Niedługo historia Chlorzycy na forum zakończy się, a sama Chlorzyca pojedzie łapać myszy do pewnego gospodarstwa daleeeeeko od Warszawy. Będzie mieć do dyspozycji miski z suchym, wodę i miejsca do schowania sie przed mrozem, początkowo będzie zamknięta. To ona będzie musiała zdecydować, czy zaufa człowiekowi i pozostanie w granicach gospodarstwa, do którego jedzie. Trzymajmy za nią kciuki.
Jej pobyt w lecznicy - od bodajże 12 września 2007 do 19 stycznia 2008 to ok. 1200 PLN, do tego 2 szczepienia biocanem, fel-o-vax i wścieklizna. I orungal, ale za niego nie płaciłam - DZIĘKUJĘ!
Przez cały ten czas - kompletnie sie nie oswoiła:) tzn dosżłyśmy do etapu "dawaj żreć natychmiast to cie nie pobije łapą", nadal jednak zrobienie porządku w jej klatce wymaga rękawic spawalniczych i sporo odwagi:)
Chlorzyca jedzie z wyprawką - Beata - dziękuję!!!
Ale szuka też wirtualnego opiekuna, który zgodzi się sponsorować jej jedzonko przez resztę jej życia (oby długiego...), nie licząc w zamian na zdjęcia i relacje. Pieniądze będzie można wpłacać na konto fundacji, czyli odliczać od podatku. Szacuję, że koszt przyzwoitej suchej karmy (purina cat chow, acana, arion itp) na miesiąc to ok. 30 pln.
No i niestety Chlorzyca ma następczynię chyba

(vide wątek łomiankowski) ...