Adria pewnie napisze więcej, ale - jest nieco lepiej. Codzienne kroplówki i leki robią swoje
Czarcinella była wczoraj u weterynarza, bo smrodek z paszczy straszny + mały apetyt. Myślałam, że to dziąsła, a to... zap. gardła + węzły powiększone. Ponieważ to już drugi raz z tymi węzłami wielkości baloników, miała zrobiony test na białaczkę. Wyszedł ujemny
Przez dwa tyg. będzie dostawała leki.
Bill był wczoraj na szczepieniu i dziś jest nieco martkotny. Po drodze zrobił MEGA awanturę - w poczekalni płakał w niebogłosy, czym... przestraszył jednego pieska (więc wyobraźcie sobie, jakie to były dźwięki

).
Maluszki Jaśminkowe rosną słodko, odkryłam ropkę w oczkach jednego, więc już kropelkujemy, żeby zdusić w zarodku.
Poza tym mamy w kociarni nowego kota, kota o imieniu Toffik, którego porzucił właściciel wyjeżdżający za granicę - ludzie, którzy mieli sie nim przez krótki czas zajmować stracili cierpliwość i nadzieję na jego powrót i w ten sposób kot trafił do schroniska...
Wczoraj ktoś pierwszy raz (a kocio jest u nas dwa lata) pytał o Tezeuszka

więc....

za decyzję.