Daj Boże. Ale nie wierzę w forumowy domek, bo Mamuśka podobno nie toleruje innych kotów, a forum zakocone przecież.
Może jednak ktoś zna kogoś, a ten ktoś jeszcze kogoś, kto ją pokocha. Ona miziasta, kochana, ona chce mieć Swojego Człowieka.
Rozmawiałam dzisiaj z Jadzią długo przez telefon i ostatecznie nie wiemy skąd u Mamuśki agresja. Być może za dużo przeszła, całkowita zmiana środowiska, utrata dzieci, izolacja...
Ona rujkująca i pięciu chłopa przystojnych na włościach, ale niezainteresowanych....
Może jest tak, że kiedy znajdzie się na większej przestrzeni, otwartej, kiedy będzie po sterylce, to i jej zachowanie w stosunku do innych kotów będzie przyjaźniejsze? Mamuśka to tajemnica, ale słodka, kochana.
Wierzcie mi, że robię, co mojej mocy. Nawet przez sen szukam dla niej domku
Mam 10 dni.....