Cm.Wolski - głodne, chore, POMOCY w łapankach, karmieniu..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 10, 2008 18:18

Wczoraj pojechałamz p. Wiesia na cmentarz, o Boze jakie koty były wygłodzone, w jednej czesci cmentarza naliczyłam 24 sztuki - przyszło do jedzenia. Nic nie było widac zadnych znaków po miseczkach , nie wiem czy ktos w tym rejonie tam jeszcze dokarmia? Budka, która była postawiona przy dziurze w murze nie podobałą sie ludziom chcieli ją wyrzucic, ale w rezultacie wylądowała za grobem rodzinyp. Wiesi. Ale do budki nikt nie zagląda bo postawione jedzenie wcale nie znika. Ten kotek ze zdjęcia z początku wątku, czarny z białym co siedzi na murze jest chyba chory? p. Wiesia mówi ze od kilku dni nie chce nic jesc jest osowiały. Od tamtej soboty jest nowy czarny domowy kotek , który nie umie sie znalezc w tej rzeczywistosci ,nie podejdzie do jedzenia trzeba mu oddzielnie dac , a jaka przylepka piekna. Ludzie są okropni.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Nie lut 10, 2008 19:08

Niestety - budka Mziel postawiona w drugiej czesci cmentarza zniknela juz drugiego dnia. Szkoda, bo byla b.dobra. Ale dziupla w murze jest caly czas, ocieplona. Tam ktos chodzi (pan z wozeczkiem) i dokarmia kotki. Jak sie sprawy maja na 1-wszej czesci (wiekszej) - nie wiem.
Obawiam sie, ze nowy dyr. cmentarza - "dobry pasterz" znowu szykuje akcje dziesiatkujaca koty. A moze juz zaczal i koty sie mecza?
:cry: :cry: :cry:
Niestety, odporni sa na jakiekolwiek gadki i pytania - ten w sutannie i pancie za kontuarem. Nie wiem co robic :?: :?:

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Nie lut 10, 2008 20:06

Alysia, ta budka nie zgninęla , przeciez napisałam ze stoi za grobem rodziny p.. Wiesi - to jest własnie ta budka - stoi w alei 64. Ten pan to p. Wiesław /82 lata/ który codziennie przyjezdza z dalekiej Woli na karmienie, ale widze ze jest troche zawiedziony bo mysłal ze zryw w pomaganiu karmienia kotów bedzie trwał dłuzej,/ słowa p. Wiesława/ twierdzi ze w tej włąsnie czesci cmentarza one są najbiedniejsze. P. Wiesio chodzi po 2 częsciach cmentarza. Tak ze budka jest nie zginęła.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Nie lut 10, 2008 20:17

czekajcie, ja zrozumiałam, czytając temat, że na cmentarzu koty są regularnie karmione w obu częściach. czy ktoś wie coś konkretnego na temat karmicieli z większej części? jak można się z nimi skontaktować?
jakiś miesiąc temu byłam tam raz tylko, potem dowiedziałam się, że kotki mają już wystarczającą ilość opiekunów... czy mogę dostać od kogoś na pw namiar na osoby, które tam chodzą? póki jeszcze mieszkam na Woli mogę pomóc, tylko muszę wiedzieć, gdzie wystawiać jedzenie, kiedy ktoś tam jest, ile kotów itp.

asia_m

 
Posty: 160
Od: Śro sie 23, 2006 13:01
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Nie lut 10, 2008 20:26

Dzisiaj byłam na cmentarzu, zostawiłam kotom pół dużej paczki chrupek. Będę też we wtorek. Koty miały jeszcze jedzenie pochowane koło cegieł z niebieską plandeką. Ale się kręciły koło mnie, żeby coś nowego dostać. Ta moja znajoma karmicielka nie stawia tacek na widoku, część daje tam przy budowie, a drugą część za grobami w pobliżu kościoła.
Nie wiem, czy ten czarno-biały kotek, o którym pisze meggi2, to ten sam ze zdjęcia, bo tamten żywi się w okolicach niebieskiej plandeki.
Nie wiem też dokładnie, gdzie karmi p. Wiesia. Parę razy chodziłam tam pod mur, gdzie widać szare bloki i kiciałam, ale do mnie nikt nie wychodził.
W moim nagrobnym domku zamieszkały dwa koty, bury i białobury. Dziś musiałam przesunąć ten domek jakieś 10 m i schować za grobami, bo u mnie szykują się rocznicowe odwiedziny i głupio by było. Skropiłam go w nowym miejscu walerianą, nie powinny mieć problemu z jego odnalezieniem. We wtorek sprawdzę, czy zamiana sie powiodła, a jeśli nie, to w przyszłym tygodniu wróci na stare miejsce.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15225
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lut 10, 2008 20:44

Asiu, konkretnie to koty w małej części są karmione codziennie przez jakiegoś pana, o którym dowiedziała się alysia, w dużej części dwa razy w tygodniu (środy, soboty około 13) przez znaną mi karmicielkę. Ona im w dwóch miejscach zostawia tyle , że mają jeszcze jedzenie co najmniej przez cały następny dzień. O p. Wiesi nie wiem gdzie karmi i czy regularnie. Jeżeli nie karmi regularnie i tam koty są najbardziej głodne, to tamto miejsce należałoby obstawić, ale nie umiem powiedzieć, gdzie ono jest.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15225
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lut 10, 2008 21:15

Mziel, dzięki za info :)
Meggi, mogłabym od Ciebie dostać jakiś kontakt do p. Wiesi? albo ja na pw dam kontakt do mnie? chciałabym się skontaktować z nią, żeby dowiedzieć się, gdzie i kiedy trzeba by wozić jedzenie. na tym cmentarzu byłam raz i słabo orientuję się, gdzie co jest, dlatego wolałabym spotkać się z kimś, kto już tam bywa.

asia_m

 
Posty: 160
Od: Śro sie 23, 2006 13:01
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Nie lut 10, 2008 22:38

P. Wiesia, chodzi na cmentarz, we wtorki, czwartki i soboty. Na cmentarzu jest juz przed godz. 7 rano. Ten pan to p. Wiesław. Jutro napisze ci tel do p. Wiesi tylko jutro to z nia uzgodnie. Ale ona zaczyna od głownej bramy, niebieskiej blandece i pózniej idzie prosto szeroka aleja i tam ma kilka punktów karmienia. Mziel 52 ja tez mysle o tym samym kotku, ale wczoraj go nie było, nie wiem czy go dzisiaj widzialas? Tylko nie wiem o jakich godzinach ty chodzisz, bo jak pisałąm p. Wiesia chodzi skoro swit.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Nie lut 10, 2008 22:51

meggi, mi też pasuje jedynie rano karmienie. gdyby p. Wiesia mogła się ze mną spotkać, to chętnie przyjadę nawet przed 7mą. czekam na dalsze wieści. dziękuję :)

asia_m

 
Posty: 160
Od: Śro sie 23, 2006 13:01
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Nie lut 10, 2008 23:14

Dziewczyna za co mi dziekujesz? przeciez tu chodz i dobro kotów. A w jakiej czesci Woli mieszkasz ?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Nie lut 10, 2008 23:17

meggi, za info - w końcu żyjemy w społeczeństwie informacyjnym i informacja to potęga 8)
niedaleko ulicy prostej i ronda daszyńskiego.

asia_m

 
Posty: 160
Od: Śro sie 23, 2006 13:01
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Nie lut 10, 2008 23:41

to inne rejony Woli niz my z p. Wiesia. A w ciagu dnia masz dostep do forum? jutro sie odezwe.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon lut 11, 2008 14:17

Asia-m napisałam ci na pv telefon do p. Wiesi. p. Wiesia bardzo sie ucieszyła ze ktosjej pomoze . Czeka na telefon.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon lut 11, 2008 17:18

meggi2 ja chodzę na cmentarz zupełnie w innych godzinach, koło 13-14, więc trudno by mi było spotkać p. Wiesię. Ale gdyby one z Asią się dogadały, to Asia może zapamięta lepiej to miejsce, gdzie były te 24 koty tak żebym i ja tam potem trafiała.
Wydaje mi się, że łaciaty czarno-biały kręcił się wczoraj przy plandece, ale nie mam 100% pewności. Trzy czy cztery były. Ale tych łaciatych chyba jest więcej, wiem że koło kościoła jest taka czarno-biała młoda koteczka.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15225
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lut 11, 2008 17:24

Dziewczyny, czy któraś z Was może się zarejestrować jako karmicielka w Urzędzie Wolskim z uwzględnieniem cmentarza. A może już jest? Chodzi o talony na sterylki.
Mając skierowania możnaby zorganizować forumową akcję łapankowo- sterylkową.
Strach pomyśleć ile tam będzie kotów latem. Jeżeli teraz jest ponad 20, to będzie kilkakrotnie tyle.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 779 gości