WRÓCIŁAM!!!
Olbrzym otworzył nam dziś te przeklęte drzwi... bo zostały uchylone i Ruda nie zauważyła...
siedziałam w pokoju Młodego za "karę" jak cały czas mówiła mi Ruda... za jaką karę

o co jej chodzi???
ale opowiem po kolei... Ruda zamknęła mnie w łazience... próbowałam zwiewać... i w końcu mi się udało... ale nauczona doświadczeniem nie poszłam do pokoju, tylko do kuchni... i tam dopadł mnie mały rudy - ten wiecie Bajer... jak ja nie lubię rudych

... ja miałam ruję, jak to mówi Ruda (dalej nie wiem co to), ten gówniarz na mnie wlazł i stało się coś czego nie rozumiem do tej pory... w pewnym momencie zabolało i wrzasnęłam i poczułam, że muszę się tarzać... jak wrzasnęłam, to do kuchni wpadła Ruda... i była bardzo zła... i wyzywała mnie od puszczalskich... i od maup... i zabrała do pokoju Młodego... i zamknęła... i jeszcze gadała, że teraz to mam przeje... nie skończę, do to brzydkie słowo... i Ruda powiedziała jeszcze, że szybko będę miała ciach

O CO JEJ CHODZI???
jak siedziałam u Młodego to poznałam tą nową... Chaberka - woła na nią Ruda... dla mnie to Minikot... bo jest wielkości Białasa, który został, a podobno ma dwa lata...

całkiem miła ta Minikotka... zaprzyjaźniłyśmy się trochę... w końcu trochę tam razem siedziałyśmy... Ruda do nas przychodziła... na początku to się do niej przymilałam i myślałam, że mnie wypuści... ale nie... Ruda była niewzruszona... trochę Wielka ze mną siedziała, bo chciała... trochę Krzykacz był... wpadał też Białas... nie było w sumie najgorzej... jedzonko tylko dla nas - dla Minikotki i mnie... Ruda siedziała z nami i miziała... gadała do nas... spałam na łóżku Młodego... ale złośliwa to też byłam... qpala mu zrobiłam na łóżko... ooo... taka byłam, ale tylko na początku...
a jak dzisiaj wpadłam do pokoju Rudej, to byłam przerażona

... U NAS JEST JAKOŚ WIĘCEJ KOTÓW... jesooo... skąd Ruda je bierze???

Wielka mi powiedziała, że to ta Tiris ostatnio jakieś przyniosła... wystarczyło, ze mnie tylko troszkę nie było, a ta już się szarogęsi...

oj ugryze ją znowu w nos...
byłam już na antresoli przywitać się ze znajomym pająkiem... ale go nie widziałam... i Ruda gadała, że znowu szczekam... a ja tylko go wołałam...

oprócz większej ilości kotów nie zauważyłam innych zmian...
