Chlorynki - przeprowadzka na Kociarnię, szukamy domów!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 08, 2007 9:57

Biedny, kochany Władzio :(
Moja Niedobrotka miała martwicę skóry, w trzech miejscach, po zastrzykach. Skóra zeszła razem z sierścią. Na szczęście rany się wygoiły, ale sierść już nie odrosła :( Łyse placki ma w tych miejscach :(
Ale Władzinek i tak jest śliczny!
Trzymam mocno za niego kciuki!
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Nie lip 08, 2007 10:10

Dzięki wielkie, kochane, za słowa otuchy... Pies drapał sierść, byle on przeżył...

Dziś porcja zdjęć hałastry :)

Hela:

Obrazek Mam pięęęękny, wieeeeeeelgachny brzuchol, a co! :D

Obrazek Zostaw mnie! Puszczaaaaaj! Bo będę gryźć, to jest ostatnie ostrzeżenie! Kroplom mówimy nie! :evil:



Stacha:

Obrazek Co, myślałaś, że mi oczy zakroplisz? Takiego! :twisted:

Obrazek Takie mam śliczne oczka - i takie już zostaną...

Obrazek Do zlewu wsadziły, gupie ciotki, no i jak ja, ślepy kot, mam stąd sie wydostać??? :evil:


Władzinek

(osoby wrażliwe, prosze nie otwierać linków, z dnia na dzień wygląda to coraz paskudniej, choć w sumie jest lepiej...)

7.07 (wczoraj):
http://upload.miau.pl/3/19329.jpg
http://upload.miau.pl/3/19331.jpg

8.07 (dziś):
http://upload.miau.pl/3/19333.jpg
Ostatnio edytowano Nie lip 08, 2007 10:18 przez Uschi, łącznie edytowano 1 raz

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie lip 08, 2007 10:15

Aj, dziewczyny, faktycznie niepięknie to wygląda, ale grunt, żeby poprawa była :ok: :ok: :ok:

A panienki, jak widzę, w świetnej formie :)
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30729
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Nie lip 08, 2007 10:44

Gdybym nie widziala rany Szeryfa przerazilabym sie ale widzialam juz cos takiego.
Szeryf mial wycieta te skore zmartwiala i leciutko chwycone szwy. Tak zeby z jednej strony wlewac rivanol a z drugiej zeby wylatywalo. Lalam sporo, nabieralam w strzykawke i splukiwalam. Jesli dopytacie, ze cykloferon moglby pomoc to mam zapas.
Staralam sie gotowac kleiste miesa, takie z ktorych galaretka sie robi.

Tak to wygladalo jak juz zaczelo sie troche goic.
Trwalo to 3 tygodnie
Calosc miala jakies 6 cm srednicy.
Szwy byly po to, zeby sie to nie rozchodzilo a jedniczesnie troszke trzymal sie rivanol

Obrazek

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lip 08, 2007 11:02

O, żesz.... :( Łzy to same w oczach stają... :cry: :cry: :cry:

Zuzinek przyszedł poskrobać łapką w ekran do Chlorynek, akurat gdy otworzyłam wątek i oglądałam zdjęcia dzieciarni. Władziu... teraz to już chyba tylko lepiej będzie. Ciocia trzyma kciuki nieustająco, Zuzol też :ok:

Te kotecki mają szczęscie, że są u Was.... Bidy moje kochane... :aniolek:

Tatek

 
Posty: 133
Od: Pon mar 05, 2007 16:04
Lokalizacja: Tarcho Village

Post » Nie lip 08, 2007 14:54

Obrazek

Oto rana martwicza mojego Dieselka...po kroplówkach miał trzy wrzody, w tym jeden koło drugiego...a w środku tona budyniowatej ropy...między tymi sąsiadującymi wrzodami skóra została wycięta i pokazała się ta olbrzymia dziura widoczna na zdjęciu...z drugiej strony była kolejna dziura...generalnie kocio nie miał grama skóry na calym grzbiecie.
My leczylismy to solcoserylem w żelu. Dwa razy dziennie przemywałam ranę rivanolem, potem smarowałam same brzegi jodyną a następnie całe to mięso solcoserylem, grubo i dokładnie...polecam ten solcoseryl, po tym naprawdę pięknie skórka ziarninuje, co dzień przybywało po milimetrze. Dziś kotuch jest wielki i zarośnięty...skóra przyrastała do środka i tylko w miejscu styku zostały blizny...reszta pięknie obrosła futrem. Jeśli rany zostały dokładnie oczyszczone i martwa skóra usunięta kotek powinien zacząć się ładnie goić. Ja wiem, to wygląda koszmarnie, ja sama nie wierzyłam że to ma szanse zagoić się bez szycia i na dodatek obrosnąć futrem..a jednak się udało!
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie lip 08, 2007 16:29

Nieustające :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie lip 08, 2007 22:59

Dzień bez wyskoku adrenaliny to dzień stracony.
Przynajmniej dla Pana Władysława z Warszawy.
Miałyśmy właśnie jazdę na sygnale do weta. Ja nawet niepomna swoich lęków samochodowych prułam przez Most Grota ( a strasznie się go boje) :twisted:
Szczegóły jutro bo dziś padamy.
A na osłodę wrzucam linka do bazarku do Kota w Niebieskim nie mylić z Małpą w Czerwonym :twisted:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Nie lip 08, 2007 23:15

Władeczku Kochany
:ok: :ok: :ok:
:ok: :ok:
:ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pon lip 09, 2007 0:07

dla Władzia
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Pon lip 09, 2007 6:25

Jazda na sygnale polegała na tym, że zaraz po powrocie z codziennej porcji zastrzyków (nie dajemy rady robić im same - skóra Władzia rozłazi się w palcach, a Stacha jest tygrysem jak słyszy otwieranie igły :roll: ) podpięłyśmy Władziowi kroplówkę. Wyjątkowo jakoś leci (mamy problemy z drożnością wenflonu), ale Władzio coraz kiepściejszy, ciężko oddycha, skóra gorąca i ma dreszcze :(
Decyzja szybka - przebieramy się i z powrotem w samochód, jak Tanita napisała, wolała prowadzić niż go trzymać - bałyśmy się, że to koniec, strasznie się trząsł :(.
Wetka w Vetce usłyszawszy naszą opowieść i obejrzawszy Władzia wydała jednoznaczny wyrok - za chłodna kroplówka 8O ... A my myślałyśmy, że podgrzewa się tylko wychłodzonym kotom i faktycznie podałyśmy w temp. pokojowej (jeszcze ta skóra taka rozpalona - choć ogólna temperatura w normie...). Wetka kazała dać już Władzince spokój, i faktycznie, po powrocie mój Mały Zezowaty Książę poszedł dzielnie spać, a w samochodzie bystro się rozglądał...

Za to dziś wenflon jest ewidentnie niedrożny, więc jak tylko zrobi się 9, jadę do lecznicy obok nas (mam dziś wolne) - oby się go dało przepchnąć, bo nie wyobrażam sobie zakładanie nowego na tych chudych łapinkach i zapadniętych żyłach... :( Kciuki dalej, pliiiz!

(A cioci Sib dziękujemy za karmę :) )

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon lip 09, 2007 8:00

Władziu, nie wygłupiaj się - zdrowiej szybciutko!

Nieustająco trzymamy za maleńkiego :ok:

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 09, 2007 8:13

O rany, dziewczyny. Mocne kciuki.

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lip 09, 2007 9:16

O rany...
Władziu, zdrowiej wreszcie! :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30729
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon lip 09, 2007 9:42

Trzymam mocno, mocno kciuki!!!!
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, kasiek1510, MIKI03, moniczka102, puszatek i 329 gości