco zapaleńców działających na własną łapę, którzy na pewno by się włączyli. Zupełnie spokojnie możnaby było pomyśleć choćby o reklamie społecznej - choćby w temacie obok ciebie żyje kot/pies - on chce żyć, a bez ciebie sobie nie poradzi. Ludzi czasami naprawdę wystarczy nieco zmotywować i budzą się. Bo tak to cały czas będziemy walczyc o pojedyńcze koty, podczas, gdy obok bedą umierały dziesiątki innych.

Nie sądzę, aby Dudkiewicz, porządnie zmotywowany, odmówił wsparcia. To jest do załatwienia, więc zapewne miasto pokryłoby duza częśc kosztów. Wartoby było powalczyć o sterylizacje w takim zakresie, jakia winna być w europejskim mieście. Lecznicę, gdzie za darmo byłyby leczone zwierzęta, to nie są duże koszty dla miasta, a super o nim świadczy, jako o polskim mieście na naprawde europejskim poziomie.
Zacząć od jednej rzeczy - choćby od programu dostepnej i darmowej sterylizacji w wybranych placówkach. I przejść do kolejnej - choćby plakatów, że zwierze to nie rzecz.
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 24, 2007 13:09

ossett pisze:
ulvhedinn pisze:Czemu przez płot? Bo przeciez jest się takim dobrym człowiekim... :evil: Wszak mozna było utopic, albo siekierką w łeb dac... albo do lasu wywieźć.


No, ja nadal nie rozumiem czemu do tego miejsko-tozowskiego schroniska w pięknym mieście Wrocławiu trzeba aż przez płot, chociaż o metodzie wrzucania przez płot, ale do zupełnie innych miejsc to już słyszałam.

Nie trzeba, ale może.... wstyd ? :roll:
To nie ma nic wspólnego ze schroniskiem, ani z tym, jakie jest, ani z tym, kto tam pracuje. To po prostu kolejny piekny przykład, jacy są ludzie. Łatwiej jest przerzucić zwierzę przez płot, czy uwiązać do bramy, niż iść i powiedzieć wprost- tak, juz go nie chcę". Można jeszcze skłamać "to nie moje, znalazłem", chociaż zwierzę tuli sie i błaga o nie zostawianie. Albo wykręcić się wyjazdem do Anglii, alergią dziecka, pracą...
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 24, 2007 14:04

niestety widze, że wiekszość ludzi tutaj sie wypowiadających robi wszystko złośliwie.
Ja powiedziałam, ze kociaka mogę wziać, jeśli bedzie taka potrzeba. mój telefon jest na forum, później kociak by do pitrof trafił. Bo nie chce biedaka meczyć w klatce tyle czasu.

Ktoś zauważył 10 chorych kotów w schronisku, a tych chodzby 20 z Rędzina czy 5 ze stabłowic zdychających między innymi na koci katar to nikt nie zauważy....

Ludzie muszą pozać problem zwierząt, zeby o nim dyskutować i głosno sie wypowiadać. A nie z szałem w oczach mówić o cudach zza komputera. Bo gadać każdy może.
"Na świecie jest takie miejsce , które Cię potrzebuje i takie , w którym Ty potrzebujesz być. Zobacz jak się spotykają" Hilda Charlton

demi

 
Posty: 169
Od: Pt lip 27, 2007 21:17
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 24, 2007 14:11

mówiłam mamucik o tym samym:) ale raczej potraktowali ludzie to mało realnie, każdy woli po swojemu...

Ten kto karmi wiele kotów(jesli mowa tu tylko o kotach), tak jak mamucik, wie jak duży jest problem i widzi wszystko co powinno się zmienić. Bo to również jej zwierzęta zniszczyły mieszkanie i nie tylko.
Już nie chce tu gadać dalej, bo wiem, ze każdy się stara i chciałby jak najlepiej, a jeszcze lepiej gdyby inny dawali z siebie wiecej.
"Na świecie jest takie miejsce , które Cię potrzebuje i takie , w którym Ty potrzebujesz być. Zobacz jak się spotykają" Hilda Charlton

demi

 
Posty: 169
Od: Pt lip 27, 2007 21:17
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 24, 2007 14:26

Pitrof pisze:Ja również, uzbierałam troche kasy. Wiec materialnie pomoge. Niech posiedzi w szpitaliku na kwarantannie a potem do mnie na tymczas. Miałam już podobnego kociaka, nazywał się Norek. Teraz jest Miziak i może byc ten, ale za 2 tyg.



Kasiu, to u mnie mieszka Norek, obecnie Roll-fik, od tych kręciołków, które uskutecznia, kiedy sie popisuje i zacheca do pieszczot :lol:
przytyła trochę ta mała pyza i rozrabia ile wlezie :wink:
tak bardzo sie cieszę,że sie odezwałaś tutaj i że wyrażasz cheć do wziecia na DT kolejną ślepinkę :D

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26879
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości