W-wa Targowa- koteczka złapana i SZUKA DOMU

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 30, 2007 11:08

Kicia jest na kociarni
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=62235
Czy ktos tu w ogóle zagląda? :twisted:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob cze 30, 2007 12:17

ja zaglądam.
kotka jest ewidentnie domowa tak jak piszesz o zachowaniu -jest w ciezkim szoku.
adopcji u P Ewy trzeba pilnowac zeby kicia nie zostala. Aha i moze u niej zdziczec niestety wiec dobrzeby bylo zeby jakis tymczas sie znalazl. P ewa ma kotke w domu ktora osbiscie widzialam ze jest oswojona - a potem kiedys bylam i uciekala jak dzikus.

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Sob cze 30, 2007 12:28

No właśnie Gaguciu...trochę mnie martwi, że maluszek jest oswojony a p.Ewa jest całymi dniami w terenie...a kicia musi byc dopieszczona...od razu się uspokaja...jakby chciaż dorosła do szczepienia to mogłabym ją przechwycić...ale to jeszcze kilka tygodni... :(
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob cze 30, 2007 13:14

nie ma co ryzykowac, trzeba jej szybko znalezc domek docelowy poprostu, nawet taki ktory zajmie sie szczepieniami wizytami u weta itp.

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Sob cze 30, 2007 13:23

Ona jes taaka piękna.. :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Też się w niej zakochałam, ale tymczas odpada...
Mogłabym ją odwiedzić?

Aha i jeszcze jedno....

Wczoraj zagadałam ludzi w lecznicy - p. Martę i p. Artura, którzy mieli pięęęknego kota syjamskiego.
Porozmawialiśmy i nagle p. Marta zaproponowała, że może zadzwoni do swojej sąsiadki, bo wydawało się jej, iż jej koleżanka chyba chciała kotka - okazało się inaczej... Jeszcze przez moment rozmawialiśmy, Ewik stała przy kasie i oznajmili mi, że może teściowa p. Marty weźmię kotkę, a jeżeli nie.... :twisted: To oni się zastanowią nad zabraniem małej. Dziś mają do mnie dzwonić. Także dzień wczorajszy był pełen wrażeń... :wink:

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Sob cze 30, 2007 14:02

Proponuję zmienić tytuł wątku ;)

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Sob cze 30, 2007 20:04

gagucia pisze:ja zaglądam.
kotka jest ewidentnie domowa tak jak piszesz o zachowaniu -jest w ciezkim szoku.
adopcji u P Ewy trzeba pilnowac zeby kicia nie zostala. Aha i moze u niej zdziczec niestety wiec dobrzeby bylo zeby jakis tymczas sie znalazl. P ewa ma kotke w domu ktora osbiscie widzialam ze jest oswojona - a potem kiedys bylam i uciekala jak dzikus.

ja się w zimie zaoferowałam, zę wezmę do adopcji jedną kotkę, nie-ona sama dom znajdzie, kicica jest tam do dziś. Trzeba zabrać kotkę.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob cze 30, 2007 20:58

Kociareczko...i co...nie zadzwonili ci Państwo?? :?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob cze 30, 2007 21:07

nie zadzwonili... :(
czy mogłabym odwiedzić koteczkę?

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Nie lip 01, 2007 1:42

Kasia...o tym zadecyduje juz p.Ewa...a jej nie ma do 23 w domu...zadzwoń do niej, spytaj się...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie lip 01, 2007 15:07

Tu też sobie podniosę...:)
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie lip 01, 2007 21:25

up...

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Nie lip 01, 2007 21:26

up...

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Pon lip 02, 2007 22:56

Kotusia smutna...wczoraj po wizycie u weta przespała cały dzień z przerwami na jedzenie...do późnego wieczora nie robiła ani sioo ani kupy...do kurczaczka dodałam jej trochę siemienia i w środku nocy zaworek puścił. Malutka wypróżniła się pięknie...po rozwolnieniu nie ma śladu. Bezbłędnie korzysta z kuwety, ładnie je, ale jest jakas taka...smutna...Dziś przespała cały dzień, budzę ją na jedzenie, poje, pójdzie do kuwety, zrobi siku, kupę i z powrotem w kimę...Dziś kiedy była u mnie Kocuareczka próbowałyśmy ją trochę uaktywnić ale bez specjalnego powodzenia, popatrzy za zabawkami i nic, oczywiście mizia się i mruli...Nie kicha, oczy ładne, no nic nie wskazuje na problemy zdrowotne oprócz tej ospałości...
Myślę sobie czy ona po prostu nie odsypia tej dwutygodniowej walki o przetrwanie jak nie musi krzyczeć 24 godziny na dobę? Jak się ją głaszcze wywala brzucho do góry ale za chwilę zaraz zasypia...a może niepotrzebnie się martwię?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto lip 03, 2007 10:56

A ja uparcie podnoszę choc nikt nas nie czyta... :(
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw i 409 gości