Książe Kenaz,Wojtek Zbój i Trzeci Sflaczały-Koci SajgonII :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 19, 2007 10:10

ja tez dziko chichotam na tym watku, udaly Ci sie kamciok potforki ;)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 19, 2007 10:43

Oj Ciotki Nasze :) Komu do śmiechu temu do śmiechu, przed chwilą wpadła jedna z kocich ciotek, że sama ma ino rybki to przydrałowała do kiciastych w RAJSTOPACH i spódnicy z FRĘDZLAMI 8O
Nieśmiało w progu pytam czy nie wspominałam jej że to kocie dzieci....
Ona dumna z siebie oświadcza że wspominałam i wręcza mi zestaw whiskasa dla juniorów. (pudełko i owszem urocze, ale ... )
Ciocia nasza od razu przeszła do rzeczy, napaćkała whiskasem do misek zanim zdążyłam powiedzieć ze Panowie na suchym do końca tygodnia...szczęście w nieszczęsciu że Kiciaste poniuchały poniuchały i UCIEKŁY. Żeby przykrości Dużej nie robić wyjaśniłam że jesteśmy po obfitym śniadaniu... ( w myśli zaplanowałam że mój czarnuszek nadrzewny przejmie żarełko...) ... I wtedy kiciaste zauważyły i rajstopy i spódnicę. A właściwie najpierw wbiegly po Ciotkowych (byłych) rajstopach a potem dobrały sie do spódnicy. Kawa wypita została w warunkach lekko ekstremalnych z kocimi ogonami w kubkach, bączkiem którego raczył puścić Wojtuś tuż pod nosem miziającej go dużej. Kenaz natomiast zdecydowanie skupił się na dużym wiszącym klipsie. W swojej naiwnosci nasz gość myślał że " koteczek tuli się do ramienia"... życie jak to zycie zweryfikowało słuszość obserwacji szybciej niż się tego spodziewała...
Kawa dobiegła końca. Na odchodne ciocia obiecała przynieść następnym razem uduszoną wątróbkę i nałożyć jeansy.
Grunt to uczyć się na błędach ;)
Ostatnio edytowano Śro wrz 19, 2007 16:51 przez kamciok, łącznie edytowano 1 raz

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 19, 2007 11:16

Czy takie grzeczne Kiciunie mogłyby łamać "przykazanie ogonowe" ?
:lol: :twisted: (jasne że tak.... )
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Obrazek

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 19, 2007 12:10

kamciok pisze:Obrazek


Oba kiciaki są wspaniałe, ale tutaj Wojtuś jest boski :lol:

Pozdrawiam serdecznie z moją czwórką ogonów
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Śro wrz 19, 2007 14:37

Ten wątek jest jak słoneczna plaża na tapczanie, gdzie można się ogrzać, odpocząc i nabrać energii :)
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Śro wrz 19, 2007 16:13

Kamciok :lol: :lol: :lol:
Ja tak nie mogę..herbatka z bączkiem :ryk: ....potem mąż mi zarzuci, że coś piłam przy kompie...a tu klawiatura lapciopka zapluta.... :ryk: :ryk:

Albo pomysli, że coś mi sie z głowa dzieje, bo raz nad kompem pochlipuję a innym razem parskam śmiechem

Pomyslałaś, żeby ksiązkę napisać. Byłby nowy forumowy bestseler 8)
Aga_
 

Post » Śro wrz 19, 2007 17:09

Co mi tu żadna nie mówi że spudnica zamiast spódnica napisałam i wieś robię ;) Aż tu zaglądam żeby głownej bohaterce przesłać na pamiątkę relację i się konfunduję ;) . Magiczny przycisk "zmień" i po kłopocie :twisted:

Wracając do głównych bohaterów. Chłopaki zostały przedstawione kolejnym 2 Ciotkom. Które umiały się zachować i myszką się pobawiły, dały się popodgryzać i piszczały jak głupie "Koteeeeckiiiiiii " 8O o co średnio je podejrzewałam. Wojtunio przywitał się grzecznie, zrobił mru mru i dał się przytulić, Czarna Mamba na cześć ciotek walnęła gigantyczne kupsko ( jak jeden darował sobie bączusia to drugi...ech... )
W ramach okazywania gościnności moi Panowie postanowili nie opuszczać kolejnych Dużych nawet na krok... i egheym ładowały się za nimi nawet do toalety, niewpuszczone alarmowały o chamstwie które je spotkało i warowały pod drzwiami kibelka żeby defiladowym krokiem odprowadzić Kobity na ich miejsca....... :roll:
Oprócz tego zaczęły się pierwsze próby degustowania... Herbata Jaśminowa Ciotencji Wojtusiowi średnio przypadła do gustu, natomiast Kenaz jest zdecydowanym zwolennikiem kawy (( z kubka Ciotencji nr II )) ... obaj zasmakowali w brązowej torebce i kolanie Nr Pierwszego... :oops: ... A w Sobotę Wielki Dzień... Rodzicielka pozna zestaw kłaczastych bo na razie widziała tylko Kenaza kiedy KasiaD przywiozła go do (znaczi siem "z" do Pani Wetki) Felisa. Wychować już ich nie zdążę, pozostaje mi tylko liczyć na gen rodzinny który warunkuje niezaprzeczalne ześwirowanie na punkcie fauny tego padołu i zrozumienie Pani Matki ((( i tak sie zastanawiam, uprzedzić żeby zabrała zapaśne rajstopki do torebki czy nie uprzedzić... :twisted: )))

Kłaki właśnie zwolniły i gapią się w monitor, zapewne mówią Wam Cześć :) i sprawdzają czy ich nie szkaluję za bardzo ;)


Ta książka, to kto wie, może i w końcu usiądę do niej na poważnie, na brak inspiracji przez najbliższe kilkanaście lat się nie zapowiada ;)

Pozdrawiamy Serdecznie Ściskamy i przesyłamy stado poleceń miziania Pobratymcom :)
Ostatnio edytowano Śro wrz 19, 2007 19:27 przez kamciok, łącznie edytowano 1 raz

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 19, 2007 19:17

kamciok pisze:widziała tylko Kenaza kiedy KasiaD przywiozła go do Felisa.


Co ty ciotka bredzisz... Że niby gdzie go przywiozłam??? 8O :roll:
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Śro wrz 19, 2007 19:22

czekaj wróc, odwrotnie, że KasiaD przywiozła z , do Pani Wetki noooo
ale jak się pisze z pomagierami to tak wychodzi ;)
Kasiu jak ci się widzi podopieczny na zdjątkach ? :)
A kupcia śliczniusia twardusia ha !

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 19, 2007 19:30

kamciok 8O

im więcej czytam, tym bardziej :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

a gości i gościnie się uprzedza. bez czarnych i łapiących kłaki ubrań, bez zamaszystych spódnic, bez rajstop, za to z zabawkami, przysmaczkami i duuużym ładunkiem cierpliwości ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro wrz 19, 2007 19:53

kamciok pisze:czekaj wróc, odwrotnie, że KasiaD przywiozła z , do Pani Wetki noooo
ale jak się pisze z pomagierami to tak wychodzi ;)
Kasiu jak ci się widzi podopieczny na zdjątkach ? :)
A kupcia śliczniusia twardusia ha !


Jeden i drugi cud-miód-malina, jak mówił Szymszel z Kurzy

I tak trzymać!
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Śro wrz 19, 2007 19:55

Uprzedzić ? Ja bym zainstalowała tabliczke informacyja na drzwiach "Uwaga rozbrykane, nieobliczalne kocieta !" :lol:
Aga_
 

Post » Śro wrz 19, 2007 20:14

Ooooo, i to jest plan, nie żartuję, zrobię taką sobie żeby nie było jak coś narobią a że narobią to więcej niż pewne więc się zrobię s.z.o.o. GENIALNE!
Chwilowo mnie obsiadły jak szarańcza i się tłuką wiercą kręcą...
A Wojtunio słodzinka nauczył się buzi dawać, Kenazek zrobił sobie dzień dobroci dla niższych stanem i tuli się prześlicznie bez podgryzania i wdrapywania się. Asystują przy czytaniu. Dmuchają w twarz czymś co zupełnie Chanel 5 nie przypomina i laskoczą futrami w nos.
To lepsze niż medytacje, melisa i wszystkie techniki relaksacyjne ( no może poza eghym perfumą... ) ;)

Fajnie jest :)

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 19, 2007 21:06

kamciok pisze:Fajnie jest :)


Fajnie, że jest fajnie :wink:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Śro wrz 19, 2007 22:46

No to sobie przewaliłam :oops: Zasiedzialam się zasiedziałam i słyszę nagle że Wojtek drze ryło aż echo idzie po korytarzu. No to na sygnale leeeeeeeecęęęęęęę bo albo brat na wojtkowy ogon zapolował albo świat się wali. Tak czy siak zapobiegać, zapobiegać.... Na miejscu tragedii cisza i spokój. Tzn cisza by była jakby Wojtek gęby nie rozdzierał. Kenazik zabija moje sandałki więc tym razem ostał się poza podejrzeniem. I biorę na ręce. I oglądam. I znowu nos sprawdzam, dziąsła, oczy , łapki czy coś nie wlazło i ogólnie co tam się jeszcze da na kocie wymacać wymacuję. Młody zdziwiony patrzy jak na debila i spokojnie pozwala się wymiętolić ( już przyzwyczajone bo nawet jak kichną cała procedura musi zostać od początku do końca przeprowadzona) No i niby nic. Odstawiam skąd wzięłam bo nie jestem cham i dawaj od nowa. Latam po piłeczkę. Czołgam się w poszukiwaniu myszy. Nic nie działa. Dźwięki przechodzą w ultra. Ja głupieję i już myślę gdzie dyżury w lublinie mają. Poza tym, kot przeżył szok. Wpadł do wiaderka z mopem w kibelku. Wody było mało i bez detergentów więc większych szkód niż strach nie było. Myślę, kocie w szoku musi odreagować. Ale Młody drze ryja i skacze po drzwiach tych odkibelkowych wyraźnie domagając się wpuszczenia. Teoria o szoku i odreagowywaniu padła zanim wyklarowała się do końca.... I wtedy EUREKA. Nażarły się suchej karmy i jak nigdy obciągnęły 2 pełne michy wody...No i pojawiło się zapotrzebowanie na trzecią... mea culpa.
Przeprosiłam, napiłam spragnionego, przyniosłam kocie łakocie i odkupiłam winy po prostacku, systemem żołądkowym. Swoją drogą jak to się w tych bebechach zmieściło ? Powinno im chlupotać w środku ... Ale przecież własnym kotom wody żałować nie będę prawda?

Po całej akcji usiadłam na tyłku i nad własną głupotą załamałam ręce... :lol: "Odwodniony" zabija właśnie na raz piłeczkę, myszkę i odnóże pszczoły giganta... Kenaz próbuje zeżreć schron ....
Ja muszę się wyciszyć, bo bidy zwariują ze mną. ;)

kamciok

 
Posty: 378
Od: Pt sie 24, 2007 15:23
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości