Teodorek wieczorem wybral sie na spacer, wyszedl dumnie ze swojej lazienki do kuchni
na oczach zdumionego Brunona zaczal pic wode z jego miski, potem przeszedl sie po pokoju przerazil ciezko Bruna
Bruno zdecydowany bronic swojej pozycji, fuczal, jezyl sie strasznie
no ale pierwsza konfrontacja za nami
przed samym snem byla kolejna inhalacja, zakroplenie nochala i wlanie cebionu do paszczy
w nocy spal spokojnie w kuchni, tym razem spal na dachu budki
rano grzecznie zjadl kolejna porcje ANimondy
niestety pogarsza mu sie katar, o wiele wiecej jak wczoraj, taki luzniejszy jest
za chwile robie kolejna inhalacje, kolejne krople
Brunio nie zalatwil sie takze wcale, tylko siusiu zrobil. tak wiec dostanie dzis animonde z ryzem albo kasza - by wypelnil troszke jelita
katar jest ciezki, charczenie, ale staramy sie ulzyc, dzisiaj kolejne zastrzyki...
Ewa