Tosia ze Śniegowego Lasu- nadzieja umarła razem z nia :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 21, 2007 17:21

Slonko bardzo dziekuje ci za te słowa. Gdzies tam w srodku rozumiem je.
Tosia zjadła dodatkowo prawie całego gerberka, ładnie swoje mleczko pije, cudnie sie mizia.
Trudno, mamy tyle czasu ile mamy. Ile to jest to nie wiem. Ale to chyba w sumie nie jest najwazniejsze.
Nie wiem jak koty pojmuja czas, przeszlosc, jak to u mjich jest z pojeciem czasu przeszłego, przyszlego. Ja wiem tylko jak Toska odbiera rzeczywisosc, to co jest. Toska bywa szczesliwa. Ciezar wyroku czuje ja, nie ona. Ona po prostu jest

dryncia

 
Posty: 1285
Od: Śro lut 01, 2006 17:23

Post » Śro mar 21, 2007 21:26

Tosia ma wysoką gorączkę, była u weta, palpacyjnie w brzuszku jest płyn, niestety nie udało się go pobrać w trakcie biopsji - jest go bardzo malutko.
Badania krwi nie miała dziś robionego ze względu na steryd, który dostawała.
Chociaż pewnie z tych wyników nic nowego i tak nie dałoby się wyczytać.
Tosia dostała zastrzyki przeciwgorączkowe do domu, na dziś i jutro. Jeśli w piątek byłoby znowu źle - znowu do weta.

Tosia mam mieć teraz dużo miłości, komfort, dużo uwagi. Najważniejsze by jadła no i żeby ta gorączka spadła.
Drynciu, nie zdążyłam Ci powiedzieć, że Tosia jest piękna. Naprawdę cudna.
Trzymajcie się i bądźcie dzielne.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw mar 22, 2007 2:23

Drynciu i Tosiu ciągle trzymamy a może to nie to.. :ok: :ok:

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 22, 2007 7:13

Płynu było za mało? Super! Może to nie to- że powtórzę za wieszczem :wink: Przecież płyn nie zawsze = fip..... Trzymam za to kciuki. Dużo miłości i czułości to Tosia u Drynci i TŻ ma- o to się nie potrzeba martwić.... I szczęśliwa pewnie też jest- niezależnie od pojmowania czasu.... I całuski od ciotki też są :) Myślę o Was cieplutko i ciągle trzymam :ok:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 22, 2007 7:44

Bardzo Wam dziekuje, za wsparcie, to na prawde wiel dla mnie znaczy :)
Mokka dzieki za sprawozdanie. Ja to bym pewnie zapomniala o czyms z wrażenia.
Tosianka tradycyjnie zrobiła u weta siusiu i kupasa.
Kupilam jej Hill'sa. Baaardzo jej smakuje, co mnie dziwi, bo jak dalam innym na spróboweanie to patrzyły na mnie jak bym im jakies paskudne cos dala.
Dzisiaj Tosia znacznie lepiej, ale to jest rano, a rano to ona prawie zawsze sie deobrze czuje

dryncia

 
Posty: 1285
Od: Śro lut 01, 2006 17:23

Post » Czw mar 22, 2007 11:34

Cieszę się, zę Mała je. Bardzo bym chciała, by ta diagnoza okazała się błędną. A jak reaguje na nowy antybiotyk?
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 22, 2007 12:34

Drynciu, trzymam kciuki, żeby Tosia cały dzień dobrze się czuła i miała apetyt :ok:
A jak temperatruka?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw mar 22, 2007 22:04

taaa.... Wszyscy tu chyba chcielibyśmy, żeby w tym przypadku wet był w błędzie..... Pamiętacie- już była (tylko oczywiście nie pamiętam u kogo) taka epidemia- koty chorowały i odchodziły a potem nagle wszystko się skończyło- reszta wyzdrowiała i to wszystko jak jakiś koszmarny sen by wyglądało gdyby nie to, że nie wszyscy się obudzili..... Tak sobie myślę czy np takie leki hamujące namnażanie wirusów jak acyklowir, gancyklowir, foskarnet nie pomogłyby w walce z chorobą... Nie wiecie czy ktoś próbował?
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 22, 2007 23:55

U mnie tak bylo w styczniu.
Ale u mnie w ciagu niecalych dwoch tygodni odeszlo 9 kotow. Tylko pierwszy maluch byl leczony. Odszedl, kiedy juz byl wyleczony z zapalenia pluc. Odszedl ratowany u weta. Z nastepnymi nie zdazalam do weta. Niektorym tylko udawalo mi sie podac raz antybiotyk, nastepnego dnia nie bylo juz kota.
To podobno byla nadostra postac panleukopenii.
Reszta piwnicznych kotow, ktore przezyly ma sie bardzo dobrze. Przezylo szesc. Od stycznia dostaja betaglukan.
Wet mial jeszcze jeden przypadek smierci.
Podejrzewal, ze koty nawet jesli chorowaly to dzialo sie to zbyt szybko, zeby wiele osob zdazylo.
Mnie udalo sie uratowac tylko domowego Szeryfa, bo mimo wielkiej ostroznosci przynioslam chorobe do domu. Uratowal go moim zdaniem cykloferon, bo bylo podobnie jak w przypadku pierwszego kotka, tylko jak pierwszy zachorowal to nie wiedzialam jeszcze o cykloferonie. W czwartek Szeryf zachorowal - temperatura i zle samopoczucie, zastrzyki w czwartek, piatek, sobote - pozorna poprawa wiec nastepna wizyta miala byc w poniedzialek, ale w sobote po poludniu a wlasciwie wieczorem byl kryzys i myslalam, ze do rana nie dozyje. Raniutko w niedziele mial podany cykloferon. Potem leczylismy jeszcze rane, ktora sie zrobila nie wiadomo jak. Ale byla wielka i okropna. Od stycznia do teraz bral scanomune, wlasnie skonczyl. Ale zapchany nos mu pozostal. Mimo roznych prob leczenia.

Toska pewnie nie ma tego swinstwa, bo to jednak juz troche trwa. Trzymam kciuki, zeby to cos co jej nie daje spokoju bylo do wyleczenia.

Szeryfowa rana oprocz rivanolu byla traktowana oliwka z ozonem. Wyleczyla sie bardzo szybko. Po 3 tygodniach zaczelo zarastac. A to byla dziura srednicy jakichs 4-5 cm chwycona dwoma szwami, zeby sie nie rozlazilo.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt mar 23, 2007 7:33

A ja wpadłam na szatański pomysł tylko najpierw muszę skonsultować.... W skrócie mówiąc siedziałam i czytałam o zapaleniu otrzewnej w ogóle (grużliczej, pneumokokowej i takich tam) i nałożyłam na to to co wiemy o FIP. Reszta potem bo już musze do pracy :roll:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 23, 2007 8:01

Lidka ja bym spróbowała z tym cykloferonem, dzisiaj idziemy do weta to sie zapytam o to.
Słoneczko to ja czekam na ten Twój szatański palan.

Tosienka od wczoraj czuje sie duzo gorzej. pół dnia z uporem maniaka lezala na podłodze pod drzwiami łazienki, po przeniesieniu do swojego pudełka wracała, ani razu nie miauknęła, czasami jak podchodziłam to tak prawie bez głosu. Prawie nie jadła, malo pila. Przedwczoraj nie miała wieczorem goraczki to nie dostala zastrzyku. wczoraj dostała od rana, potem pod wieczór drgi. Goraczka spadla, ale nadal byla za wysoka. Tosieńka pierwszy raz zwymiotowal. Tak strasznie smierdliwie. Zdziwilam sie okropnie, bo było to pełno wody i troche karmy. Tosia kolo połódnia wypiła miseczke swojego mleka, potem wypila tylko troszeczke wody, wiem bo do plynów ma jedna miske. a tam była cała maaasa wody i troche jedzenia. W nocy teez zwymiotowała. Teraz jest słabiutka.

dryncia

 
Posty: 1285
Od: Śro lut 01, 2006 17:23

Post » Pt mar 23, 2007 11:36

No teraz to ja sie czuje tak jak bym u weta była. tosia grzeczna była, dostala zastrzyki, kroplówe tez. Krew pobralysmy, wenflon dostała, co jej sie strasznie nie podoba, bo juz dwa razy odbandazowała lapke. Robiłysmy testy na te dziadostwa, wszystkie ujemnie, czyli cos nadiei wiecej mam. Jest podejzenie choroby watroby. Wiecej bedzie wiadomo jak przyjda wyniki krwi

dryncia

 
Posty: 1285
Od: Śro lut 01, 2006 17:23

Post » Pt mar 23, 2007 11:45

czytam z uwagą wszystkie łódzkie wątki bo bliskie mojemu sercu
i serce mi się kroi od tej czarnej serii :cry:

Tosia, nie wygłupiaj się, zdrowiej
trzymam za Ciebie z całej siły, żeby to była "tylko" wątroba :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 23, 2007 12:05

Caly czas :ok:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 23, 2007 12:05

Toska zgubiła korek od wenflonu :roll:
nigdzie go cholera nie ma i czym ja mam zatkać teraz 8O

dryncia

 
Posty: 1285
Od: Śro lut 01, 2006 17:23

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google Adsense [Bot], kasiek1510, lucjan123 i 73 gości