
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
patka-p3 pisze:no nieee. biedny kracus wszystkie choroby sie go trzymaja. moze za mlodu sie wychoruje a pozniej bedzie zdrow jak rybaoby... trzymajcie sie cieplutko
Emiś pisze:
A byłam też dziś odwiedzić Miaukolinę. Dziewczyna nieźle wyrosła
A ja przez to szwendanie się między Katowicami a Sosnowcem się chyba podziębiłambez herbatki z wkładką się nie obejdzie
Emiś pisze:Właśnie wróciłam ze schroniska. Dostałam telefon od jednej z pracownic, że są cztery czarne maluszki przyniesione z domu, nie dali ich jeszcze na kociarnię i czy je zabiorę. Obdzwoniłam dziewczyny i ustaliłyśmy, ze na noc zabieram je do siebie, a jutro rano przyjeżdża po nie Teresa.
Będąc w schronie postanowiłam skorzystać z okazji i porobić trochę fotek. To co zobaczyłam na kwarantannie, zwaliło mnie z nóg. Jeden kot był martwy, dwa w stanie agonalnym. Wśród tego wszytskeigo biegały trzy maluszki ok. 9 - 10 tygodniowe. Jeden przepiękny błękitny, jeden czarnulek i jeden biało - czarny (a właściwie czarno - czarny). Jedna śliczna ok 3,5 miesieczna kotka popietala pręgowana z rudymi maźnięciami, jeden śliczy czarno - biały podrostek, może 8 miesięczny. Zacisnęłam zęby, żeby się nei poryczeć, zrobiłam kilka fotek (jeszcze dziś je wstawię) i poszłam na kociarnię. Tam była wciąż ta śliczna czekoladowo - biała koteczka. Zaczyna chorowaćoczko miała bardzo zaropiałe. Na jednym posłanku z nią leżał czarno - biały kot. Jest tam też wciąż bardzo miziasty pręgusek i jedno biało - pręgowane przestarsznoe cudo siedzące w budce.
Potem poszłam po te czarne maluchy, po które przyjechałam. Okazało się, że jest ich pięć. Pięć par złotych oczek z przerażeniem wpatrujących się we mnie z ciemnego wnętrza transporterka.
Zapakowałam je i już wychodziłam, gdy pod schron podjechał samochód. Wysiadło dwoje młodych ludzi z ślicznym, zadbanym psiakiem. Okazało się, że Sunia ma na imię Nuka, ma 5 miesięcy i od 4 miesięcy mieszka u tych ludzi. Niestety jest bardzo niegrzeczna, niszczy wszystko, załatwia się w domu i nie dogaduje się z ich drugim psem, dlatego chcą ją oddać. Wtrąciłam się do tej rozmowy i uświadomiłam im, co znaczy schron dla domowego psiaka. Powiedziałam, że skoro była u nich tyle czasu, to mogą ją jeszcze trochę przetrzymać a w tym czasie poszukać jej domu. jako, że nie mają dostępu do internetu obfociłam psinę i zobowiązałam się wystawić ją na allegro a im kazałam porobić papierowe ogłoszenia i rozwiesić w sklepach zoologicznych, na przystankach i w lecznicach. Wymieniliśmy się danymi, zapakowali psa do auta i odjechali.
A jutro jadę po te 3 maluszki co zostały na kwarantannie. Pojadą na tymczas do Będzina.
Emiś pisze:Nie wytrzymałam i pojechałam już dziś po te trzy maluchy. Nie mogłam usiedzieć na miejscu, wsiadłam w tramwaj i zawiozłam je do Będzina. Są już bezpieczne. Mam kilka fotek ze schroniska, ale są dosyć kiepskie. Maluszki mają ok. 8 tygodni i są bardzo żywotne (cały tramwaj słuchał ich głośnych protestów dobiegających z transporterka). Szaraczek i Biało - Czarny to chłopcy a Czarnulka to dziewczynka
Ich fotki jeszcze ze schroniska![]()
![]()
![]()
![]()
Te zostały na kwarantannie. Popielata kotka i czarno biały kociak mają ok. 3,5 miesiąca a ten czarny z krawatem jest już wiekszy, nie wiem ile może mieć dokładnie. On wygląda najgorzej. Ma dziwną rankę przy oku, jest strasznie wychudzony, ma bardzo przerzedzoną sierść. I najbardziej ze wszystkich garnął się do mnie![]()
![]()
![]()
A te koty są na kociarni.
Czekoladowo - biała kotka (tu wygląda jak czarno - biała) leżaca razem z czarno - białym kotem zaczeła chorwać. Ma zaropiałe oczko.
![]()
Pręgowany kotek tak się do mnie łasił, że nie mogłam go w kadrze całego uchwycić![]()
Ten kotek siedział schowany głęboko w budkę![]()
No i była tam jeszcze ta kotka
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 381 gości