Dwa CKoty w jednym stały domku: Ebiś i Markiz - fotki!:D

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 07, 2007 21:42

Bungo pisze:Czekamy :!:

otóż to 8)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon maja 07, 2007 22:37

Asica, Ty nas chcesz wykończyć tym stopniowaniem napięcia :evil:
JAK SIĘ CZUJE MARKIZ :?:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 07, 2007 22:42

Ok, to po kolei.
Po pierwsze siedziałam tam w kolejce chyba ponad dwie godziny, myślałam, że zejdę. Markiz tulił się przez kratkę do mnie, kładł na mojej dłoni wsadzonej do koszyka, biduś.
Na wstępie dostałam ochrzan, że nie dzwoniłam od razu do Olgi (mimo, że to niedziela wieczór była :roll: ). Po drugie, że obcięłam nitkę. I co gorsza nie zachowałam tej obciętej części. No dramat generalnie.
Temperatury nie ma. Brzuszek nie jest bolesny, ani napięty.
Po zastrzyku Markiz wtulił się we mnie, po czym wspiął się przednimi łapkami na mnie i pocałował mnie, po czym ocierał się noskiem o moje policzki, niesamowity z niego słodziak.
Nitką w związku z brakiem niepokojących objawów mam się na razie nie przejmować. Ale obserwować kupy - generalnie problem jest taki, że Markiz ma od trzech dni rozwolnienie. Ale je i pije normalnie. Więc teraz każdą kupę mam brać na coś twardego i rozgrzebać kawałek po kawałku w poszukiwaniu nitki. Albo czegoś innego, kto wie. Moja mama np. znalazła dziś biały włos Ebisia.
Więc koty miały być izolowane. Żeby było wiadomo, czyja kupa jest czyja. Ale to jest niewykonalne. Darły się godzinę w niebogłosy i wymiękłam. Wybrałam opcję siedzenia koło kuwety i patrzenia. Na noc je rozdzielę - kolejna noc z Markizem w mojej karierze;)
Markiz wcina tylko specjalną leczniczą saszetkę, wielce nieszcześliwy, bo to żarłok nad żarłoki, a saszetki są takie malutkie :twisted:
Jutro znów do Olgi, bo ją bardziej niż ta nitka niepokoi to rozwolnienie.

No nie mogę się nudzić z tymi moimi potworkami.

Przepraszam, że tak długo czekałyście.

Aha, a Markiz łobuzuje jakby nigdy nic. Generalnie pełny wigoru kotecek. Z pełnym wigoru głośnym miaukaniem :twisted:

asica

 
Posty: 415
Od: Sob sty 28, 2006 15:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 07, 2007 22:47

No, nareszcie....
Po parafince rozwolnienie pewnie potrwa.
Nie chcę Cię bez sensu uspokajać, ale Olga strrasznie się kocim zdrówkiem przejmuje. A koty jak ludzie - czasem czują się dobrze, czasem gorzej. Markiz nie wychodzi, więc nie mógł się niczym struć - może to z przejedzenia.
Miłej nocki z Markizem, hrabino :twisted:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 09, 2007 9:37

Byłam wczoraj u wetki, dostałam leki do podawania dopyszcznie.
Wczoraj kupy Markiza nie było, a dziś była już taka prawie normalna, jupiiii :lol: (co najzabawniejsze, Olga te kupę wyczuła już wczoraj i mówiła, że idzie już taka zwarta i jest na początku jelit 8O ja tam w brzuchu to mogę wyczuć futro i mięśnie, a nie takie subtelności 8O )
Koty uzależniły się od tej karmy leczniczej na jelita. Nie wybrażacie sobie, co się działo, jak brałam saszetkę do ręki. Jeden wielki taniec i wrzask wygłodniałych potforów :lol: Chyba musi być pyszna - zresztą pachnie tak, że sama o mało nie spróbowałam :oops:

Aha, tradycjnie, musiałam zostawić Oldze coś na przechowanie. Tym razem kurtkę :twisted:

asica

 
Posty: 415
Od: Sob sty 28, 2006 15:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 09, 2007 9:42

Tak też myślałam, że niedyspozycja Markiza była chwilowa :D
Lecznicze żarełko smakuje? Moje odmówiły kategorycznie :twisted: Teraz są na etapie sparzonej rybki (ale koniecznie panga - wrrrr) i sparzonego kurczaka (ale tylko pierś :evil: ). Chyba wsadze dziady do torby i pójdę żebrać :roll:
Kiedyś u Olgi zostawisz kota, albo nawet dwa :lol:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 09, 2007 17:26

On jadł Intestinal?
jak tak to ja Mu sie nie dziwię, Hyś tez go uwielbia :wink:

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Śro maja 09, 2007 22:12

Hej tam, Markizie! Co u Ciebie słychać? I u Ebisia??? I u asica oczywiście????

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 09, 2007 22:44

Bungo pisze:Hej tam, Markizie! Co u Ciebie słychać? I u Ebisia??? I u asica oczywiście????

Wie-ści! Wie-ści! :lol:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro maja 09, 2007 22:51

Halo halo :D
U nas wszystko ok, generalnie to te potwory chyba tylko u wetki udają chore, w domu nowy duch w nie wstępuje :twisted:
Przed chwilą miały taką bitkę, że tylko futro latało. Kto by uwierzył, że jeszcze kilka godzin wcześniej spały zgodnie razem w koszyczku :lol: I w dodatku udało mi się ich złapać na gorącym uczynku za pomocą aparatu, jutro pewnie zgram i zmniejszę zdjęcia, to Wam pokaże moich dwóch amantów w objęciach 8)
Rozwolnionej kupy nie było, od rana nie było w ogóle, więc alarm chyba odwołany. Leki podaję do soboty. I ciągle nie mogę się zebrać, żeby przegrzebać czekającą na mnie w woreczku kupę :oops: :roll:

U asica wspaniale, gdyby nie tylko wizja pracy licencjackiej do napisania "na wczoraj" i zbliżającej się sesji :roll:

I jeszcze jedno - moja mama zwariowała już do reszty. To, że ciągle nosi Markiza na rękach i bezustannie do niego coś tam grucha, to jeszcze znoszę. Ale dzisiejsze teksty mnie powaliły: "Mój ty królewiczu, ty książątko nasze" :roll: :lol: :lol: :lol: :lol: :ryk: :ryk: :ryk:


Edit :arrow: @ Batka: Tak, to chyba był intestinal, głowy bym sobie nie dała uciąć bo wywaliłam opakowanie, ale ta nazwa mi się jakoś kołacze po głowie. I firma to Royal Canin. Olga mówiła, że oni specjalnie te karmy robią dobre, żeby chore koty miały ochotę je jeść. Ebiś chory nie był, ale... no, musiałybyście go zobaczyć :lol:
Karma Oral też im bardziej smakuje niż Bento Kronen... Jak w misce nie ma zółtych chrupków, to nie ruszą, dranie jedne :twisted:

asica

 
Posty: 415
Od: Sob sty 28, 2006 15:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 12, 2007 14:56

Obiecana już dawno temu porcja zdjęć pt. "Przyłapani na gorącym uczynku :oops: " :lol:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zauważcie, że stroną dominującą jest zawsze nasz niewinny misio Ebiś :twisted:
Jak się zmobilizuję to pozmniejszam jeszcze parę portretów, Ebisia mam kilka fajnych jeszcze sprzed Ery Markiza. A Markizowi jakimś cudem udało mi się pstryknąć parę fotek, na których nie wygląda jak czarna plama 8)

asica

 
Posty: 415
Od: Sob sty 28, 2006 15:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 12, 2007 15:47

Piękny duet :love:

Więcej zdjęć prosimy.. Więcej!

Obłędni są :1luvu:

Almacita

 
Posty: 989
Od: Czw sty 11, 2007 11:18
Lokalizacja: Katowice/Będzin

Post » Sob maja 12, 2007 16:22

Cuuudne masz te futra :D
Widać że się kochają, ale Ebiś faktycznie jakby dowodził w tej parze :wink:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 12, 2007 22:18

Nie wiem, czy tak bardzo się kochają, te przytulanki wychodzą z inicjatywy Ebisia, a Markiz w obliczu przemocy jakoś tam się na nie zgadza :lol:
Ale dziękujemy za pochwały :oops:
W takim razie kolejna odsłona - "Markiz - latający kot kaskader"
Obrazek
Memu lubemu udało się tak Markiza złapać, gdy akurat szedł do mnie (luby, nie Markiz :wink: ) - już wiem, jak to wygląda z zewnątrz :roll: 8)

asica

 
Posty: 415
Od: Sob sty 28, 2006 15:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 13, 2007 0:38

To wygląda jak Latający Kot :roll: Przechodnie muszą mieć taaakie 8O oczy!

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ania0312, CatnipAnia, Google Adsense [Bot], puszatek, squid i 413 gości