Łatek - odszedł :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw sie 02, 2007 15:28

:ok: Trzymam kciuki za dalsze leczenie slicznego Łatka. Dobry z Ciebie człowiek, kavala.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3175
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw sie 02, 2007 15:42

Bazyliszkowa pisze:Jakie dobre wieści! Jednak udało się zawieźć Łatka na drugą wizytę u weta :) Czy już mu powiedziałaś, o której godzinie ma przyjść jutro, żebyście mogli pojechać na kolejną wizytę? :lol:

:lol: Na razie nigdzie się na szczęście nie wybiera. Staruszkowi chyba już nie w głowie polowania i wyprawy.
Po czym się poznaje wiek kota? Tylko po zębach?
Łatek ma ciut większy apetyt. Zjadł trochę gotowanej skóry z indyka (to jego największy przysmak do tej pory), żółtko, a teraz zabiera się za suchą karmę, ale coś mu nie idzie, wypada mu z pyszczka, to pewno przez braki w uzębieniu, a może nawet stan zapalny dziąseł. Czy sucha dla seniora jest mniej twarda?
Po jakim czasie zaczyna działać stronghold? A co z przylepionymi jajkami do sierści? :roll:

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Pt sie 03, 2007 8:38

Jesli sądzisz, że chrupki są dla Łatka za twarde, to może spróbuj mu je troszkę namoczyć. Na resztę pytań nie umiem odpowiedzieć, ale na pewno znajdzie się tu ktoś bardziej doświadczony ode mnie...
Jak ma się dziś Łatek?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 03, 2007 9:10

Bazyliszkowa pisze:Jak ma się dziś Łatek?

Jeszcze śpi, śpioch jeden. Całą noc w pudełku na tarasie. Wczoraj wieczorem trochę więcej sobie pojadł. Zjadł sporo gotowanego indyka.
Dziwną rzecz jednak zauważyłam, woli jeść z ręki niż z miski. :roll:

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Pt sie 03, 2007 9:32

śpioch i woli jeść z reki? Matko, jakbym o Sznycku czytała :lol:

I ta poza w trawie też jakby podobna:
Obrazek

:wink:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt sie 03, 2007 10:36

Czytalam, ze nawet kotom nie majacym zebow warto dawac troche suchego, bo to dobrze dziala na ich dziasla.
jezeli niechec do suchego to kwestia problemow z gryzieniem - mozesz faktycznie troche moczyc przed podaniem. ale moze to byc kwestia nieprzyzwyczajenia do suchego -- wtedy mozesz sprobowac mieszac z jakims innym jedzeniem.

Co do strogholdu - patrzylam na opakowanie i niestety nie ma tam informacji jak szybko dziala. pisza natomiast, ze podanie strongholdu powoduje smierc doroslych pchel [a wszolami pewnie jest podobnie] i zahamowanie dalszej produkcji jaj. czyli pewnie dziala tylko na dorosle osobniki, ale przez okolo miesiac, wiec te, ktore wyrosna ze zlozonych jaj tez zalapia sie na dzialanie strongholdu. na pasozyty wewnetrzne dziala chyba okolo 3 dni.


a jesli chodzi o wypadanie z pyszczka... moj tata opowiadal czesto historie o swoim psie Gacy. m.in. mowil, ze Gaca lubil innym podjadac kanapki, albo chociaz chleb posmarowany maslem, jednak zawsze wygladal zupelnie niezdarnie bo to co jadl wypadalo mu z pyszczka... tylko po dokladnej lustracji tego co wypadlo zawsze okazywalo sie, ze wypadal chleb, dobrze wylizany z masla i nigdy nie zdarzylo sie by jakis kawalek szynki czy sera tez wypadl... wiec moze Łatek nie przepada za suchym i to jest takie "wypadanie kontrolowane"? :wink:

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Pt sie 03, 2007 10:43

JoasiaS pisze:śpioch i woli jeść z reki? Matko, jakbym o Sznycku czytała :lol:

I ta poza w trawie też jakby podobna:
Obrazek

:wink:

Joasia

Ale Sznycek jest ze cztery razy grubszy... :lol:

Przypuszczam, że problemy z suchym są po części spowodowane zębami ale także tym, że pewno nigdy tego nie jadł. Postawiłam mu dziś miskę z namoczonym suchym, wyszedł z pudełka, powąchał i wlazł do pudełka spowrotem. Niestety mam obawy, że starość nie radość. :(
Za chwile pakowanie do transportera i do weta!

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Pt sie 03, 2007 10:57

Kavala pisze:Ale Sznycek jest ze cztery razy grubszy...


Kavala, miesiąc z dostępem do pełnej michy i zobaczysz jak Łatek przybierze na wadze :D. Koty mają to do siebie, że otoczone dobrą opieką naprawdę błyskawicznie się regenerują i pięknieją :ok:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt sie 03, 2007 11:51

JoasiaS pisze:
Kavala pisze:Ale Sznycek jest ze cztery razy grubszy...


Kavala, miesiąc z dostępem do pełnej michy i zobaczysz jak Łatek przybierze na wadze :D. Koty mają to do siebie, że otoczone dobrą opieką naprawdę błyskawicznie się regenerują i pięknieją :ok:

Joasia


Mam taką nadzieję, choć apetyt mu nie dopisuje. Właśnie wróciliśmy od weta. Dostał 3 dawkę antybiotyku. Wykichał piękną pokazową zieloną ropę z nosa. Wetka mówi, że brak apetytu jest spowodowany katarem raczej a nie stanem uzęnienia. Zęby też w nienajlepszek kondycji, paradontoza itp, ale nie aż takie złe, żeby nie jadł.
Jedna nerka powiększona, jelita trochę wzdęte. Nie wiem czy wydalił już te robaki, chyba nie.
Dostał też kolejny zastrzyk przeciwzapalny. Na jutro zamówiłam pastę witaminową.
Jestem pod wrażeniem cierpliwości Łatka z jaką to wszystko znosi, mam nadzieję, że odzyska choć trochę wigoru.

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Pt sie 03, 2007 16:41

Martwię się. Nie widzę żeby było lepiej. Łatek dzisiaj zjedł tylko troszkę śmietanki (mówiliście żeby podawać zamiast mleka) i żółtko z odrobiną oliwy. Nie tknął nic innego, ani suchego namoczonego, ani gotowanego indyka. Siedzi skulony i drzemie. Czy on z tego ma szansę wyjść? :(

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Pt sie 03, 2007 16:47

A dlaczego nerka jest powiększona? Czy wet zlecił jakieś badania?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 03, 2007 16:50

Bazyliszkowa pisze:A dlaczego nerka jest powiększona? Czy wet zlecił jakieś badania?

Na razie nie. Powiedziała, że u wielu starych kotów które badała tak było.
I tak chyba najpierw trzeba sie pozbyć ropy z nosa. Tylko nie wiem na ile Łatek poradzi sobie z chorobą, wiadomo wiek robi swoje...

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Pt sie 03, 2007 17:02

Skoro to już trzecia dawka antybiotyku, powinno iść ku lepszemu, nawet jeśli bezpośrednio tego nie widać - antybiotyk miewa to do siebie, że z początku rekonwalescencji ujmuje niekiedy aktywności i apetytu. W sumie nic dziwnego - walka z chorobą sama w sobie też jest dla organizmu wysiłkiem.

Co do Strongholdu - podobnie jak Frontline czy Advantage (czy najnowszy Advocate) na buszujące po zwierzu pchły w praktyce działa dość szybko, w ciągu kilku godzin.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 03, 2007 18:26

Półtora roku temu przygarnęłam kotkę w podeszłym wieku i mogę Ci powiedzieć tylko tyle, że do teraz ciągle się o nią martwię. Jest już odpasiona, wyleczona z robali i innych paskudztw, wygląda świetnie, ale jest strasznie szczerbata. Chrupki raz bardzo lubi, raz nie. Czasem jej wypadają z pyszczka oplute tylko, a czasem resztkami uzębienia głośno je chrupie. Raz tak, raz tak. Miewa dni żarłoka i takie, jak dzisiejszy, kiedy skubnie tylko trochę jajka i pomiędli chrupki. Bywają dni, kiedy chodzi do poidła dziesięć razy dziennie, ale i takie, kiedy nie pije wcale. Czasem sika regularnie, czasem przez prawie dobę nie pamięta o kuwecie.
Weterynarze pukają się w czoło i każą mi się uspokoić, bo według nich z Gruchą jest wszystko w porządku. Badania wykazują, że zwierz jest zdrowy. Jest tylko nerwowa i każdy stres powoduje u niej brak apetytu i zatkanie kuwetowe.
Może Łatek nie ma apetytu, bo walczy z robalami i chorobą. Człowiek w chorobie też specjalnie dużo nie je. Obserwuj go, otocz opieką i czekaj. Stare koty potrzebują więcej czasu, niż młodziaki.
Trzymam kciuki.

Ka.ja

 
Posty: 118
Od: Czw mar 16, 2006 0:11
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt sie 03, 2007 22:01

Ka.ja pisze:Może Łatek nie ma apetytu, bo walczy z robalami i chorobą. Człowiek w chorobie też specjalnie dużo nie je. Obserwuj go, otocz opieką i czekaj. Stare koty potrzebują więcej czasu, niż młodziaki.
Trzymam kciuki.

Tak sobie to tłumaczę, ale miewam chwile zwątpienia. :(

Dzisiał po południu musiałam wyjechać na kilka godzin. Jak wychodziłam z domu, łatek siedział pod sumakiem. Gdy wróciłam, w nocy od razu zaczęłam go tam szukać, nie było go. Odruchowo zajrzałam jednak do pudełka na tarasie. Spał. Zastanawiam się co on miał wcześniej, że tak szybko to porzucił dla takich sobie warunków jakie ma u mnie. Dla pudełka z kocykiem na tarasie, dla pełnej michy z której nie korzysta, dla codziennego wywożenia gdzieś i bolesnych zastrzyków... Nie wiedziałam, że kot może zadomowić się w ciągu dwóch dni...

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 263 gości