"ŚMIECI" PO ZMARŁYM - kocurek Agatka za TM \*/ :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 06, 2007 16:53

Żeby tylko Ola znalazła czas na wrzucenie postu na forum skoro ma permanentnie miziać :wink:
Postępy piorunujące! :ok:
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 06, 2007 19:45

A miało być już tak pięknie, a tu do d.... i to do n-tej potęgi :cry: Mała siedzi zbunkrowana za szafkami kuchennymi :oops: A to było tak ...
Po nocy z wysokiej szafki (w Agatkę się wdałam) chciałam wyciągnąć wyciskarkę do owoców, żeby kurację polecaną przez Gallę zastosować i uprzejmie zwaliłam się na podłogę. Efekt boląca dupeczka (chociaz malutka nie jest :? ) i mam nadzieję, że nie złamany paluch u nogi.
Mała tak się przestraszyła mojego upadku (bo hałas był nieziemski, plus mój ryk bólu), że otworzyła drzwiczki do szafki, w której stoi pralka. A tylna ściana szafki usunięta, żeby pralka się zmieściła i Mała od wczoraj siedzi zbunkrowana za szafkami :( Próbowaliśmy ja stamtąd wyciągnąć ale sie nie dała. Szafka - jedyna, która da się wyciągnąc bez problemu została wyciągnięta - mieliśmy jakis tam dostęp, ale nic z tego. Mała zbunkrowała się w miejscu, z którego nie można jej dosięgnąć.
Dostęp do Małej będzie możliwy, jak znajdę hydraulika - bez niego nie uda się całego ustrojstwa rozmontować :oops:
Może jednak sama wyjdzie.
Najlepsze z tego było to, że Agatka doskonale się bawił w trakcie próby akcji ratunkowej. Odsuwanie szafki wprawiło go prawie w euforię i niewiele brakowalo a po naszych głowach by biegał.
Mała wczoraj dużo pojadła i chyba kuwetę odwiedziła więc szanse na wyjście samodzielne raczej niewielkie.
A wczoraj tak pięknie już było .................................

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto lis 06, 2007 21:16

Olu, współczuję. Jesli chodzi o Małą, to mam nadzieję że ona wkrótce wyjdzie zza tych szafek. Koteczka jeszcze niezbyt pewnie się czuje w nowym miejscu. Biedulka.
A jak Ty się czujesz po tym upadku?
Przesyłam ciepłe mysli i trzymam kciuki :ok:
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 06, 2007 22:18

Istota ludzka radę sobie da (chociaż ciało boli), gorzej z kotem. Wołam Małą a Agatka taniec radości prawie uskutecznia. Dopomina się gałasków, a bidulka Mała zbunkrowana za szafkami wogóle Agatki nie obchodzi.
Dobrze wiem, że Mała nie miałaby nic przeciwko temu aby być wyciągnięta, ale nie daje mi tej szansy i sytuacja taka trochę bez wyjścia :cry:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto lis 06, 2007 22:24

Jesteś dzielna, Olu. Trzymam za Was kciuki. Mała może w końcu dojdzie do wniosku, że sama może wyjść. Agatki (albo Agatka) też nie winię, bo oba kotki są chyba trochę nieswoje w tych okolicznościach. Żal mi strasznie Was wszystkich i żałuję, że nijak nie mam możliwości Wam pomóc. Trzymajcie się jakoś.
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 06, 2007 22:35

Olu - GDYBY nie wyszla dobrowolnie do CIebie (lub bedzie wychodzic i sie chowac jak tylko wejdziesz) - pozostaje klatka lapka, bo do zarcia w koncu wyjdzie (skoro juz je)... tyko musialabys agatke na te noc w transporterze zamknac...

oby jednak nie trzeba bylo uzywac tego!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 06, 2007 22:37

Aniu - jedno sprostowanie, Agatka doskonale daje sobie radę. To jest fantastyczny kocurek, zero stresu, ciekawy wszystkiego i na dodatek wie gdzie jest jego miejsce. Pomimo dzisiejszej akcji związanej z "ratowaniem" Małej i rozwałki prawie połowy mieszkania o godzinie 21 sam z siebie wrócił do kuchni - bo już wiedział, że to czas Kiki. Ja myślałam, że wykorzystał sytuację i gdzieś się Agatka ulokował poza kuchnią, a tu nic z tego: Agatka na posterunku, tylko miziów się domagał i dostał ich baaardzo dużo.
Proszę o kciuki za Małą, żeby się przemogła i wylazła zza szafek.....

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto lis 06, 2007 23:13

Kciuki już niepotrzebne, taka jedna męska istosta uparła się i wydostała Małą zza szafek.
Proszę tylko mnie nie pytajcie jak on to zrobił, wielki wrzask mnie wezwał do kuchni (już prawie spałam) i dostalam na kolana telepiacą się Małą. Mała się telepie a Agatka zadowolony, że coś się dzieje, no horror, ale z tych pozytywnych.
Małą tuliłam tak długo, az sama nie chciała sobie pójść. Jak polazła sama, to je w kuchni zostawiłam. Szafki zostały zabezpieczone jak przed ludzkimi maluchami :lol:
Podobno została zrobiona dokumentacja fotograficzna akcji po uratowaniu Małej, ale nie wiem czy ubublicznię :roll:
Jejku, jak ja się cieszę :D
PS Paluszek mnie jednak baardzo boli 8)

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto lis 06, 2007 23:23

Uff, bardzo się cieszę, że Mała została wydobyta zza szafek. Cudne wieści przed snem :D
Proszę, podziekować ode mnie tej męskiej istocie, która dokonała tego szlachetnego czynu :D
Ja bardzo, baaardzo, proszę o upublicznienie fotek jeśli takowe są :D

P.S. Współczuje bolącego paluszka :( Mam nadzieję, że nie jest złamany. Jeśli to stłuczenie to mocno polecam maść Arcalen (może ją znasz). Mnie wiele razy pomogła (drobne wypadki to moja specjalność :oops: ).
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 06, 2007 23:27

Aleksandra59 pisze:Kciuki już niepotrzebne, taka jedna męska istosta uparła się i wydostała Małą zza szafek.
Proszę tylko mnie nie pytajcie jak on to zrobił...


Gratuluję zaradnego TŻta :mrgreen: 8)
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto lis 06, 2007 23:42

Karolka - nie dam się sprowokować :smokin:
Aniu - upublicznienie zdjęć (ja ich jeszcze nie oglądałam) przypuszczam, że oznacza okazanie mojej kuchni w stanie totalnej rujnacji a mnie wyciągnietej z łóżka - mało przyjemny widok :?
Moje obolałe ciało Altacetem okładam - dupeczka mascią, nóżka roztworem z tabletki 8)
Ja chyba dzisiaj nie zasnę - tak się cieszę, że Mała już wydobyta :D
A szafki kuchenne już prawie na kłódkę zamkniete 8) Człowiek na własnych błędach się uczy :D

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro lis 07, 2007 0:02

Olu :1luvu: Anioł z Ciebie a nie człowiek

Nawet nie wiesz jak sie ciesze, ze z kotami juz lepiej. Podziwiam Cie, u mnie Dantemu nadal sie zdarza przede mna chowac, nie mowiac juz o tym jak było gdyby dopiero tydzien u mnie był. :roll:

martwi mnie tylko Twoje zdrowie w tym momencie, moze trzeba by tego polaca pokazac komus ??

ściskam

madi
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 07, 2007 0:20

Aleksandra59 pisze:Karolka - nie dam się sprowokować :smokin:
Aniu - upublicznienie zdjęć (ja ich jeszcze nie oglądałam) przypuszczam, że oznacza okazanie mojej kuchni w stanie totalnej rujnacji a mnie wyciągnietej z łóżka - mało przyjemny widok :?


No patrzcie jak ciotka kusi 8) Taka żem ciekawa tej kuchni i fotek :mrgreen:

Poka poka! :rudolf:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro lis 07, 2007 11:11

Dopiero odkryłam wątek. Czytałam i przypominałam sobie jak to było z moim Lolem. Kiedy go dostałam miał ok 6 miesiecy. Zabrany z pod domu gdzie koty były zagryzane przez psa. Był dziki wiec pierwsze co zrobił to dał nura pod szafke... wyciagaliśmy w bardzo grubych rekawicach bo bronił sie zaciekle. Kiedy szafka została obklejona znalazł o wiele lepsza kryjówke.... pod zabudowaną wanna... wejscie było przez mały otwór wielkości wiekszego kafelka... a Loluś siedział przez kilka dni w samym rogu wanny. Wychodził w nocy kiedy spałam żeby szamke zaciągnąć do swojej jamy i tyle dawał oznak życia... po kilku dniach użyciu tych samych grubaśnych rekawic delikwenta wyciągneliśmy a dziure zatkaliśmy... z czego był bardzo niezadowolony. Potem chował sie jeszcze za piece, ale to juz nei było to samo. Teraz jest okropnym pieszczochem, choc dopiero po kastracji i roku przebywania w domu zmienił sie jego dziki charakter. Pół roku temu dołączył do niego Runo, maluch z ulicy... najpierw Lolo syczał na malca, gdy ten ciekawski chcial sie bawić... na szczeście po pół godziny Lolo 'skumał' że z tym malcem mozna sie fajnie siłować i ganiać i teraz sa nierozłączni (Runo rozkrecił Lolusia i obaj równo demoluja mi mieszkanie, az miło patrzeć;). Pozdrawiam serdecznie i powodzenia! :king:
.wyrzuć z domu telewizor a w zamian weź kociaka.
Obrazek

królewna

 
Posty: 114
Od: Wto paź 30, 2007 8:32
Lokalizacja: Wwa/Londyn/Krk

Post » Śro lis 07, 2007 21:06

Załamka totalna - Mała znowu jest za szafkami :cry: Jak ona to zrobiła, nie wiem 8O
Zabezpieczenia drzwiczek są na miejscu, co prawda z gumek były, ale drzwi otwierały się na parę centymetrów. Zabezpieczenia usunięte, zeby Mała jak będzie chciała mogła wyjśc.
Po rozlicznych konsultacjach podjęłam decyzję, że nie będę jej wyciągała dzisiaj. Jedzonko powsadzałam, może wyjdzie.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Wojtek i 95 gości