A miało być już tak pięknie, a tu do d.... i to do n-tej potęgi

Mała siedzi zbunkrowana za szafkami kuchennymi

A to było tak ...
Po nocy z wysokiej szafki (w Agatkę się wdałam) chciałam wyciągnąć wyciskarkę do owoców, żeby kurację polecaną przez Gallę zastosować i uprzejmie zwaliłam się na podłogę. Efekt boląca dupeczka (chociaz malutka nie jest

) i mam nadzieję, że nie złamany paluch u nogi.
Mała tak się przestraszyła mojego upadku (bo hałas był nieziemski, plus mój ryk bólu), że otworzyła drzwiczki do szafki, w której stoi pralka. A tylna ściana szafki usunięta, żeby pralka się zmieściła i Mała od wczoraj siedzi zbunkrowana za szafkami

Próbowaliśmy ja stamtąd wyciągnąć ale sie nie dała. Szafka - jedyna, która da się wyciągnąc bez problemu została wyciągnięta - mieliśmy jakis tam dostęp, ale nic z tego. Mała zbunkrowała się w miejscu, z którego nie można jej dosięgnąć.
Dostęp do Małej będzie możliwy, jak znajdę hydraulika - bez niego nie uda się całego ustrojstwa rozmontować
Może jednak sama wyjdzie.
Najlepsze z tego było to, że Agatka doskonale się bawił w trakcie próby akcji ratunkowej. Odsuwanie szafki wprawiło go prawie w euforię i niewiele brakowalo a po naszych głowach by biegał.
Mała wczoraj dużo pojadła i chyba kuwetę odwiedziła więc szanse na wyjście samodzielne raczej niewielkie.
A wczoraj tak pięknie już było .................................