B.PILNE:JEST DT-szukamy docelowego. Może w przyszłym życiu..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 06, 2007 12:16

Ja tez tak uwazam, ze to ona powinna ostatecznie zdecydowac komu chce przekazac kotki,
wiec w ogloszeniach powinny byc namiary na nia.

Zajkot

 
Posty: 242
Od: Wto maja 08, 2007 10:44

Post » Pt lip 06, 2007 12:26

Zajkot pisze:Ja tez tak uwazam, ze to ona powinna ostatecznie zdecydowac komu chce przekazac kotki,
wiec w ogloszeniach powinny byc namiary na nia.

W zasadzie masz rację, ALE...
W niektórych ogłoszeniach podałam i jej i swój numer telefonu, w niektórych tylko mój wychodząc z założenia, że skoro pani do tej pory nie zajęła się poszukiwaniem odpowiedniego domu dla swoich pupilek (a przecież problemy zdrowotne miała od dawna, a i takiego długoterminowego wyjazdu nie planuje się " z dnia na dzień") - to tym bardziej teraz - kiedy przyjedzie do niej córka z dzieckiem które jest chyba "gwoździem" tej wizyty - to pani nie będzie miała przysłowiowej "głowy" do zastanawiania się czy domek dobry, czy nie bardzo. Na wieś miała jeździć dwa razy w tygodniu...Gdyby wcześniej zatroszczyła się o DT - być może nie musiałaby jeżdzić na tę wieś tylko mogłaby te kotki odwiedzać i dla wszystkich sytuacja byłaby dużo prostsza...Zapytam z czystej ciekawości - czy przewidujesz możliwość odwiedzin kotek u siebie i czy pani byłaby tym zainteresowana?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt lip 06, 2007 12:40

Obiecalysmy sobie utrzymywac kontakt telefoniczny, w razie problemow mam dzwonic.
Wspomnialam jej tez, ze bedzie mogla odwiedzic kotki, jesli tylko zechce.
2 tygodnie szybko mina, a potem ona moze je zabrac znow do siebie i dalej szukac chetnych.
Poszukiwanie odpowiedniego domu dla doroslych kotow nie jest latwe, moze robila to juz wczesniej
w miare swoich mozliwosci, ale bez efektow :cry:

Zajkot

 
Posty: 242
Od: Wto maja 08, 2007 10:44

Post » Pt lip 06, 2007 12:59

Zajkot pisze:Obiecalysmy sobie utrzymywac kontakt telefoniczny, w razie problemow mam dzwonic.
Wspomnialam jej tez, ze bedzie mogla odwiedzic kotki, jesli tylko zechce.

Bardzo jestem ciekawa, czy skorzysta z zaproszenia... :?
Zajkot pisze:2 tygodnie szybko mina, a potem ona moze je zabrac znow do siebie i dalej szukac chetnych.
Poszukiwanie odpowiedniego domu dla doroslych kotow nie jest latwe, moze robila to juz wczesniej
w miare swoich mozliwosci, ale bez efektow :cry:

Może robiła...Ale ja nie chciałabym w połowie sierpnia dostać od niej telefonu: "Jutro wyjeżdżam, proszę zabrać koty..." bo wtedy już nie będę im mogła pomóc. Przez ostatni tydzień zrobiłam wszystko co mogłam, zeby pomóc - odkładając na bok swoje własne "bardzo, bardzo" ważne sprawy, do tego mam do wyadoptowania trójkę kociąt i zwyczajnie brakuje mi czasu i ochoty żeby dodatkowo troszczyć się o poprawność w kontakcie z panią.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob lip 07, 2007 10:44

Udalo mi sie napisac pare slow.
Sytuacja niewiele sie zmienia, Cziki jest odwazniejsza, a Laki nadal bojazliwa
i ciagle lubi sie chowac.
Wczoraj Laki zaskoczyla nas, bo nigdzie nie moglismy jej znalezc.
Po dlugich poszukiwaniach okazalo sie, ze siedzi pod wanna,
a wlazla tam przez dziure wysokosci ok. 10 cm.
Ale w koncu wyszla stamtad sama.
Apetytu im brak, wieczorem ledwo zechcialy troche Whiskasa,
sucha karma nie ubywa.
Najgorsze jest to, ze one chyba poklocily sie ze soba, bo Czika
syczy na Laki, gdy tylko ta podejdzie blizej.
Nie wiem jakie byly ich wzajemne stosunki u tej Pani, ale obecnie nie
widac aby sie lubily. Porozmawiam z ich wlasciecielka na ten temat...

Zajkot

 
Posty: 242
Od: Wto maja 08, 2007 10:44

Post » Sob lip 07, 2007 17:29

Kociaki do góry!!!
Popytałam kogo się dało, ale na razie nikt nie wyraził chęci dania nowego domku :(

LU

 
Posty: 2125
Od: Śro sty 31, 2007 19:10

Post » Sob lip 07, 2007 17:58

Może jednak ta pani zgodzi sie na adopcje osobno, skoro nie sa w sobie az tak zakochane?bedzie łatwiej :roll:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob lip 07, 2007 19:05

moś pisze:Może jednak ta pani zgodzi sie na adopcje osobno, skoro nie sa w sobie az tak zakochane?bedzie łatwiej :roll:

Ze zgodą pani nie będzie problemu. To mnie się wydawało - po tym co od niej usłyszałam- że rozdzielenie ich byłoby dodatkowym stresem. Może być i tak, że Czika "myśli", że Laki ma coś wspólnego z tą...przeprowadzką, albo z powodu stresu "odreagowuje" na koleżance.
Zajkot ma kontakt z panią - jak się pojawi szansa na domek - będą decydować.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon lip 09, 2007 8:13

Pani sama zadzwonila do mnie w sobote, tak jakby wyczula, ze mam problem :)
Powiedziala, ze te kotki tak maja, ze zdarza im sie syczec jedna na druga.
Lubia sie, ale nie jest to tak widoczne, chyba nie zdarza sie im sypiac wtulone jedna w druga.

Obie ksiezniczki sa nadal bardzo wybredne z jedzeniem, juz nie wiem jaki smakolyk moge im podsunac.
Serduszka drobiowe nie, watrobka nie, nereczki nie, serek nie, jajeczko nie. Jeszcze nie wiem jaki maja stosunek do ryby.
Laki wieczorem troche polizala mokra karme z saszetki, chyba sosik jej przypasowal.
Natomiast Czika zjadla przy mnie jedynie troche suchej karmy.
Dobrze, ze na dworze obok naszego domu przebywa ostatnio taki ladny Biszkopcik, wiec co one nie zjedza,
to wystawiam za okno, a Biszkopcik wszystko ladnie wyjada :)
Stawiam Laki na parapecie, aby widziala jak Biszkopcik wyjada i mowie jej, aby sie tez tak nauczyla jesc :wink:

Bawic sie nie chca, choc je zachecalismy podsuwajac rozne zabawki.
Myszka na sznurku nie dziala, Czika nawet syczala na nia. Pileczki, orzechy leza nieruszone.

Czika chce wyjsc z pokoju i przebywac razem z ludzmi, jak zostaje sama to miauczy.
Laki tez sie zdarza miauczec, choc ona to robi ciszej.
Moze miaucza, bo tesknia za swoja pania...

Wczoraj tesc zaprosil Czike, aby sobie posiedziala u niego na kanapie, to dobry znak :)
Bardzo ladnie tam wygladala taka grubaska :)
Laki natomiast trudno usiedziec w jednym miejscu, ciagle jest mobilna.
Spodobaly sie jej schody i ciagle tam biegala oraz rozkladala sie.

Zajkot

 
Posty: 242
Od: Wto maja 08, 2007 10:44

Post » Pon lip 09, 2007 8:21

Zajkot pisze:Czika chce wyjsc z pokoju i przebywac razem z ludzmi, jak zostaje sama to miauczy.
Laki tez sie zdarza miauczec, choc ona to robi ciszej.
Moze miaucza, bo tesknia za swoja pania...

Wczoraj tesc zaprosil Czike, aby sobie posiedziala u niego na kanapie, to dobry znak :)
Bardzo ladnie tam wygladala taka grubaska :)
Laki natomiast trudno usiedziec w jednym miejscu, ciagle jest mobilna.
Spodobaly sie jej schody i ciagle tam biegala oraz rozkladala sie.

Na pewno tęsknią....Z tego co piszesz widać, że i tak zachowują się "przyzwoicie"...
A co do "znaków" to mocno trzymam kciuki i proszę (Teścia) o więcej... 8) :D
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon lip 09, 2007 15:54

Podrzucę :)
Może komuś się spodobają takie ślicznoty? :)
Szanse jeden na milion mają to do siebie, że sprawdzają się w dziewięciu na dziesięć przypadków.
Obrazek

Mruczanka

 
Posty: 1004
Od: Pon mar 27, 2006 20:00
Lokalizacja: Tarnów

Post » Wto lip 10, 2007 8:49

Sytuacja z jedzeniem nadal sie nie zmienia, Czika i Laki sa bardzo wybredne.
Wczoraj znow musialam wystawic dla Biszkopcika miseczki z jedzeniem ksiezniczek,
ktore nie raczyly caly dzien nic skubnac.
A Biszkopcik bardzo ladnie wyczyscil wszystko co do okruszka. Ciesze sie, ze on tam jest :D

Czika raczyla sprobowac troche kielbaski i troche masla wieczorem.
Charakter tez ma kaprysny, czesto syczy i warczy jak cos jest nie po jej mysli, np. gdy zmusza
sie ja do przejscia do innego pokoju.
Laki albo siedzi w pokoju, albo biega po domu jak blyskawica, jest wciaz bardzo plochliwa.

Podpowiedzcie, czym jeszcze moge skusic te kotki, co mogloby im posmakowac?
Dzisiaj kupilam dla nich kawalek wolowiny, ale tez nie wiem, czy przypadnie im do gustu.

Zajkot

 
Posty: 242
Od: Wto maja 08, 2007 10:44

Post » Wto lip 10, 2007 11:03

Zajkot pisze:Podpowiedzcie, czym jeszcze moge skusic te kotki, co mogloby im posmakowac?
Dzisiaj kupilam dla nich kawalek wolowiny, ale tez nie wiem, czy przypadnie im do gustu.

Powinno zadziałać... 8) :wink: albo filet z kurczaka...
Ale one nie wyglądają na zagłodzone, może taka wstrzemięźliwość w jedzeniu wyjdzie im na dobre...Zostawiałabym im jakieś smakowite suche - może będą podjadać (większość znajomych kotów z przyjemnością pasie się karmą Sanabelle Adult, albo Senior)
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lip 10, 2007 11:30

pixie65 pisze:
Zajkot pisze:Podpowiedzcie, czym jeszcze moge skusic te kotki, co mogloby im posmakowac?
Dzisiaj kupilam dla nich kawalek wolowiny, ale tez nie wiem, czy przypadnie im do gustu.

Powinno zadziałać... 8) :wink: albo filet z kurczaka......


Gotowanego miesa z kurczaka nie ruszyly.

pixie65 pisze:Ale one nie wyglądają na zagłodzone, może taka wstrzemięźliwość w jedzeniu wyjdzie im na dobre...


Czika jest okraglutka, ale przeciez musi cos jesc w ciagu dnia...
Sucha karme maja stale wylozona, a ubywa jej bardzo niewiele.
Czy one nigdy nie sa naprawde glodne? Biszkopcik tak pieknie wyjada wszystko,
co mu wystawie; chcialabym aby te koteczki tez cos zjadly z takim apetytem.
Laki moglaby nieco przytyc, to taka puchata drobinka.

Zajkot

 
Posty: 242
Od: Wto maja 08, 2007 10:44

Post » Wto lip 10, 2007 11:31

Powinno zadziałać... 8) :wink: albo filet z kurczaka...

Właśnie spróbuj filecika, mój go uwielbia może zadziała. Kciuki za dziewczynki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

marci

 
Posty: 92
Od: Pt cze 29, 2007 10:38
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 79 gości