Moja Kotunia - bylo:trutka - TERAZ: LECZYMY KATAR

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 22, 2007 13:45

Skaska, to chyba musiałby być dom z ogrodem, żeby się Czwórcia nie zawyła pod oknem przypadkiem i nie zdemolowała domu, może nie znieść takiej małej powierzchni. Ciężko będzie, bardzo. :( Choć w sumie można by opisać na łzawo i na allegro wystawić, może akurat.
Trzymam za dobre decyzje i dom mimo wszystko. :ok:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie wrz 23, 2007 8:28

ja znowu spóźniona
wczoraj Czwórcię widziałam na własne oczy, głaskałam a ona nic - a ja w sumie obca
jest niesamowita, taka puchata a futerko ma jak u królika
dalej trzymam kciuki :D

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie wrz 23, 2007 8:47

Kurcze szkoda jej wypuszczać. Koniecznie domek. Cały czas jej kibicuję i trzymam kciuki. Dobrze że już jest zdrowa , ale teraz domek koniecznie by sie przydał. Stanowczo nie moze tam wrócić.
Może porobic ogłoszenia na allegro w gazetach.
Trzym ak jednak kciuki za dobry domek
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie wrz 23, 2007 8:54

Czymam kciuki za domek dla Cwiartuchny!

:ok::ok:
:ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie wrz 23, 2007 8:55

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 23, 2007 8:59

Skaska, kilka miesięcy temu Pani Jadzia znalazła skrajnie wycieńczoną Malwinkę. To była kotka, która całe życie mieszkała na parkingu, tam była dożywiana, miała schronienie w piwnicach. Pani Jadzia w dobrej wierze znalazła jej dom, który okazał się dla koteczki koszmarem, dlatego wylądowała na ulicy w stanie skrajnego wyczerpania. Przez kilka tygodni mieszkała w naszym "pracowym" podwórku i bardzo się martwiliśmy, co z nią zrobić, bo przecież wolno żyjąca nigdy nie zaklimatyzuje się w zamkniętym mieszkaniu. Ale zdarzyło się tak, że pojawiły się straszne biegunki, których długo nie można było opanować i Malwinka musiała mieć BARDZO ŚCISŁĄ dietę, której nie można było zapewnić kotce mieszkającej w podwórku. Pani Jadzia zaryzykowała i zabrała ją do domu.
Od tamtego czasu Malwinka ani razu nie skierowała się do drzwi ani do okna. A jak wychodzi do wetki, to jest cyrk. Jest ABSOLUTNIE domową i niewychodzącą kotką. Zdaje się, że dramatyczne przejścia robią swoje.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie wrz 23, 2007 10:30

Femka pisze:Zdaje się, że dramatyczne przejścia robią swoje.


A może to raczej chodzi o człowieka, do ktorego dziki przecież kot, nabrał zaufania?
Skaska, ósmy kot? Na tymczasem chociaż? :oops: I szukanie domku.

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Nie wrz 23, 2007 10:33

progect pisze:
Femka pisze:Zdaje się, że dramatyczne przejścia robią swoje.


A może to raczej chodzi o człowieka, do ktorego dziki przecież kot, nabrał zaufania?
Skaska, ósmy kot? Na tymczasem chociaż? :oops: I szukanie domku.




być może jest to kwestia człowieka. o to się nie spieram. ważne, że wcale nie jest powiedziane, że kotka nie chce do domu.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon wrz 24, 2007 22:09

Witamy po weekendzie :)

Jestesmy dzis po kolejnej wizycie u wetki, mialysmy sie pokazac dzis lub jutro, ale okazalo sie, ze oczko kici łzawi i troche za czesto kichamy, wiec pojechalysmy dzis. I bardzo dobrze, bo okazuje sie, ze to jest jednak katar i trzeba sie dalej leczyc antybiotykiem - czekaja nas zastrzyki do konca tygodnia. Owszem, wetka dala wybor: podawanie dopyszczne, ale wolalam nie ryzykowac. Z Kotunia sprawa wyglada tak, ze bardzo chetnie daje sie miziac w klatce, ale juz branie na rece nie podoba jej sie za bardzo, spina sie wtedy cala i tylko patrzy, zeby czmychnac do klatki z powrotem. Dawanie tablety bylo wiec ryzykowne, a zastrzyk - no coz, jest wtedy pewnosc, ze zostal podany i robi swoje. I tak bedziemy sie niezle gimnastykowac, bo mamy zakraplac oczko :roll: Co do samego kataru, to juz w ub. tygodniu wetka stwierdzila, ze kicia go ma, prawdopodobnie nalozyly sie dwie rzeczy: ta wlasnie nieszczesna trutka + katar, ktory sie rozwinal w wyniku ogolnego oslabienia organizmu. I jednak tak latwo nie chce sie wyniesc. Trzeba wiec Kotunie konkretnie przeleczyc.
No i w ten sposob nieco odwleka sie sprawa dalszych losow kici - co nie znaczy, ze problemu nie ma :roll:

No i wlasnie:
Femka, kojarze watek Malwinki i wiem, ze czasem takie dramatyczne przezycia zmieniaja dzikiego kota. Boje sie tylko, czy to sie sprawdza we wszystkich przypadkach. Sama mam kotke, ktora byla kiedys kotem wychodzacym, a wlasciwie - zyjacym pod golym niebem i obecnie jest to w 100% domowy kot, ktory drży podczas wynoszenia jej z domu np do weta i nie wykazuje zadnego zainteresowania swiatem zewnetrznym.
Problem tkwi tu przede wszytkim w znalezieniu jej domku albo niezakoconego, albo najwyzej z jednym kotem i do tego z duza doza cierpliwosci, aby ewentualnego rezydenta i Czworcie oswajac ze soba. Mimo to nie ma zadnej gwarancji, ze to oswojenie nastapi. Byly i tutaj przypadki, ze ktos pomimo najlepszych checi musial szukac innego domu nowo wzietemu kotu, gdyz wlasnie nie dalo sie go pogodzic z rezydentem. Nie wiem tez na ile te proludzkie zachowania Czworci sa efektem ogolnego oswojenia wobec czlowieka, a na ile zaufania do nas, konkretnych osob?
No i jest jeszcze inna sprawa: na razie, poki co, kicia siedzi w klatce w piwnicy (na szczescie jest tam w miare cieplo), i na czas leczenia tam zostanie, ale co dalej? Jesli juz bedzie zdrowa, to ilez moze siedziec zdrowy kot w kroliczej klatce? :roll: Przeciaganie tego w nieskonczonosc to bedzie dla niej męka. A do domu niestety zadnego tymczasa wziac nie moge (7 kotow na 37m2, nerkowy Kuba, seniorka Zuza, zagrzybiona Niuńka...). Tak wiec nie wchodzi w gre wylaczenie np jednego pokoju (jak to dawniej bywalo, gdy byly np 3 koty w domu + jakis tymczas). A najchetniej widzialabym ja na stale u siebie i tak mi strasznie przykro, bo serce mowi jedno, a rozum - zupelnie co innego.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 24, 2007 22:18

Skaska, dając przykład Malwinki wcale nie twierdziłam, że na pewno tak będzie z Czwórcią. Przecież z kotami tak na prawdę nigdy nic niewiadomo.Chciałam tylko powiedzieć, że zdarza się i tak.

Z jej adopcją to faktycznie będzie problem. Ale nie wykluczałabym też domków zakoconych. Znowu przywołam przykład Malwinki, która trafiła do 5 kotów i amstafki. I jest ok. Ale znowu: nie ma na to żadnej reguły. Najlepiej by było móc w miarę bezstresowo spróbować. Ale to marzenie ściętej głowy. Przecież próba musiałaby trwać przynajmniej 2-3tygodnie. Kotka by takich prób nie wytrzymywała. I wreszcie wiemy, że kolejek domków tymczasowych póki co nie ma.
Cholernie duży problem. I teraz, tak odrazu, nie umiem nic mądrego wymyślić. Bu wypuścić jej już chyba nie można.

Ufff, rozgadałam się i właściwie nic mądrego nie napisałam.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon wrz 24, 2007 22:19

Rozumiem Twoje dylematy. Ale póki nie spróbujesz, nie dowiesz się.
Po pierwsze, czy ona da się przyzwyczaić do życia w domu.
Po drugie, czy dogada się z rezydentami.
Po trzecie - jeśli dwie pierwsze opcje nie wypalą - czy to przekreśla jej szansę na dom w ogóle.

Ja mam taką Pitę...
Do tej pory nie lubi być brana na ręce, poza tym to najsłodszy kot na świecie.
[I mam 13 na 39 m2 :roll: ]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto wrz 25, 2007 10:21

Za domek dla Czwórci :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto wrz 25, 2007 13:16

Kciuki za przyszlosc stworząsia. Mocne!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto wrz 25, 2007 18:51

Stworząsio bardzo potrzebuje kciukow, bo domek bylby najlepszym rozwiazaniem. I dlatego jeszcze nie dziekujemy wszystkim zaglądajacym Cioteczkom i prosimy o jeszcze ;)

A dzis po wizycie u wetek:
Kotunia wzbudza zachwyty, poniewaz ewidentnie pieknieje. Pani wetka mowi, ze nie przypomina tego "czegos" sprzed tygodnia 8) Poza tym daje sobie robic zastrzyki, pozwolila zakropic oczka, wlasciwie bez wiekszych protestow takze wyczyscic uszy. Jutro rano sie okaze, jak bedzie wygladalo zakraplanie oczkow 1na1, czyli ja i kotunia :roll: Obawiam sie, ze juz tak prosto nie bedzie, bo jednak atmosfera gabinetu tez robi swoje ;)
Do konca tygodnia czekaja nas zastrzyki, pozniej, jesli wszystko bedzie dobrze, to sie bedziemy odrobaczac. Musze to omowic z wetka, czy mozna podac Stronghold + tabletke na odrobaczenie? (Stronghold ze wzgledu na swierzba, a tabletke, bo Stronghhold wszystkich robali, w tym ewentualnych tasiemcow, nie wybije). Jakos dzis nie mialam glowy, zeby to dokladnie omowic.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 25, 2007 18:57

Skaska, najważniejsze, że ona jest zdrowa. To już połowa sukcesu. Pozostaje tylko kwestia domku, ale byłoby owiele trudniej, gdyby kotka chorowała. Próbuję tylko znaleźć dobre strony :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1795 gości